Ten ślub obiegł cały ślubny świat. Nic dziwnego, bo to jeden z najbardziej magicznych ślubów, które widzieliśmy! Mam nadzieję, że również spodoba się Wam Wiele osób pomyśli pewnie, że zgodnie z tytułem ślub odbył się pod wodą. Uspokajam Nie, nie odbył się pod wodą, ale stopy były zamoczone Naprawdę nie ma słów, aby opisać urok tej realizacji. Począwszy od przepięknej sukni Samuelle Couture, przez magiczną uroczystość zaślubin, aż po naturalne i proste dekoracje miejsca w którym odbyło się przyjęcie. Jeszcze raz potwierdza się teza, że pomysł i konsekwencja w realizacji są kluczem do powodzenia. Bo jeśli przyjrzymy się analitycznie całej organizacji, to okaże się, że nie ma tu nic niedostępnego, bardzo kosztownego czy trudnego do realizacji. Nie, nie ma. Skąd zatem magia tej realizacji? Przede wszystkim fantastyczne zdjęcia, pomysł i niesamowite emocje. Zdradzę Wam, że za chwilę pokażemy polski ślub, który emanuje równie magicznymi emocjami. Prostota dekoracji jest zachwycająca – mnóstwo zieleni (przepiękne donice z paprociami), dużo świec, urokliwe papiernicze dodatki. Całość połączona została z umiarem tworząc niesamowitą przestrzeń. A miejsce zaślubin? Bajka! Magia! Pomysł! Symbolika zawarcia małżeństwa w wodzie jest niesamowicie silna. Woda jest najbardziej czczonym żywiołem w każdej religii. Z wody powstało życie. Cudo! Wyobrażam sobie, jaką frajdą dla gości musiała być ta uroczystość Szczególnie, że ślub odbył się w gorącym Teksasie, zatem zamoczenie stóp w płytkiej wodzie było samą przyjemnością. Podoba Wam się?
1/7 Beton i sukulenty
Po latach pracy w branży ślubnej, najbardziej lubię śluby, które mnie zaskakują. To takie realizacje, które pozornie są prowadzone wg znanego mi schematu, aż nagle następuje STOP i całkowicie zmienia się charakter uroczystości. To może być niespodziewany dodatek koloru, to może być kolorowa suknia Panny Młodej, to mogą być kwiaty. Tak naprawdę nie ma znaczenia, co to będzie. Chodzi po prostu o element, który całkowicie zaskakuje. Chciałam Wam dziś pokazać ślub, który genialnie oddaje ten element zaskoczenia. Chociaż z mojej praktyki wynika, że jeśli na pierwszych kilku zdjęciach widzę ekscentryczne i oryginalne detale, to mogę spodziewać się wow factor. I nie zawiodłam się! Ślub piękny, dopracowany i zaskakujący. Bukiet z sukulentów to dobry początek 😉 Uwielbiam takie rozwiązania! Szczególnie, że druhny mają kolorowe kwiaty! Szarość ich sukienek genialnie kontrastowała z koralowymi i pomarańczowymi kwiatami, a jednocześnie cudownie uzupełniała kolory stylizacji Panny Młodej. Bardzo męskie butonierki z sukulentów również doskonale dopasowane do granatowych garniturów. Spójrzcie koniecznie na sekwencję zdjęć spotkania Pary Młodej Czyż to nie piękne i wzruszające? Uwielbiam mężczyzn, którzy nie potrafią powstrzymać wzruszenia widząc swoją przyszłą żonę. Robię się z wiekiem coraz bardziej sentymentalna. Wszystkie dekoracje utrzymane są w kolorach natury. To nieczęsty zabieg, tym bardziej, że w aranżacjach nie ma kwiatów, są tylko sukulenty. I z czym je połączono? Z betonowymi pustakami! Surowość betonu i kolor sukulentów doskonale uzupełniały się! Jak Wam podobaj się takie nowoczesne i oryginalne pomysły?
REKLAMA
zdjęcia: KT MERRY
1/6 Czerwień i zieleń nie tylko na święta
Przyznam szczerze, że połączenie czerwieni i zieleni nie należy do moich ulubionych. Ten duet kolorów dla mnie jest jednoznaczny ze świątecznymi aranżacjami i nie wyobrażałam sobie, abym mogła polubić tę paletę na ślubach. Po raz kolejny okazuje się, że nigdy nie należy mówić nigdy, a to wszystko za sprawą tego oto ślubu. Dlaczego zmieniłam zdanie? Przede wszystkim dlatego, że użyta w stylizacji czerwień i zieleń nie są typowymi odcieniami tych kolorów. Przygaszona zieleń liści eukaliptusa doskonale komponowała się z kolorami otoczenia – ciepłym brązem drewna, szarym odcieniem stali i zielenią dookoła. Dekoracje roślinne to w ogóle motyw w którym zakochałam się na zabój! Pamiętacie wiosenną sesję STYLE SPRING z ostatniego wydania magazynu? Jeśli nie, kliknijcie TU. Jak widać, może nie być w aranżacjach kwiatów. Tak, jak na ślubie poniżej. Sam bukiet ślubny jest również interesujący, bowiem użyto w nim egzotycznej rośliny – protea, której przydymiona czerwień idealnie komponowała się ze stylizacja uroczej Panny Młodej. Na tle wszechobecnej zieleni w aranżacji, plamę koloru stanowiły owoce granatu. Piękne jest to połączenie! I jakie pomysłowe! I proste! W miejscu zaślubin po prostu ułożono wzdłuż linii krzeseł liście, a pomiędzy nimi owoce. Ten sam motyw powtórzono na stołach. Do tego winietki i karty menu nadrukowane na papierze ekologicznym i lniane serwetki. Wzdłuż kobierca z liści ustawiono świece, które nadały miękkości całej aranżacji. Genialne! I mała uwaga ode mnie – liście eukaliptusa bardzo silnie uczulają, dlatego nie polecam ich użycia alergikom
REKLAMA
zdjęcia: RADINLOVE PHOTOGRAPHY
1/8 W małym kościółku
Dawno żaden ślub mnie tak nie zachwycił, tak jak ten! Co ja mówię zachwycił! On mnie zachwycił i zauroczył niesamowicie! Skromny, prosty, bez żadnej pompy i zadęcia. Łamiący wszelkie stereotypy o ślubach i weselach. O dekoracjach i dodatkach. O kolorach. O kwiatach! O wszystkim! To jeden z tych ślubów, które z pewnością zapamiętam na zawsze! Zapamiętam go również z dwóch innych powodów, ale o tym za chwilkę. Najpierw spójrzcie na całą stylizację ślubu – prostota w najczystszej postaci. Własnoręcznie przygotowana kurtyna z pociętych pasków starych tkanin (do kupienia za grosze w ciucholandach), stare książki i puszki. Pojedyncze, zerwane na polu kwiaty w prostych butelkach. Domowe wypieki i mebelki. Powtórzę to kolejny raz – PROSTOTA na tym ślubie jest powalająca! Panna Młoda w pięknych, musztardowych bucikach idealnie pasujących do jej retro sukni. Druhny w wygodnych spódniczkach, które łączył kolor. Nieprawdopodobnie romantyczny, biały kościołek i party pod chmurką. Kocyki, leżaki, pełen luz! Przypomina Wam coś ten ślub? Dobrze kojarzycie! Pokazywałyśmy Wam w zeszłym roku fenomenalny ślub Magdy i Pawła w tym samym stylu (zobaczcie TU), a bukiety bez kwiatów to był hit jednej z sesji w ostatnim wydaniu BRIDELLE STYLE – Style Spring (zobaczcie TU). A ja nie mogę doczekać się realizacji projektu ZTS, czyli sama udekoruj swój ślub, który pokażemy Wam niedługo!