Rozmawiałam dziś z koleżanką, która planuje ślub w 2012 roku i omawiałyśmy kwestie ślubów i wesel w plenerze. Zgodnie przyznałyśmy, że nieprzewidywalna, polska pogoda jest dość dużym utrudnieniem w organizacji takiego ślubu. A tak bym chciała pójść (albo mieć) wesele w plenerze. Z zazdrością patrzę na takie zdjęcia! Zobaczcie, jak niesamowite przyjęcie można zorganizować w iście zaczarowanym ogrodzie. Obłędne aranżacje – drewniane krzesła, stoły, lampiony zawieszone na ogromnych, starych drzewach. Menu weselne wypisane na starych, zmurszałych, drewnianych skrzynkach po owocach. Niezliczone słoiczki i buteleczki z ogrodowymi kwiatami. Druhny w pastelowych sukienkach, pobliska stajnia z konikami. Piękny, wręcz magiczny ślub.
1/6 Piknikowo
Temat ogrodowo – piknikowych wesel podejmowałam już kilkakrotnie na blogu, ale dziś do niego wracam. Bo mam przepiękny i uroczy ślub na łonie natury! Napisałyście do mnie po poprzednich publikacjach, że wszystko pięknie i ładnie, ale w Polsce nie da się zorganizować przyjęcia na świeżym powietrzu. Nie zgadzam się z tym. Jest to bardzo skomplikowane i na pewno wymaga wiele wysiłku, ale nie jest to niemożliwe. Pokażę Wam po świętach, polski ślub i wesele, które odbyły się w ogrodzie rodzinnego domu Pana Młodego. A wracając do naszego, dzisiejszego ślubu – jest cudny! Radosny, różowy, nonszalancki. Typowe dla stylu piknikowego detale – girlandy, chorągiewki, papierowe serwetki, latarenki, lampiony, polne i ogrodowe kwiaty. Myślę, że organizatorzy zadbali także o detale, których nie widać, a na które warto zwrócić uwagę, np.: świece przeciw owadom, szale dla Pań, kiedy zrobi się chłodno, drewniany parkiet do tańczenia (są takie specjalne przenośne), toalety oraz zaplecze gastronomiczne.