W to deszczowe przedpołudnie, taki ślub będzie z pewnością miła niespodzianką! Nie tylko słoneczny, ale wręcz gorący! Bo z motywami meksykańskimi! I z całą feerią niesamowitych, energetycznych kolorów! Uwielbiam oglądać takie realizacje, ale przyznam szczerze, że sama nie miałabym chyba odwagi zrealizować swojego ślubu w takim stylu Niesamowite i energetyczne barwy! Lubię style, które są tak szalone, że nie narzucają praktycznie żadnych granic! Ani w użytych detalach, ani w kolorach. Zdecydowanie jestem fanką rozbudowanych i wieloelementowych scenografii ślubnych. Prześliczna, kobieca Panna Młoda w sukni eksponującej piękny dekolt zachwyca! Buty z kryształami Badgley Mischka (w Polsce możecie kupić buty tej marki TU). Druhny w sukienkach o przepięknym, chabrowym kolorze i do tego całe mnóstwo kwiatów w kolorach różowym, pomarańczowym, żółtym! Nie zabrakło elementów charakterystycznych dla kultury meksykańskiej – kapeluszy sombrero, wycinanek, pomponów. Zwróćcie uwagę na sprytne zabiegi – pojedyncze kwiaty w małych pojemniczkach – od razu wydaje się, że jest ich więcej. Cudowne tablice szkolne z kolorowymi napisami – cudny detal dekoracyjny, który od razu spełnia funkcję informacyjną. Kolorowe tkaniny – tradycja na ślubie w takiej formie jest zawsze mile widziana i stylowa. Szaleńczo i kolorowo!
1/7 Let’s color! Let’s fun!
Dawno nie widziałam tak kolorowego, pozytywnego, radosnego ślubu! Coś niezwykle ujmującego jest w pięknej Parze Młodej oraz dekoracjach i stylizacji. Przepiękna Panna Młoda w niezwykle ciekawej sukni z bukietem kolorowych, pastelowych kwiatów jest czarująca! A do tego jej kolorowe buty! Cudo! I Pan Młody… Mmmmm… Ciacho, co? 😉 I na dodatek z poczuciem humoru w kolorowych skarpetkach. Zresztą ze skarpetkami jest jeszcze jedno zdjęcie w tej realizacji, które powaliło mnie dosłownie na kolana 😉 Wam też z pewnością spodoba się! Wróćmy jeszcze do kolorów. Bukiet jest z jasnych, pastelowych kwiatów, z dużą ilością białych akcentów. Świetlistość i świeżość kompozycji jest zachwycająca! Taka gama kolorystyczna sprawdzi się dosłownie z każdym typem urody i karnacji. Pastele + biel + jeden lub dwa wyraziste kolory zawsze doskonale komponują się! Wśród kwiatów znalazłam cudowne, pastelowo-koralowe amarylisy, maki syberyjskie, róże. Przepiękna dekoracja miejsca zaślubin nawiązywała do indiańskich korzeni rodzin Pary Młodej. Kwiaty w zwisających, sznurkowych koszach (pamiętacie takie kosze z czasów PRL?) wyglądały przeuroczo! Te same kolory znalazły się w kompozycjach na stołach weselnych. Uwagę zwraca bardzo oryginalny sposób wyeksponowania winietek – na dekoracyjnej, plecionej siatce przymocowano je złotymi klipsami do papieru. Cudny ślub!
REKLAMA
zdjęcia: JOIELALA PHOTOGRAPHY
1/8 Coś niebieskiego!
Każda Panna Młoda powinna mieć coś niebieskiego w swojej stylizacji. Ta piękna tradycja kontynuowana jest do dziś na całym świecie (kolor błękitny jest tzw.: kolorem maryjnym, który ma przynosić szczęście i spokój oraz opiekę Matki Boskiej). Panny Młode najczęściej decydują się na niebieski akcent, ale są i takie, które wybierają ten kolor, jako barwę przewodnią całego ślubu. Wielu projektantów sukien ślubnych, wszywa do swoich kreacji niebieską wstążeczkę, co uważam, za szalenie uroczy pomysł 😉 Ale, co powiecie na suknię z niebieskimi detalami? Zakochałam się w kreacji, którą zobaczycie poniżej. Tren sukni wykończono barwionym na kolor chabrowy materiałem, dzięki czemu uzyskano fantastyczny efekt nieregularnych muśnięć koloru! Cudowny pomysł i piękna suknia! Również w bukiecie Panny Młodej znalazły się niebieskie akcenty za sprawą romantycznej i nostalgicznej hortensji, którą połączono z małymi, żółtymi kuleczkami czyli kraspedią. Żółty kolor, tyle że w nieco delikatniejszym, bo waniliowo-budyniowym odcieniu znajdziecie w stylizacji Pana Młodego! Koszula w tym kolorze pięknie komponowała się z granatowym garniturem. Dekoracje były bardzo proste, ale idealnie pasujące do surowego, miejskiego obiektu w którym odbył się ślub i wesele. Miłośnicy ascetycznych rozwiązań z pewnością zainteresują kompozycje w szklanych kielichach. Ciekawy pomysł, który świetnie sprawdzi się na przyjęciach w stylu urban chic. Loftowy charakter ślubu świetnie podkreśliły stylowe żarówki w miejscu zaślubin. Design w służbie ślubnej stylizacji. Bardzo mi się to podoba!
REKLAMA
zdjęcia: TURN LOOSE THE ART
1/7 Stylowo w stodole
Moja miłość do wesel w stodołach nie przemija! I chyba nigdy nie przeminie! Uwielbiam śluby i wesela w takim stylu. I naprawdę szczerze dziwię się, że w Polsce nie organizuje się wesel w stodołach, których przecież nie brakuje! Zapewne wynika to w dużej mierze z obawy przed logistyką organizacji – cateringiem, toaletami, oświetleniem, nagłośnieniem. Jednak dzięki firmom organizującym eventy plenerowe, realizacje takich ślubów są już możliwe! Przypomina mi się książka Ślubny Babylon, której to patronem byliśmy w zeszłym roku (naszą recenzję książki znajdziecie TU – to było dokładnie rok temu 17 kwietnia 2013). W tejże książce genialnie opisane są plenerowe, angielskie śluby. Organizowane najczęściej w ogrodach rodzinnych domów. Warto przeczytać tę książkę, aby przekonać się, że organizacja ślubu od A do Z nie jest aż tak strasznie skomplikowana. A inspiracją niech będzie dla Was ten ślub. Radosny, bez wyrafinowanych dekoracji, ale pełen uroku, miłości i radości. O dekoracje zadbała Para Młoda – w słoiczkach, buteleczkach, a nawet szklanych butelkach po napojach znalazły się ogrodowe kwiaty, sufit zdobiły girlandy z papierowych chwostów, które można z powodzeniem wykonać samodzielnie, a na gości czekały magnesiki z podobiznami Nowożeńców. Nie mogę również oderwać wzroku od cudnej Panny Młodej! Śliczna, roześmiana w sukni eksponującej piękny, kwiatowy tatuaż. Kocham takie stylizacje! A na koniec coś słodkiego, czyli naked cake.