Tytuł tego wpisu nie mógł być inny! Nie mógł być, ponieważ autorka posta jest maniaczką i fanką peoni, o czym wie każdy, kto czyta bloga. Zatem pozostając pod niekończącym się i nie wyczerpanym źródłem fascynacji tymi kwiatami, mam piękny ślub w którym są oczywiście peonie. Jak już wiele razy Wam pisałam, róż peonii od bladego, prawie że nie zauważalnego, aż po zdecydowany amarant doskonale komponuje się z szarością i czernią. I takie rozwiązanie kolorystyczne znajdziecie na tym ślubie. Bukiet z białych, bladoróżowych i amarantowych kwiatów pięknie kontrastuje z głęboką, matową czernią butów oraz szarością i kryształami znajdującymi się na pasie sukni. Te piękne kwiaty znalazły się również na piętrowym torcie, który ozdobiono wstążkami w kolorze czarnym. A zobaczcie na jednym ze zdjęć, jaką podstawkę do obrączek mieli Nowożeńcy Urocza, prawda? Przepiękna kolorystyka i stylizacja!
4/9 Bohemian chic
I jeszcze jeden ślub nawiązujący swoją stylizacją do stylu retro. Tym razem słoneczna Australia i piękny ślub Alice i Johna. Niby ten sam fundament stylizacji, co w pierwszym pokazanym dziś ślubie, a jednak jego charakter jest zupełnie inny. Retro w wersji glamour! To, co kochamy, prawda? Nonszalancka stylizacja Młodej Pary – tym razem zacznę od Pana Młodego, bo jest obłędny ;-)! Kapelusz, szelki, zawadiacki zarost! Po cichu liczę, że miał Conversy na nogach 😀 Wiem! Jestem zboczona! A Panna Młoda? Cudna! Przepiękna dziewczyna, przepiękna suknia i dodatki – stroik z woalką, kolczyki i bransoletka. Delikatny róż kwiatów i balonów został wzmocniony intensywnym fioletem sukienek druhen. Zwróćcie uwagę na dekoracje – dzbanuszek do herbaty w wełnianym sweterku Uśmiech od ucha do ucha mam, patrząc na te pomysły! Zachwycający ślub i zdjęcia Jemmy Keech!
zdjęcia: JEMMA KEECH
6/9 We dwoje
Naszło mnie na filozoficzne i osobiste wyznanie. Czym jest ślub? I dla kogo? Nikt nie ma chyba wątpliwości, że to przepiękny, duchowy symbol tego, co jest między dwojgiem ludzi. I ja nie będę ukrywać, że jest to dla mnie najbliższy model zaślubin. W branży ślubnej mawia się, że ślub jest dla Narzeczonych, a wesele dla gości. I coś w tym jest. Często spotykam Pary, które chciałyby zawrzeć małżeństwo bez świadków i gości. Tylko oni dwoje i osoba (urzędnik lub duchowny) odpowiedzialny za sformalizowanie przysięgi. Zawsze namawiam ludzi, aby realizowali swoje marzenia. I tak też jest w takich przypadkach. Ale wiem również, że dla najbliższych Młodej Pary – rodziców, dziadków – ślub dziecka lub wnuków jest jednym z najważniejszych przeżyć. Co wtedy? To bardzo trudna decyzja. Co mnie skłoniło do podjęcia tematu? Ten ślub. Dla wielu osób będzie on smutny, pusty, bez wzruszonych i roześmianych twarzy rodziny i przyjaciół. Dla innych (w tym dla mnie) jest to przepiękna, intymna uroczystość, która jest własnością tylko tych dwóch osób.
zdjęcia: LUNA PHOTOGRAPHY
1/9 Ponadczasowa klasyka
Witam Was serdecznie w czwartkowe popołudnie! Jestem dziś bardzo szczęśliwa, ale nie mogę Wam na razie wyjawić powodów mojej radości. Ma ona oczywiście związek ze ślubami 😉 Szczęście i romantyczny nastrój sprawiły, że musiałam pokazać Wam ten, ponadczasowy, klasyczny i niewiarygodnie elegancki ślub z australijskiego Perth. Przepiękna, wysmakowana i wysublimowana stylizacja. Obłędna suknia PM, Pan Młody, niczym James Bond w białej marynarce i muszce (o muszkach dziś jeszcze będzie), zabytkowy samochód i bukiet z różnych kwiatów. Niby nic nowego, ani nowatorskiego. Najbardziej klasyczna z klasycznych stylizacja, a jednak… Ja nie mogę oderwać oczu. Ta realizacja, to jednocześnie najlepszy dowód na to, że jeśli nie możemy się zdecydować na jakiś styl, postawmy na klasykę. To zawsze sprawdza się! Niezależnie czy w Perth, Warszawie, Londynie, albo nad pięknymi, mazurskimi jeziorami. To, co jest ponadczasowe, będzie zawsze kojarzone z jakością i klasą.