O ślubach, które odbywają się w miejscach będących integralną częścią aranżacji ślubnej pisałyśmy niejednokrotnie. Wykorzystanie miejsca – nieważne czy będzie to budynek, architektura miasta czy też naturalny krajobraz – jest niesamowitym bonusem przy tworzeniu scenariusza i aranżacji. Odpowiednie miejsce może stanowić ponad 50% wartości dekoracyjnej. I to bez żadnych kosztów! Zatem warto przemyśleć wybór miejsca ślubu i wesela, bo będzie mieć to duże znaczenie dla Waszego budżetu. Jeśli należycie do szczęśliwców, którzy będą mieć ślub i wesele w plenerze (i dodatkowo będzie to to samo miejsce) pomyślcie na czym zależy Wam najbardziej w tej przestrzeni? Czy na widoku? Czy na kolorach? Czy na dodatkach, np.: małej architekturze ogrodowej? Jeśli Wasz ślub odbędzie się na plaży, nad jeziorem lub w górach, tak jak realizacja poniżej, to macie ogromne pole do popisu, przy minimalnym zaangażowaniu środków. Wystarczy jedynie dekoracja miejsca w którym złożycie przysięgę i to w zasadzie wystarczy. Jeśli macie do dyspozycji stare dywany to koniecznie użyjcie ich do aranżacji miejsca zaślubin. Dla miłośników prac ręcznych polecam udekorowanie krzeseł wstążkami przywiązanymi do oparć. To bardzo tania dekoracja. Krążek wstążki (25 m) kosztuje ok. 2,5 zł. Jeden krążek wystarczy na ozdobienie 7-8 krzeseł. To oparć krzeseł stojących po wewnętrznej stronie dróżki prowadzącej do miejsca zaślubin możecie zawiesić słoiczki z polnymi i ogrodowymi kwiatami. I gotowe! Stoły ozdobione zielonymi gałązkami i trawami oraz świecami będą wyglądać przepięknie na weselu w plenerze. Tak zrobiła Para poniżej. Prosto, skromnie, ale uczciwie i naturalnie. Zauważyłam bardzo ciekawy trend w ślubach. Po slow life i slow food, przyszła era slow wedding. Ręcznie robione detale, sezonowe kwiaty, owocowe i roślinność. Domowe wypieki. Jak myślicie, czy ten trend przyjmie się na świecie?
1/4 W szklarni
Nikogo chyba nie zdziwi jak napiszę, że zakochałam się w tym ślubie! Myślę, że wy również nie będziecie mogli oderwać wzroku od miejsca, Pary Młodej i detali. Takie śluby to prawdziwe perełki na naszym blogu! Tytułowa szklarnia, to przepiękna, XIX-wieczna oranżeria, której architektura nawiązuje do najbardziej romantycznej, wiktoriańskiej epoki. Przyznam się, że ja uwielbiam to połączenie brytyjskości z egzotyką bliskiego wschodu. Miejsce w którym odbyły się ślub i wesele są totalnie magiczne i tak naprawdę nie trzeba było już nic, aby całość wyglądała zjawiskowo. Takie miejsca robią całą robotę 😉 Zwróćcie uwagę na użyte do aranżacji i dekoracji kolory – to zieleń w wielu odcieniach, głównie ciemnych i matowych oraz piękny, głęboki odcień czerwonego wina i marsali. Bordowe i kremowe dalie (dostępne w Polsce, sezon na nie właśnie się rozpoczął) idealnie komponowały się z ciemną zielenią i drewnianymi detalami. Proste stoły zostały skromnie, ale uroczo udekorowane girlandą z kwiatów i niewielkimi świeczkami. To nie jest droga dekoracja. Bardzo mi się podoba surowa powierzchnia blatów. Brak obrusów to dodatkowa oszczędność Użycie kwiatów sezonowych ma również bardzo duży wpływ na Wasz budżet. Przepiękne domowe słodkości zostały wyeksponowane na długim stole, a na gości czekała pomysłowa księga wpisów. Całość oszałamia lekkością i pomysłowością. Po raz kolejny możecie przekonać się, że wyjątkowe miejsca na wesela są wszędzie i dookoła. Choćby szklarnia. Choćby stodoła. I już teraz Wam zdradzę, że za kilka dni pokażemy Wam niesamowity polski ślub, który odbył się w stodole. Nie uwierzycie, jak zobaczycie, co można było własną pracą i zaangażowaniem stworzyć! Już niedługo! Odwiedzajcie nas codziennie i wypatrujcie ślubu Natalii i Bartosza.
REKLAMA
zdjęcia: GALAXIE ANDREWS
1/4 Błękit oceanu i nieba
Do ślubów nadmorskich mam szczególną słabość i sentyment 😉 Ilekroć pokazuję ślub, który odbył się z morzem lub oceanem w tle budzą się we mnie wspomnienia i… marzenia Cieszę się, że w tym roku mieliśmy okazję zrealizować nad Bałtykiem dwie sesje do książki BRIDELLE STYLE. Przypomnijcie sobie ich zajawki TU i TU. Ślub, który zobaczycie poniżej zachwyca stylizacją, połączeniem stylistyki boho z pięknymi błękitnymi detalami i otoczeniem. To kolejny przykład, jak można genialnie wykorzystać otoczenie do stworzenia spójnej aranżacji ślubu i wesela. Urocza Panna Młoda w koronkowej sukni, z wiankiem, najmodniejszymi pierścionkami do połowy palców i złotym paskiem wyglądała obłędnie! Stylizacja niby boho, ale tak uniwersalna, że sprawdziła się genialnie w nadmorskim otoczeniu. Mam ogromną słabość do takich stylizacji. Tytułowy błękit oceanu i nieba ma swoje odzwierciedlenie w przepięknej papeterii. Pamiętajcie, aby na swoje przygotowania mieć również zaproszenie, winietkę, menu, aby fotograf mógł je uwiecznić na pamiątkowym zdjęciu. Uwagę zwraca również zielony bukiet wykonany z różnorodnych zielonych roślin. To bardzo ciekawy zabieg – celowe ominięcie kwiatów. Daje on czystą formę i klarowną stylizację. Myślę, że to trend, który będziemy mogli jeszcze niejednokrotnie zaobserwować na ślubach. Dekoracje i detale zostały przygotowane w nawiązaniu do stylistyki całego ślubu. Pomysłowa księga na wpisy z mapą niebiańskiej konstelacji. Winietki z brokatem (najmodniejsze) i urocze menu wypisane na szkolnej tablicy. Elegancko, a jednocześnie nonszalancko. To lubimy! A Wy?
REKLAMA
zdjęcia: CELESTE NOCHE
1/5 Romantycznie i różowo
Witajcie! Jak minęły Wam ostatnie dwa tygodnie? My nie tylko regenerowałyśmy siły, ale przede wszystkim intensywnie pracowałyśmy nad książką BRIDELLE STYLE. Zdradzę Wam, że będzie w niej 17 sesji stylizacyjnych, które już chciałabym Wam pokazać, ale jeszcze nie mogę. Poczekacie cierpliwie do października? 😉 Mam nadzieję, że tak! Nasz powrót rozpoczynamy przepięknym ślubem z różowymi akcentami. Bardzo romantyczny i bardzo ciekawy pod kątem proporcji ilości zdjęć z poszczególnych etapów dnia ślubu. Warto przyjrzeć się temu bliżej. Druga rzecz na którą chciałam zwrócić Waszą uwagę to stylizacja Panny Młodej. I od niej zacznę. Otóż piękna i zawadiacka Panna Młoda miała dwuczęściową kreację. To absolutny hit zza oceanu! Pokażę Wam dziś więcej takich propozycji w innym poście. Przyznam, że mnie podoba się to szalenie. Jest lekkie, nonszalanckie i bardzo seksowne! Daje ogromne pole do popisu, bo można połączyć ze sobą różnorodne stylistyki. Np.: lekką, tiulową, wielowarstwową spódnicę i koronkowe bolerko. Tak, jak zrobiła to Panna Młoda poniżej Do tego wianek i asymetryczny bukiet i gotowe! Jestem totalnie zauroczona. Nie umknęło mojej uwadze to, że gorsecik sukni miał długie rękawy. Jestem fanką długich rękawów w sukniach ślubnych. Dzięki zastosowaniu dwóch elementów, cała stylizacja nabrała lekkości, a rozpuszczone włosy tylko wzmocniły ten efekt. Przyznaję 10 na 10 punktów Druga rzecz, która zwróciła moją uwagę w tej realizacji to ilość zdjęć ze ślubu oraz wesela. Najczęściej największą część stanowią zdjęcia z wesela. Chociaż wg mnie jest to nie niewłaściwa proporcja zdjęć. Wiele Par w Polsce rezygnuje z wynajmu fotografa na przygotowania przedślubne. To wg mnie największy błąd. W trakcie przygotowań powstają najpiękniejsze zdjęcia. Uwierzcie mi! Wszystkie portrety, którymi zachwycamy się na blogu to w 99% zdjęcia wykonane w trakcie przygotowań, kiedy jesteście jeszcze zrelaksowani i oczekujecie na ślub i wesele. Naszym kursantom podczas warsztatów BRIDELLE CHALLENGE prezentujemy taki oto podział proporcji zdjęć z dnia ślubu i na podstawie naszych wieloletnich obserwacji ślubów z całego świata wynika, że tak właśnie rozkładają się idealne proporcje zdjęć ze ślubu:
PRZYGOTOWANIA – 30% zdjęć
ŚLUB – 25% zdjęć
WESELE – 25% zdjęć
DETALE – 20% zdjęć