Po wczorajszym, cudnym ślubie vintage, mam wyraźny niedosyt mojego ukochanego stylu. Dziś bardzo boho ślub, czyli ten rodzaj vintage, który uwielbiam najbardziej. Nie tylko stylizacja mnie zachwyciła, ale również zdjęcia, których obróbka nawiązuje do stylistyki znanej z fotografii z lat 50. i 60. XX wieku. Wróćmy do ślubu i detali, które są słodkie i urocze, a jednocześnie pomysłowe, tanie i efektowne. Coraz bardziej skłaniam się w swoich ślubnych skłonnościach do prostoty i kreatywności. Pomysły, które zresztą tu znajdziecie nie są ani nowe, ani nowatorskie, a jednak robią duże wrażenie. Ręcznie obrębiane chusteczki z kolorowych tkanin, na wypadek gdyby ktoś chciał uronić łzy, zabawne różdżki wykonane z takich samych tkanin, które uroczo powiewają na wietrze, cynowa balia wypełniona słoiczkami z lodami, ogromne słoje z lemoniadą, domowe ciasta, które wyeksponowano na dużym, okrągłym stole, który postawiono po środku pomieszczenia, dzięki czemu wszyscy goście mieli dostęp do przepysznych wiktuałów. Niesamowicie udekorowano stoły. Każdy inaczej, co jest całkowitym zaprzeczeniem ukochanej przeze wiele PM symetrii i perfekcji 😉 Puszki, stare pudełka, książki, aparaty fotograficzne – przedmiotów do wykorzystania jest mnóstwo! I na tym polega urok tego rozwiązania. Nie musicie na każdym stole mieć tego samego, co znacząco wpływa na budżet CUDNY!
4/9 OMBRE – hit sezonu!
Ombre, czyli cieniowanie pojawiało się już wiele razy na blogu przy okazji wpisów o sukniach, tortach, a nawet fryzurach (ombre hair – chyba sama się skuszę! Ale dziś mam dla Was kompleksową stylizację, która oparta jest na fantastycznych kolorach! Moje ukochane pastele w niezwykłym trio – róż, pistacja i wanilia, oraz wspomniane ombre! Czyli wiele odcieni, stopniowanych w delikatnych przejściach tonalnych jednego koloru. Na czym polega na idea, doskonale widać na połączeniu kolorów w tej realizacji. Kwiaty w różnych odcieniach różu z dodatkiem bardzo subtelnej zieleni. Cudowny tort z kwiatami, które płynnie przechodzą z tonu w ton. Ale wzroku nie mogę oderwać od kwiatów. Takiego pomysłu na wysokie, wąskie, cylindryczne wazony nie widziałam jeszcze. To, że można je wypełnić wodą i umieścić w nich kwiaty, pokazywałam wielokrotnie (zresztą uważam to za fantastyczny patent), ale umieszczenie w wazonie zatopionej, kwitnącej gałęzi, a na szczycie bukietu z wykończoną rękojeścią uważam za MISTRZOSTWO!
zdjęcia: VASIA PHOTOGRAPHY
6/9 Coś niebieskiego!
Coś niebieskiego musi być na ślubie! Czasami jest to podeszwa w bucie, czasami podwiązka. A czasami kwiaty Zakochałam się w tym ślubie od pierwszego wejrzenia. Nie jest zresztą specjalnie zaskakujące w moim przypadku, skoro ślub odbył się w nadmorskiej okolicy, a kolorem przewodnim był błękit. Przy wielu bardzo oryginalnych i nierzadko ekstrawaganckich ślubach, które Wam pokazuję na blogu, ten wydaje się być oazą spokoju i klasyki. Ale klasyki z poczuciem humoru i nutką dziecięcej radości. Niebieski, żółty, pistacjowy – te kojarzące się z dzieciństwem i wakacjami barwy, doskonale sprawdziły się w scenerii tej uroczystości. Obłędne sukienki druhen w tak modnym w tym sezonie princie, w ogromne kwiaty. Z ogromnym zdziwienie zauważyłam w bukiecie druhen irysy! Te chyba jeszcze rzadziej widuję na ślubach, niż promowane przeze mnie dalie! A to przecież piękne kwiaty! I właśnie rozpoczyna się na nie sezon! I jeszcze niebieski tort na szczęście
zdjęcia: K. HOLLY
1/9 Kiedy miłość staje się bajką…
Lato w końcu przyszło! HURA!!! A jak lato to i oczywiście kolor żółty! Czy Wy też tak macie, że kiedy natura obdarza nas kolorami, to i my nabieramy na nie ochoty? Żółte lilie, granatowe ostróżki, różowe łubiny! Mój ogród szaleje! Dlatego zaczynamy dziś bardzo energetycznie! Dużo żółtego – lilie, róże i storczyki. Żółty nieczęsto występuje, jako samodzielny kolor w stylizacjach ślubnych. A jeśli już, to są to najczęściej jesienne aranżacje ze słonecznikami w roli głównej. Jestem sama zaskoczona, jak podobają mi się te żółte lilie! A połączone z brązowymi i rustykalnymi w charakterze detalami wyglądają obłędnie! Z pewnością na odbiór dekoracji wpływa niesamowite miejsce w którym odbył się ten ślub. Kamienne ściany, dużo drewna i naturalnych dodatków. A napis na jednej z tabliczek… Uroczo!