Nie wiem, jak u Was, ale u mnie pada już na całego 😉 A telewizor zapowiadał, że będzie słonecznie i bezchmurnie. Cóż, takie są te prognozy pogody 😉 Dla tych wszystkich, którzy wierzą w to, że kiedyś będzie u nas słonecznie 365 dni w roku, niczym w Kalifornii, mam piękny, nadmorski (a jakże!) ślub z zapomnianymi nieco w Polsce goździkami. Mam nadzieję, że renesans tych kwiatów, który rozpoczął się w zeszłym sezonie będzie trwać nieprzerwanie i długo. Co pięknego można z nich stworzyć? Zobaczcie! Pełne, mięsiste i bardzo wytrzymałe kwiaty doskonale sprawdzą się w kompozycjach, które muszą przetrwać w nasłonecznionych miejscach. Do tego świeże, zielone storczyki (również bardzo wytrzymałe rośliny) i piękne kompozycje florystyczne gotowe. Zwracam uwagę na połączenie soczystych kolorów kwiatów i czerń pozostałych elementów – sukienki druhen, detale na stołach oraz esy-floresy na torcie
9/12 Grey + Pink
I obiecana wcześniej, jeszcze jedna stylizacja z różem i szarością w roli głównej. Bardzo modna, bardzo stylowa i bardzo romantyczna. Czyli to wszystko, co kochamy najbardziej! Szarość stanowiła doskonałe tło, dla pierwszoplanowego różu i te dwa kolory znalazły się w stylizacji stołów i otoczenia miejsca zaślubin. Gigantyczne kule z kwiatów w ogromnych amforach wyglądały naprawdę niezwykle! Wyobrażam sobie ile godzin musiało pochłonąć ich wykonanie. Do szarości i różu doskonale pasują kryształy. Dlatego możecie je wykorzystać zarówno w stylizacji sukni (tak, jak ta PM, która miała szarą szarfę wysadzaną kryształkami) oraz stołach i kompozycjach florystycznych. Kryształowy żyrandol, kryształki na winietkach i kartach menu. To wszystko doskonale połączy się z paletą główną. Nie bójcie się szarości! Jak widzicie można ją bardzo kreatywnie wykorzystać! I muszę wspomnieć o morelowych daliach, które znalazły się w małych bukiecikach na stołach! UWIELBIAM!
zdjęcia: LANE DITTOE
1/9 Ponadczasowa klasyka
Witam Was serdecznie w czwartkowe popołudnie! Jestem dziś bardzo szczęśliwa, ale nie mogę Wam na razie wyjawić powodów mojej radości. Ma ona oczywiście związek ze ślubami 😉 Szczęście i romantyczny nastrój sprawiły, że musiałam pokazać Wam ten, ponadczasowy, klasyczny i niewiarygodnie elegancki ślub z australijskiego Perth. Przepiękna, wysmakowana i wysublimowana stylizacja. Obłędna suknia PM, Pan Młody, niczym James Bond w białej marynarce i muszce (o muszkach dziś jeszcze będzie), zabytkowy samochód i bukiet z różnych kwiatów. Niby nic nowego, ani nowatorskiego. Najbardziej klasyczna z klasycznych stylizacja, a jednak… Ja nie mogę oderwać oczu. Ta realizacja, to jednocześnie najlepszy dowód na to, że jeśli nie możemy się zdecydować na jakiś styl, postawmy na klasykę. To zawsze sprawdza się! Niezależnie czy w Perth, Warszawie, Londynie, albo nad pięknymi, mazurskimi jeziorami. To, co jest ponadczasowe, będzie zawsze kojarzone z jakością i klasą.
zdjęcia: JEMMA KEECH
1/8 Modern vintage
To nasze ostatnie spotkanie przed świętami i wpadłam w jakiś romantyczny nastrój. Tęsknię za wiosną. Za zieleniącymi się gałęziami, świeżą trawą i hiacyntami w ogródku. Wybrałam dziś dla Was wyłącznie romantyczne i bardzo nastrojowe śluby i sesje. Zaczynamy ślub w odległej Australii. I podobnie, jak wczorajsza realizacja (zobacz TU) ta stylizacja opiera się przede wszystkim na jasnych kolorach – ciepłych odcieniach kremowego, kości słoniowej i ecru. Czyli to, co najchętniej wybierane jest przez polskie PM. Panna Młoda miała przepiękną suknię, zmysłową woalkę i bukiet z dwóch rodzajów kremowych róż. Czysta forma, piękne linie. Ciekawe i dyskretne nawiązanie kwiatami z bukietu do materiałowej róży na gorsecie sukni. Uwielbiam takie akcenty, które pozornie niedostrzegalne, decydują o stylu. I jest tu moje ukochane połączenie stylów – glamour żyrandol i białe krzesła, a na stołach słoiczki z ogrodowymi kwiatami