Finezyjna prostota tego ślubu zachwyciła mnie od pierwszego zdjęcia! Fioletowa, ciągle modna kolorystyka, papierowe dekoracje, ogrodowe kwiaty, winorośle i lawenda. Wszystko eleganckie, nawiązujące do ukochanej przez Amerykanów Francji, ale pełne prostoty i niewymuszonego uroku. Fantastyczna dekoracja z papierowych wachlarzy, którą możecie zobaczyć na fotografiach z uroczystości zaślubin, urzeka prostotą i pomysłowością! Wystarczyło złożyć wachlarze z różnych rodzajów papieru oraz w różnych rozmiarach i już! Czy można coś prostszego wymyślić? Efekt powala! Ogrodowe kwiaty na stołach ułożono w drewnianych skrzyneczkach, które stylistyką nawiązują do miejsca, czyli winnicy. Kwiaty są oczywiście ogrodowe 😉 Numery na stołach zawieszono na butelkach wina, a wachlarze z planami uroczystości ozdobiono grafiką winogron. Tort natomiast nawiązuje do prowansalskiego klimatu i został udekorowany gałązkami lawendy. Uroczy, prosty ślub z pomysłem!
1/7 Słodko ;-)
I nie tylko słodko, za sprawą uroczych słodyczy! Słodka jest również Młoda Para i kolorystyka! Ale na pierwszy ogień pójdą wspomniane słodkości. Małe słodycze, babeczki, lizaki, cukierki cieszą się ogromną popularnością. Dlaczego? Dlatego, że są czymś innym, niż znane nam z niedzielnych podwieczorków szarlotki, serniki i makowce. Poza tym ogromne znaczenie, ma niewielka wielkość poszczególnych słodyczy! Dzięki miniaturowym rozmiarom, każdy może spróbować wszystkiego, bez uczucia przesytu! Jedząc jeden kawałek ciasta, można już nie mieć miejsca w brzuszku na kolejne pyszności! A jedząc takie małe cudeńka, możemy po prostu rozkoszować się większą ilością smaków. Bardzo podobają i się kolorowe obrusy i oczywiście polne kwiaty! Delikatna kolorystyka utrzymana w odcieniach fioletu doskonale komponowała się z brązami oraz bielą, licznie rozwieszonych, papierowych lampionów. Słodko!
zdjęcia: WEDDING CHICKS
1/9 FUN!
Witam w poniedziałek! Przede wszystkim zwracam honor meteorologom i przyznaję, że było 20 st w weekend. Powiem więcej, było nawet więcej. Zaczynamy zatem słonecznie i radośnie! Pamiętacie piosenkę Girls just wanna have fun Cyndi Lauper? Jakby na to nie patrzeć, to piosenka z mojego dzieciństwa 😉 Panna Młoda, jej druhny, ale i męska część uczestników tego ślubu, miała fun, jak rzadko! Uwielbiam radosne, zawadiackie śluby z wywołującymi uśmiech detalami. Zabawne figurki na torcie, wąsy na patykach, lody z automatu i… szkolny autobus! Powrót do przeszłości? A może to szkolna miłość, która skończyła się przed ołtarzem? Nie muszę nikogo przekonywać, jak bardzo lubię śluby wychodzące poza schematy i ramy. W piątek był to ślub w teatrze (zobacz TU), a dziś ślub ze szkolnymi, może nawet dziecinnymi akcentami. Najważniejsze, że Młoda Para oraz ich goście bawili się wyśmienicie! Fantastyczny dodatek koloru turkusowego i obłędne buty PM. Znajdźcie zdjęcie, gdzie PM ma trampki i skarpetki z napisem Bride 😉 CUDNIE!
zdjęcia: PATRICK ADAMS
6/9 Glamorouse
Kto by pomyślał, że w Szwecji kojarzącej się z IKEA, minimalizmem, surowym klimatem, ogólną pro-ekologicznością, mógł się odbyć tak imponujący, bardzo glamour ślub w pastelowych kolorach?! Żeby dodać całość jeszcze więcej niezwykłości, to Panna Młoda koordynowała przygotowania do ślubu w… słonecznym Miami Jaki był efekt jej przygotowań i pomysłów? Oceńcie sami! Dla mnie to jeden z najpiękniejszych ślubów, które widziałam! Przepiękna Panna Młoda – idealnie dobrana, seksowna suknia (Tara Keely), włosy ułożone w stylu hollywoodzkich gwiazd z lat 40., ciężki, ogromny naszyjnik, który podkreślał nienaganny dekolt, oraz buty swoim zdobieniem nawiązujące do biżuterii (Jimmy Choo). Przepiękne dekoracje w stylu vintage, pudrowe kolory kwiatów, pióra, a nawet wieniec dla cudnego labradora!