1/5 Góry, las i lisy

by piątek, styczeń 31, 2014

Nie przestaje mnie zaskakiwać i zadziwiać pomysłowość ludzi i eklektyzm form. To, co najbardziej lubię w amerykańskich realizacjach to swobodne trzymanie się (albo nie trzymanie) wybranej konwencji. Ten luz i lekkość łączenia form są dla mnie absolutnie fascynujące! Ślub, który chciałabym Wam dziś pokazać to połączenie stylu vintage, boho i whimsical, a całość zamknięta jest w bardzo naturalnej choć dość surowej przestrzeni z elementami rustykalnymi. Tak, jak wspomniałam wyżej – amerykański dekoratorzy są wg mnie mistrzami świata w łączeniu konwencji! Panna Młoda w eleganckiej sukni doskonale wyglądałaby na tle każdej przestrzeni – eleganckiego hotelu, rustykalnej stodoły, czy leśnej polany. Podobnie Pan Młody – doskonale skrojony, granatowy garnitur (cudowny kolor) jest uniwersalny i świetnie pasuje do każdego typu stylizacji. Wszechogarniająca zieleń otoczenia została złagodzona kolorem kreacji druhen – miętowo-szałwiowe i malinowo-morelowe sukienki nadały całość delikatny charakter. Cudowny bukiet od którego nie mogę oderwać oczu! Ileż tam jest kwiatów! Klematisy, dalie, róże, tawułki, lawenda! Te udało mi się zidentyfikować! Jak zdradziła mi zaprzyjaźniona florystyka, zrobienie takiego bukietu, który jest nieregularny w formie i sprawia wrażenie luźno ułożonych kwiatów to jest już wyższa szkoła jazdy florystycznej :-) Ja uwielbiam takie kompozycje, a Wy? Kolory zostały idealnie dobrane do eterycznej urody rudowłosej Panny Młodej. Elementy rustykalne pojawiły się także w stylizacji przyjęcia. Niezwykle pomysłowe menu. Poza pojedynczymi kartami, które znalazły się przy każdym nakryciu, zdecydowano się również na jedno menu zbiorowe, wypisane ozdobną czcionką na… drewnianej palecie :-) 100% recycling! Mnóstwo świec i detali związanych z lisami – figurki na torcie, grafika na kartach menu – być może Para Młoda miała na nazwisko Fox 😉 Urokliwy, przepiękny ślub!

REKLAMA

zdjęcia: GREGORY SNOW
Tagi: , Kategoria: ZAGRANICZNE ŚLUBY

5/6 WASZE ŚLUBY Karolina i Łukasz I

by czwartek, styczeń 30, 2014

Zapraszam Was dziś na cudny ślub naszej Czytelniczki Karoliny. Niezwykle urokliwy ślub z fantastycznym motywem przewodnim – Syrenką i Smokiem :-) Skąd taki pomysł? Karolina jest Warszawianką, a Łukasz Krakowianinem :-) Panna Młoda zauroczyła nas swoim uśmiechem, fryzurą (warkocz!) i dziewczęcą suknią. Niesamowicie dobra energia i mnóstwo uśmiechów. Takie śluby są idealnym antydotum na białe widoki za oknem! Zwracam uwagę na cudne motyle, które ozdobiły bukiet Panny Młodej oraz pomysłowe dekoracje papiernicze na weselu – ścianka ze zdjęciami Pary Młodej i plansza z syrenką i smokiem :-) Najlepiej o swoim ślubie opowie Wam jednak sama Panna Młoda. Zapraszam na jej relację i do obejrzenia obu zdjęć z realizacji. Link do części drugiej znajdziecie pod wypowiedzią Karoliny.

* * *

Karolina – Do momentu wejścia do kościoła i oczekiwania na księdza przy drzwiach, byliśmy w ferworze organizacji i przygotowań i nie odczuwaliśmy niesamowitości tego dnia. Ale już w drodze do ołtarza, kiedy wszystkie nasze 4 ręce zaczęły się trząść, na naszych twarzach utkwiły uśmiechy, które wydawały nam się głupie, ale nie byliśmy w stanie ich wyeliminować i spoglądaliśmy na siebie w poszukiwaniu wsparcia, dotarło do nas, że dzieje się coś wielkiego :). Msza odprawiana przez znajomego księdza była bardzo piękna, czytania i modlitwę powszechną odczytały bliskie nam osoby. Życzenia, które usłyszeliśmy po uroczystości, trwały długo, bo okazało się, że do kościoła przyszło mnóstwo osób, które chciały z nami być, a nie zostały zaproszone na wesele. W czasie wesela dużo się działo, ciężko wszystko sobie przypomnieć, bawiliśmy się świetnie, nasi gości chyba również :-) Gdy oglądamy zdjęcia widzimy, że i nas pierwszy taniec do piosenki Wonderful World Louisa Armstronga i wspólne tańce z gośćmi, takie jak Belgijka i Gang Gam Style, wywoływały uśmiechy na buziach wszystkich obecnych i to nam uświadamia, ze warto było organizować to wydarzenie, poświęcić mu tyle czasu i energii!

Ja żałuję, że nie zatańczyłam ze wszystkimi, a przynajmniej z większością swoim wujków, kuzynów itp, a przynajmniej z ojcem chrzestnym (tańczyłam z tymi, którzy mnie do tańca prosili, a nie każdy jest taki otwarty i wiele osób uważa, że nie będzie zawracało głowy pannie młodej, bo na pewno ma zbyt dużo obowiązków, żeby jeszcze tańczyć, więc żałuję, że nie wychodziłam z inicjatywą sama). Łukasz ma podobne odczucia w kwestii żeńskiej części gości. Żałujemy, że w cały rozgardiaszu, kamera, którą kręcił film nasz kolega w kościele, na samym weselu nie została nawet wyjęta z pokrowca, a planowaliśmy mieć nagrane chociaż urywki zabawy, bo kamerzysty nie wynajęliśmy.

Wg mnie powinno zwrócić się uwagę na szczegóły, które nie są tak oczywiste, jak podstawowe punkty (sala, fotograf, muzyka itp), np. kto pomoże nam z prezentami, jak je przetransportujemy i gdzie zostawimy na czas wesela. Dobrze jest nie tracić czasu na zastanawianie się nad głupotami :-)

Szczególnie polecamy – taniec Belgijski! Nauczyliśmy się go u znajomych na weselu, wtedy wszyscy bawili się świetnie i zintegrowali (taniec polega na zmianie partnera po pewnej sekwencji kroków), u nas wszyscy bawili się świetnie, a znajomi, którzy wkrótce mają swój ślub i wesele już nas poprosili, żebyśmy poprowadzili u nich tą zabawę. Bawią się wszyscy, nawet osoby początkowo niechętne tańcom.

Starajcie się nie spinać, uśmiechać i bawić ze wszystkimi – wspomnienia dobrej zabawy są silniejsze niż żal, że jakiś szczegół poszedł nie tak, a i późniejsze telefony od gości, że super widzieć tak radosną i naturalną, uskrzydlają :-)

ZOBACZ CZĘŚĆ 2

* * *

PALETA KOLORÓW

  royal blue beż ciemny róż navy paleta.dove błękit

NOWOŻEŃCY: Karolina i Łukasz

DATA ŚLUBU: 7 września 2013

WESELE: Sala Bankietowa FRYDERYK / Warszawa

SUKNIA: szyta na zamówienie wg wzoru

BUTY: BIAŁE BUTY

BIŻUTERIA: Accessorize

MAKE UP: AGATA SASIN

GARNITUR: New Men

MUZYKA: DJ MAKS

FOTOGRAFIA:  AMELIA KOWALCZYK / Am Kowalczyk Photography

* * *

REKLAMA

zdjęcia: AMELIA KOWALCZYK
Tagi: Kategoria: WASZE ŚLUBY

4/6 Tydzień z… WEDDING PAPER DIVAS cz. 4

by czwartek, styczeń 30, 2014

Zapraszam Was w tym tygodniu na cykl prezentacji poligrafii ślubnej amerykańskiej marki WEDDING PAPER DIVAS. Nowoczesne wykonanie – piękne papiery, złoceni i kaszerowanie (wycinanie kształtu) połączono z ponadczasowym, unikatowym wzornictwem. To sprawia, że oferta WEDDING PAPER DIVAS jest oryginalna i warta zainteresowania. Tym bardziej, że w ich ofercie znajdziecie mnóstwo wzorów w różnych stylistykach. Prosta wyszukiwarka, która znajduje się w dziale zaproszeń, pomaga odnaleźć wzory dostępne w wybranym kolorze i stylu. W kolejnej części prezentacji, niezwykle modne zaproszenia w kolorze czarnym! Nieczęsto spotykany kolor na zaproszeniach ślubnych, ale to się zmieni! A wszystko za sprawą szalenie modnych szkolnych tablic w rozmiarze XXL, które wykorzystywane są jako parawany i ścianki ozdobione przepiękną typografią. W tym samym klimacie jest utrzymanych wiele zaproszeń z kolekcji WEDDING PAPER DIVAS. Zaproszenia podróżnicze są doskonałym pomysłem nie tylko na ślub poza granicami kraju w którym mieszkacie! Mnóstwo Par decyduje się na motyw przewodni podróży na swoim ślubie. Walizki, mapy, globusy – dzięki takim detalom można zaaranżować fantastycznie przestrzeń. A jeśli podróże są pasją Nowożeńców to zaproszenia z motywem podróżniczym oraz własne zdjęcia z wypraw do dalekich i tych bliższych miejsc są absolutnie obowiązkowe! Do każdego zaproszenia możecie kupić pasujący kolorem i wielkością pocket, czyli kieszonkę, która jest jednocześnie ozdobną kopertą. Dostępne wzory pocketów, znajdziecie TU. Firma realizuje zamówienia i wysyłki międzynarodowe. Ceny są bardzo przystępne, również, jak na polskie budżety. Poniżej wybrane przeze mnie zaproszenia. Pierwszą i drugą część kwiatowych zaproszeń możecie zobaczyć TU i TU. Zaproszenia w kolorze czarnym zobaczysz TU. Jutro mój subiektywny wybór najpiękniejszych zaproszeń WEDDING PAPER DIVAS.

REKLAMA

zdjęcia: materiały prasowe
wpis sponsorowany