Na wakacyjne śluby najlepsze będą soczyste kolory! Pełne słońca i energii! W Polsce takie zestawy kolorystyczne są rzadko kiedy spotykane. Jednak u nas ciągle panuje moda na ograniczoną paletę kolorystyczną i sztywne trzymane się jej. A zobaczcie, że łącząc ze sobą kolory można osiągnąć zaskakujący i wyrazisty efekt. I tak mamy na tym ślubie róże, amaranty, pomarańcze, zielenie, szarości i błękity. Cała gama kolorów, które odzwierciedlone są przede wszystkim w kolorach ogrodowych kwiatów. Nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła uwagi na to, że wśród kwiatów królują dalie i cynie! A te kwiaty zna każdy, kogo Babcia ma przydomowy ogródek! Soczyste mandarynki, kolorowe szkło, pięknie tkane koronki (ich motyw pojawia się również na zaproszeniach) i fantastyczne otoczenie. Na tym kolorowym tle, Para Młoda w bardzo stonowanej kolorystyce wyglądała wyraziście. Przepięknie!
7/9 Soczyście i kuliście
Nie wiem, jak u Was, ale u mnie pada już na całego 😉 A telewizor zapowiadał, że będzie słonecznie i bezchmurnie. Cóż, takie są te prognozy pogody 😉 Dla tych wszystkich, którzy wierzą w to, że kiedyś będzie u nas słonecznie 365 dni w roku, niczym w Kalifornii, mam piękny, nadmorski (a jakże!) ślub z zapomnianymi nieco w Polsce goździkami. Mam nadzieję, że renesans tych kwiatów, który rozpoczął się w zeszłym sezonie będzie trwać nieprzerwanie i długo. Co pięknego można z nich stworzyć? Zobaczcie! Pełne, mięsiste i bardzo wytrzymałe kwiaty doskonale sprawdzą się w kompozycjach, które muszą przetrwać w nasłonecznionych miejscach. Do tego świeże, zielone storczyki (również bardzo wytrzymałe rośliny) i piękne kompozycje florystyczne gotowe. Zwracam uwagę na połączenie soczystych kolorów kwiatów i czerń pozostałych elementów – sukienki druhen, detale na stołach oraz esy-floresy na torcie
zdjęcia: GWS
6/10 POSH!
Przyznajcie, że dzisiejsze PM są zniewalające! Tym razem jednak, nie w sukni od Very 😉 Ale równie pięknej kreacji od Claire Pettibone. Koronkowe, misterne dzieło w stylu lat 20. Absolutnie zachwycająca kreacja, niesamowicie kobieca! Do tego bukiet z brudnoróżowych, kremowych i herbacianych róż oraz białych peoni. Niesamowity styl, osiągnięty zaledwie dwoma elementami (suknia i bukiet), ale oba są wręcz doskonałe, przez co tworzą, zjawiskową całość. W takim samym, wyrafinowanym stylu utrzymane są dekoracje na stołach. Eleganckie, nawiązujące do stylu vintage (kryształowe wazony), a jednocześnie niezobowiązujące. Zauważcie, że użyto różnych kwiatów, w tym bzy. Sztuczkę z lustrami na podstawkach pod kwiaty i świece pokazywałam Wam już kilka razy na blogu. Nadal mnie zachwyca prostota i efektowność tego pomysłu O my Gosh! It’s so posh! 😉
zdjęcia: LANE DITTOE
6/11 Peonieeeeeeee!
Tytuł tego wpisu nie mógł być inny! Nie mógł być, ponieważ autorka posta jest maniaczką i fanką peoni, o czym wie każdy, kto czyta bloga. Zatem pozostając pod niekończącym się i nie wyczerpanym źródłem fascynacji tymi kwiatami, mam piękny ślub w którym są oczywiście peonie. Jak już wiele razy Wam pisałam, róż peonii od bladego, prawie że nie zauważalnego, aż po zdecydowany amarant doskonale komponuje się z szarością i czernią. I takie rozwiązanie kolorystyczne znajdziecie na tym ślubie. Bukiet z białych, bladoróżowych i amarantowych kwiatów pięknie kontrastuje z głęboką, matową czernią butów oraz szarością i kryształami znajdującymi się na pasie sukni. Te piękne kwiaty znalazły się również na piętrowym torcie, który ozdobiono wstążkami w kolorze czarnym. A zobaczcie na jednym ze zdjęć, jaką podstawkę do obrączek mieli Nowożeńcy Urocza, prawda? Przepiękna kolorystyka i stylizacja!