Mieliśmy w tym tygodniu przegląd biżuterii ślubnej i kończymy dziś pięknymi obrączkami firmy YES. Pierwszy model POLONEZ wykonany z białego złota, damska obrączka ozdobiona jest diamentami o łącznej masie 0,08 karata. Grawer w cenie. Koszt kompletu 5198 zł. Drugi komplet to WALC wykonane także z białego złota, damska obrączka ozdobiona jest diamentami o łącznej masie 0,60 karata. Model ma wspaniale wymodelowane wypełnienie, sprawiające wrażenie delikatnie falującej tkaniny. Koszt pary 12398 zł. Obrączki możecie obejrzeć w salonach YES w całej Polsce oraz internecie.
Kolorowe propozycje APART
Na letnie śluby warto dodać nieco koloru do swojej ślubnej stylizacji. Świetnym pomysłem jest kolorowa biżuteria! Najnowsze propozycje APART to połączenie szlachetnych metali i kamieni – topazów, bursztynów, cytrynów, szmaragdów, ametystów i rubinów. Wspaniałe kolczyki, naszyjniki, wisiory, bransolety wspaniale rozświetlą ślubną kreację. Mój typ – przepiękne, błękitne topazy!
zdjęcia: APART
Wybór BRI
Zostałam kilka dni temu zaczarowana! Otrzymałam zdjęcia dzieł jubilerskich Pana ANDRZEJA BIELAKA i po prostu oniemiałam! Nie pamiętam, kiedy widziałam ostatnio, tak oryginalne, wyjątkowe i piękne wyroby biżuteryjne. Obrączki Pana Andrzeja Bielaka są… nieziemskie! Naprawdę, nie potrafię znaleźć innego, oddającego niezwykłość obrączek słowa. Obejrzyjcie te cudeńka! Niesamowite są zwłaszcza modele z odciskami linii papilarnych, zapisem EKG(!), czy fal głosu. Tak, moje kochane! Dobrze przeczytałyście! A na koniec bardzo istotna informacja – cena. Myślałam, że takie autorskie dzieła będą nieosiągalne cenowo dla większości Nowożeńców. I tu mam dla Was niespodziankę – ceny obrączek są od 1900 zł do 4900 zł za parę w zależności od materiału i wzoru. Przyznaję pracowni Pana ANDRZEJA BIELAKA, mój wybór!
zdjęcia: ANDRZEJ BIELAK
Skarby od Tiffany’ego
Firma TIFFANY&CO. od dziesiątek lat jest ulubioną marką biżuterii ślubnej w USA i większości krajów na świecie. Unikalne wzornictwo, odważne połączenia, klasyczna elegancja i magia Nowego Jorku są zaklęte w każdym ich produkcie. Tu małe wtrącenie z historii prywatnej – kiedy dostałam prezent w seledynowym pudełeczku z taką samą wstążką i z napisem Tiffany na wieczku – bałam się go otworzyć Uspokajam Was – to nie był pierścionek zaręczynowy. To nie był wcale pierścionek, tylko bransoletka, ale magia pudełeczka i nazwy zrobiły swoje 😉 Marzyłabym o takim pierścionku zaręczynowy, który widać na pierwszym zdjęciu – 3 od góry z niebieskimi kamieniami.