Wy najlepiej wiecie, jak ja kocham takie śluby! 😉 Rustykalne, z elementami vintage i na luzie. Znajdziecie tu wszystko, co tak chętnie pokazuję na ślubach. Zwisające z gałęzi drzew kryształowe żyrandole i stare ramy. Ocynkowane wiaderka z kwiatami. Słodki bufet ze starą porcelaną. Walizki i ramki ze zdjęciami tworzące urokliwy i intymny kącik wspomnień. Stare butelki w których wstawiono pojedyncze kwiaty. Książki z których ułożono ciekawe dekoracje. Tych elementów jest znacznie więcej i myślę, że z przyjemnością obejrzycie reportaż. A na dodatek zastosowano bardzo intensywne i ciepłe kolory – czerwienie, brązy, pomarańcze. Jestem zauroczona tym ślubem!
4/9 Sielanka i sianko
I jeszcze jeden rustykalny, sielankowy ślub! Powiedzcie mi dlaczego u nas jest tak niewiele takich realizacji? Czy to z braku miejsc, czy też może odwagi Nowożeńców, aby zmierzyć się z pokutującą w Polsce przaśnością? Uwielbiam przełamujące stereotypy śluby, które są dowodem na to, że można połączyć elegancję i styl eko. Czy nie zachwyca Was ten ślub? Drewniana, surowa, można nawet by rzec biedna stodoła w której wnętrzu wyczarowano przytulne i intymne miejsce przyjęcia weselnego. Nie znajdziecie tu kryształów i drogich storczyków. Ale są za to ogrodowe kwiaty, gliniane doniczki, metalowe puszki i unoszący się w powietrzu zapach ziół. Zwracam uwagę na dekorację jednej ze ścian stodoły – została ozdobiona talerzami Pamiętacie, jak w latach 80. w Polsce talerze wieszano na ścianach w kuchniach? A stoisko z lemoniadą i długie deski po środku podłużnych stołów to mistrzostwo!
zdjęcia: KT MERRY
4/9 Garden party
Kiedy zobaczyłam ten ślub, od razu przypomniały mi się piękne zabudowania, które można znaleźć na Śląsku. Poniemieckie, stare budynki, które nie były wyrafinowaną architekturą, ale swoją solidnością i proporcjami zachwycają do dziś. Albo stary młyn! Takich miejsc brakuje nam w Polsce, przyznajcie! Buduje się, co prawda sporo nowych obiektów, ale nie dorównują one urokiem starym budynkom. W tak niezwykłym i cudnym miejscu odbył się ten zjawiskowy ślub. I znowu mogłabym się roztkliwiać i rozwodzić nad każdym detalem i kolorami. Ale nie mogę nie wspomnieć o kolorze sukienek druhen – ciepłym, kawowym i bardzo sexy. Piękny, nieco niedbały bukiet Panny Młodej z grodowych i polnych kwiatów. Przecudowne winietki ozdobione pojedynczymi kwiatami! Karty menu przewiązane pastelowymi skrawkami tkanin. Koroneczki przy rękojeściach bukietów i cudne swojskie dania! Miseczki wypełnione sosami musiały kusić kolorami i aromatami! I mój ukochany patent na napoje – ogromne słoje z kranikami, gdzie przez szklane ścianki widać, co się pije Można przygotować napoje słodkie z owocami i wytrawne z cytryną i miętą. Dla miłośników wsiowych klimatów (czyli mnie) stylizacja marzenie!
zdjęcia: MONIKA BROZ
5/10 Nonszalanckie art deco
Ten ślub to nie tylko mocny akcent art deco, ale również piękna kolorystyka i doskonały mix dwóch stylizacji. Czyli to, co kocham najbardziej. Piękne czarno – białe detale. Wachlarze na kartach menu, obicia krzeseł, obrusy i podłoga. Mocne, zdecydowane akcenty, które idealnie połączono z żywymi i soczystymi kolorami wstążek na których zawieszono winietki, egzotycznych storczyków i kalii oraz… sukienek druhen Prawda, że mieszanka energetyczna godna pozazdroszczenia? Typowe dla art deco detale graficzne znajdujemy również na pięknie ozdobionym torcie. Bezwzględnie należy zwrócić również uwagę na Parę Młodą. Panna Młoda w przepięknej sukni z delikatnym koronkowym wykończeniem. Przepiękny bukiet z różowo-fioletowych kalii i białych storczyków. Kolory kwiatów nawiązywały do girlandy ze wstążek. Napis Forever ze styroduru w symboliczny sposób naznaczył całą uroczystość.