Pomimo, że ślub jest bardzo klasyczny, to jednak niezwykły. Dlaczego? Bo to ślub międzykulturowy. Panna Młoda jest Amerykanką, a Pan Młody Tajem. Egzotyczna mieszanka, która połączyła dwie kultury i tradycje. A wszystko na bazie klasycznej i przepięknej stylizacji Pary Młodej. Seksowna i kobieca suknia, olśniewający kolor włosów i bukiet z ogrodowych dalii w pięknym malinowym kolorze. Pan Młody – przystojniacha, niczym z filmów o agencie 007 😉 Szalenie podoba mi się umiar i konsekwencja zachowania najbardziej klasycznej formy ślubu i wesela. Pozornie wszystko jest skromne. A to nieprawda. Wszystko jest po prostu bardzo eleganckie i stanowi jedynie dopełnienie charakteru uroczystości. Ciekawym dodatkiem jest kilka akcentów w kolorze turkusowym – rączka bukietu oraz poduszeczka na obrączki. Piękne detale na ślubie z klasą.
5/8 Lawenda, oliwka i Maroko
I jeszcze jeden ślub, który łączy w sobie wydawałoby się skrajne stylistyki. Bo, jak połączyć motyw lawendy i oliwki oraz stonowaną, spaloną słońcem południową kolorystykę z marokańskim lounge? Jak zobaczycie, nie tylko można to zrobić, a efekty były rewelacyjne! Na początek jednak słówko o przepięknej sukni PM. To projekt Carolina Herrera (pisałam Wam na początku roku, że w butiku CH w Warszawie, planowane jest również otwarcie działu Bridal, ale niestety chyba nic nie wyszło z tych planów; zapewne z uwagi na bardzo wysokie ceny sukni projektantki), która zasłynęła w zeszłym roku projektem sukni ślubnej do filmowej sagi Zmierzch. Herrera uwielbia koronki i są one jej znakiem rozpoznawczym. Suknia jest niesamowita. Pomimo koronkowego zdobienia, które z reguły przywodzi na myśl ozdobne suknie w stylu vintage, ta kreacja jest prosta, lekka i niesamowicie zmysłowa. Cudownie dobrana suknia do całej stylizacji przyjęcia. Zielony bukiet PM, to kolejny ukłon w stronę natury i organicznego planowania ślubu. Lawendowe, różane kompozycje z kwiatów doskonale prezentowały się na drewnianych, wąskich stołach. Pomiędzy kwiatami, w różnej wysokości pojemnikach i świecznikach ustawiono świece (ozdobione liśćmi rozmarynu). Całość prezentowała się niesamowicie uroczo i stylowo. A gdzie wspomniane Maroko? Miejsce wypoczynku, czyli popularny angielski lounge, urządzono w stylu znanym z krajów północnej Afryki i Bliskiego Wschodu. Bogato zdobione dywany, miękkie poduchy i ornamentowe latarenki nadały całości egzotyczny klimat. CUDO!
zdjęcia: GREENWEDDINGSHOES
1/6 Nadchodzi szarość!
Szarość rządzi! Zauważyliście zapewne, jak często pojawiała się ona w zeszłorocznych, ale i tegorocznych stylizacjach. Doskonale łączy się z pastelami i dlatego chętnie wykorzystywana jest w ślubnych stylizacjach. A który kolor szarość lubi najbardziej? Oczywiście róż 😉 Pokażę Wam dziś dwa śluby w takiej kombinacji kolorów, ale o zupełnie odmiennych charakterach i odcieniach. Zaczynamy delikatną i romantyczną aranżacją, która jest absolutnie moją faworytką! Szarość, którą zastosowano na tym ślubie ma bardzo ciekawy, błękitny odcień. Często ten kolor nazywany jest również gołębim. Świetnie dobrane detale w kolorze różowym, kremowym i… granatowym! Obrusy oraz tort stanowiły trzon stylizacji, którą uzupełniono ogrodowymi, pastelowymi kwiatami. Całość prezentowała się niezwykle zjawiskowo! Bardzo wyrafinowana stylizacja Panny Młodej, jej suknia, struktura tortu oraz poduszek na krzesłach była łącznikiem całej aranżacji. Uwielbiam takie wielopoziomowe stylizacje! Zwracam uwagę na jeszcze jedną ciekawą rzecz, która jest szczególnie domeną amerykańskich ślubów. W USA bardzo często stół Pary Młodej jest faktycznie stołem przy którym siedzą tylko Nowożeńcy. Jest on w szczególny i wyróżniający sposób udekorowany. W Polsce również zaczynam zauważać ten trend. Co o nim sądzicie?
zdjęcia: RYAN RAY
4/7 Włoski szyk
Włosi wiedzą, jak zadać szyku. Można nie przepadać za Berlusconim oraz Sarkozym, ale nie da się ukryć, że Włosi i Francuzi są najbardziej stylowymi narodami w Europie. Ja osobiście wolę nonszalancki luz i eklektyzm Brytyjczyków, ale zawsze zachwycają mnie włoskie aranżacje. Panna Młoda Gina postawiła na bardzo odważną, wręcz drapieżną stylizację oraz dekoracje i kolory. Wpadłybyście na połączenie głębokiego bordo i czekoladowego brązu? Szalenie nowatorskie i niezwykłe połączenie, które na tle śnieżnej bieli wyglądało zjawiskowo. W swojej stylizacji PM również postawiła na mocne detale – szpilki Valentino, biżuteria Elsa Corsi i torebka domu mody Alexander McQueen. Tylko ktoś o ogromnym poczuciu stylu mógł wybrać takie dodatki. I przyznaję, że z rewelacyjnym efektem! Przepiękna, bogata w ornamentykę papeteria, krwistoczerwone róże i bardzo pomysłowe oznaczenia stołów z zatopionymi w szkle zdjęciami Młodej Pary która trzymała poszczególne numery stolików. Zwracam uwagę na bogaty ornament z inicjałami Młodej Pary, który pojawił się nie tylko w papeterii, ale również na etykietach, które doczepiono do parasolek dla gości.