5/6 WASZE ŚLUBY Kasia i Kuba I

by poniedziałek, wrzesień 8, 2014

W tamtym tygodniu obiecałam Wam na naszym profilu na FB (Dołączcie do nas! Zapraszamy TU) cudny ślub urokliwej Pary z Krakowa – Kasi i Kuby. Wielu z Was zna ich :-) Skąd? Kasia i Kuba to jeden z najbardziej utalentowanych duetów fotograficznych tworzących MALACHITE MEADOW! Ich realizacje, kiedy stali za obiektywami pokazywaliśmy wielokrotnie na blogu. Teraz przyszła kolei na nich 😉 To oni stali się głównymi bohaterami fantastycznych zdjęć! A autorami reportażu z ich śłubu był… najbardziej znany w Polsce, niesamowicie kreatywny i uzdolniony duet fotograficzny WHITE SMOKE STUDIO, czyli Dorota Kaszuba i Michał Warda. Taka mieszanka musiała skończyć się pięknymi zdjęciami! Czy tak było? Ja nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Kasia i Kuba, którzy byli na niejednym ślubie, doskonale wiedzieli, jak ma wyglądać ich ślub i wesele. Przepiękny, spójny, urokliwy. Śliczna Panna Młoda – boska suknia, świetna stylizacja i dobór dodatków (buty zaprojektowane przez PM!, aby pasowały do całości!). Moja ukochana paleta kolorów – brudne pastele, koronki, peonie! I ten autobus! I te portrety Kasi i Kuby! I te detale! I te momenty (Kuba, któremu przyjaciel przystrzyga wąsy 😀 BEZCENNE!). Nie można oderwać oczu! Zdjęcia snują opowieść o szczęściu, finale wielomiesięcznych przygotowań i Miłości. Zdjęcia Smoków jak zawsze – klasa na najwyższym poziomie. Fotografie, które są bystrym, pięknym, nonszalanckim spojrzeniem na wydarzenia. Połączenie dokumentu i sztuki. I te uśmiechy, spojrzenia. I można by tak wymieniać długo. Jak ja lubię patrzeć na to Szczęście! Absolutnie pięknie i pozytywnie! Koniecznie przeczytajcie piękną relację Kasi oraz zobaczcie zdjęcia w drugiej części (link znajdziecie poniżej). Kasiu i Kubo – gratulujemy i życzymy dużo szczęścia :-)

* * *

SUKNIA – Suknia Justin Alexander kolekcja 2013 model 8654 kolor beige zakupiona w Krakowie, ul. Długa 23. Krój rybka, kolor, który przez kilka osób określony został szampanowym 😉 Wykonana z mięsistej, szydełkowej koronki – poszukiwany model – jak najbardziej vintage :-)

BUTY –  Buty to długa historia, bo w zasadzie zaprojektowałam je sama :-) Nigdzie w Polsce nie mogłam znaleźć złotych butów z paskiem t-bar, żeby ładnie komponowały się ze stylistyką vintage i pasowały do sukienki. Nie chciałam ryzykować zamawiania butów przez Internet więc znalazłam wspaniałego wytwórcę butów, który mnie wysłuchał, zrozumiał moją koncepcję, wspólnie zastanawiał się nad najlepszym doborem materiałów, z których zostaną stworzone – i powstały! Moje! jedyne i niepowtarzalne, a jakie wygodne! Polecany wytwórca butów –  Firma Grafshoes – ul. Długa 17.

DODATKI – Welon nigdy nie wchodził w rachubę. Zakochałam się w opaskach ślubnych ale znalezienie tej idealnej, która pasowałaby do całości stylizacji nie było łatwe. Ale udało się swoją opaskę wyszukałam na stronie Marisey. Była bardzo wygodna, nie uciskała i świetnie się w niej czułam. Uzupełniona była ręcznie robioną woalką, która została mi sprezentowana przez salon sukien ślubnych, by dopełniała całości.

BIŻUTERIA – Jedyną biżuterią poza opaską były długie wiszące kolczyki ze sklepu internetowego TooWee.

MAKE UP I FRYZURA – Za make up mój i mojej świadkowej odpowiedzialna była Magda Moniczewska –  wspaniała osoba, cierpliwa, z pomysłami, ale też otwarta na potrzeby klientki.

Fryzurę moją i świadkowej stworzyła Izabela Piwowarska z Claudius Hair Treser Team – Iza Piwowarska (Kraków, ul. Floriańska 18/6). Zależało mi na luźnym, romantycznym upięciu, pasującym do całości. Iza kiedy zobaczyła sukienkę i opaskę zaproponowała kilka wersji fryzury, ale tak naprawdę były to wariacje na temat tej która ostatecznie była na ślubie. Tak. Z fryzury też byłam ogromnie zadowolona i trochę z zazdrością popatrywałam na fryzurę Kasi, mojej świadkowej, też w klimacie, z tym, że na innych warunkach – na długich, gęstych ciemnych włosach :-)

KWIATY – Kwiaty. Temat dla mnie bardzo ważny i to niesamowite, że i w tej sferze tak ładnie się udało. Uwielbiam piwonie, jestem zakochana w ich kolorze (jasno różowe), wyglądzie i zapachu. No ale w lipcu… piwonii już nie ma – taka opinia nieustannie chodziła mi po głowie i potwierdzana była przez florystów. Ale! W 2013 roku wegetacja zwariowała, zima się przesunęła, wiosna się przesunęła i piwonie też dotrwały do lipca! :-) Byłam przeszczęśliwa! Znalazły się nie tylko w bukiecie, ale i w dekoracjach stołów i w dekoracji miejsca przygotowań. Bukiet stworzyła pracownia dekoratorska Patykwia, tak jak i wystrój sali weselnej i słodki stół. W bukiecie i dekoracjach kwiatowych znalazły się: piwonie (!)- były podstawą bukietu, róże angielskie, fioletowe i brudno różowe róże oraz trochę gipsówki. Wszystko w pudrowych, pastelowych wariacjach na temat koloru różowo-fioletowego :-)

SUKNIA ŚWIADKOWEJ – Suknia świadkowej nie była w gamie kolorystycznej :-) Nie była wariacją różowo-fioletową, bo nie mogła takiej znaleźć i nie było na niej koronki – motywu przewodniego wesela. Ale, że jest moją przyjaciółką wszystko jej wolno i wystąpiła w swoim ulubionym kobaltowym kolorze – który trzy tygodnie później był kolorem przewodnim jej wesela :-)

STRÓJ PANA MŁODEGO – O rany! Więcej z nim było zachodu niż z moją kreacją :-) Chcieliśmy coś niebanalnego, zwariowanego, chcieliśmy odejść od klasyki, ale też nawiązywać do stylu vintage. Kuba jest zbyt niecierpliwym typem, by uszyć garnitur na miarę – bo trzeba przychodzić parę razy, mierzyć, poprawiać – to nie dla niego :-) Po wielotygodniowych poszukiwaniach znaleźliśmy garnitur, który zadowalał Kubę (był dopasowany, w wersji slim, z wąskimi nogawkami i w ciekawym kolorze). Garnitur był z Zary :-) Ale sam garnitur to nie koniec… wymyśliliśmy sobie kamizelkę, ale o fajną, dobrze skrojoną kamizelkę w przystępnej cenie nie jest u nas łatwo. Nie chcąc by budżet na garnitur przekroczył budżet przewidziany na suknię, postanowiliśmy zamówić kamizelkę z… Korei Południowej, korzystając z e-bay.com. Przypłynęła do nas po miesiącu, świetnie pasowała, miała dokładnie taki kolor jak chcieliśmy i wzbudzała powszechne zainteresowanie.

DODATKI DO STROJU PANA MŁODEGO – Muszka – naszym zdaniem nasz ulubiony męski dodatek, oddający naturę Kuby – Pierre Cardin. Buty – brązowe, super wygodne – Gino Rossi. Spinki – śmieszna historia, kupowane w dniu ślubu, przez przyjaciela, tak na ostatnią chwilę, z masy perłowej, firmy Lambert.

ZAPROSZENIA – Zaproszenia wykonała dla nas pracownia Paper Project –  Zaproszenie miało formę zdjęcia z Polaroida i nawiązywało do naszego zawodu fotografów :-) Kartami zaproszenia były nasze zdjęcia, które sami zrobiliśmy sobie w formie sesji narzeczeńskiej. Sesja narzeczeńska w kolorowym wianku na śniegu zapraszała na nasz ślub. Paper Project dopracował szczegóły zaproszenia, pojawił się motyw przewodni – koronka i kolor fioletowy. Stemplem na każdej kopercie, był aparat fotograficzny… :-)

PREZENCIKI I PODZIĘKOWANIA –  Dla gości przewidzieliśmy słodkie upominki  – małe miodki z koronką na pokrywkach, żeby im się słodko ten czas kojarzył. Księgę gości – całą w koronce wykonała – Ania z Poddasza. Planem stołów, winietkami i menu zajęliśmy się sami. Zaprojektowaliśmy numery stołów według fioletowej gamy kolorystycznej i dodaliśmy motyw koronki 😉 Numery stołów umieściliśmy w białych stylizowanych ramkach. Dla rodziców przygotowaliśmy podziękowania w formie filmu – KLIK! , który nakręcił nasz przyjaciel specjalizujący się w teledyskach ślubnych – Michał Sikora i fotoksiążki z naszą sesją narzeczeńską.

DEKORACJEPatykwia. Jednym słowem cudo! Moja wizja od razu spotkała się z wizją dekoratorek i powstała dekoracja moich marzeń – cała w piwoniach i koronkach. Patykwia przygotowała wystrój Sali, słodki stół, bukiet dla mnie i świadkowej oraz butonierkę. Każdy stół przykryty był innym szydełkowym obrusem – jak u babci. Naszym pomysłem były stare aparaty fotograficzne na każdym ze stołów –nawiązujące do tego czym się zajmujemy, jednorazowe aparaciki na każdym stole, żeby zobaczyć jak goście patrzą i na co zwracają uwagę fotografując 😉 Zdjęcia ślubne z naszych rodzin w stylizowanych ramkach, poustawiane w okolicy słodkiego stołu (rodziców, dziadków, wujostwa), nasze zdjęcia, postarzane i poprzyczepiane spinaczami do sznurka oraz Strefa Palacza – tak , wśród naszych bliskich to niestety co drugi palący. Więc nawiązując do mojej ulubionej stylistyki pojawiły się portrety Marleny Dietrich, Rudolfa Valentino i Eugeniusza Bodo z papierosami. Jak już muszą palić, to niech palą w ładnych okolicznościach 😉

MUZYKAMirek Łysko i Tomek Pytel –  Nasi znajomi z branży cenimy ich jako ludzi i profesjonalistów, bo robią niesamowitą imprezę. Planując ślub od razu wiedzieliśmy, że to im powierzymy oprawę muzyczną – i w sumie taneczną – bo Tomek jest tancerzem i co jakiś czas dawał pokaz break dance’u :-)

TORT – Cukiernia Red. Był pyyyyyszny – czekoladowo-czekoladowy. I to smak wygrał, bo braliśmy pod uwagę piękne torty z Galerii Tortów Artystycznych, ale to smaki cukierni Red podbiły nasze kubki smakowe :-)

FOTOGRAFIA – No właśnie fotograf. Czyli tak naprawdę oś, wokół której kręcił się nasz dzień ślubu. Fotografowali nas Michał Warda i Dorota Kaszuba z White Smoke Studio. Nasi odwieczni guru jeśli chodzi o reportaż w fotografii ślubnej. W sumie to nawet daty ślubu nie mieliśmy, ba! Nawet zaręczyn nie było, a my już byliśmy pewni kto nas będzie fotografował. Zdjęcia są wspaniałe. Żyją. Smoki mają coś takiego w sobie, swoich umiejętnościach, sposobie zatrzymywania chwil, że dla nas to nie są zwykłe zdjęcia ślubne, tylko takie wieloplanowe, posiadające wiele znaczeń historie zamknięte w pojedynczych kadrach. Dla nas majstersztyk i wielki drogowskaz we wrażliwości fotograficznej. No i są świetnymi, ciepłymi ludźmi. Super.

TRANSPORT – To było pewne – chcieliśmy jechać razem z naszymi gośćmi (jesteśmy bardzo stadnymi zwierzętami) i nie rozdzielać się ani na chwilę, więc postawiliśmy na zabytkowy autobus – czerwony ogórek wypożyczony z krakowskiego MPK. Przed ceremonią zebrało się sporo osób w Dworze, więc w jedną i drugą mieliśmy  pełen wesoły autobus, po ceremonii nawet weselszy, bo rozbrzmiewała bałkańska muzyka z boom boxa przygotowana przez naszego przyjaciela. Warto być w ten dzień jak najbliżej z innymi, bo to taki wyjątkowy dzień, kiedy inni są tylko dla ciebie i ty tylko dla nich.

KURS TAŃCA –  Tak, był. Jakoś nam to wyszło. Walc do piosenki Warszawa Bartosza Chajdeckiego, uczyła nas pani Małgosia ze szkoły Nauka Tańca.

PODRÓŻ POŚLUBNA – Szybka, tygodniowa podróż z Itaką do Izraela – głównie leżenie na plaży i regeneracja sił po przygotowaniach weselnych i ładowanie akumulatorów na drugą połowę sezonu ślubnego 😉

Kasia / Panna Młoda – O rany, a ja się tak rozpisałam wcześniej 😉 No cóż, co do naszego ślubu i wesela to sprawa nie okazała się tak prosta jak nam się wydawało, myśleliśmy, że skoro tyle ślubów już przeżyliśmy, to nasz ślub przygotujemy  w 2 miesiące. No i jak się okazało przygotowania są jednak trochę czasochłonne i absorbujące, zwłaszcza, jeśli śluby się lubi i chce mieć swój własny, fajny, niezapomniany. W sumie to przygotowania zajęły nam pół roku, więc to chyba też nie dużo 😉 Zależało nam, żeby atmosfera była luźna, nienachlana, rodzinno-przyjacielska, prawie wszyscy nasi goście się wcześniej znali więc to nam się udało. Miało być radośnie i serdecznie i tak też się udało. Nerwy nas nie zjadły i dużo osób się dziwiło, że tak się uśmiechaliśmy ciągle w kościele,  no bo hmmm jak to powiedzieć… jesteśmy tak blisko ołtarza co weekend, więc nas to nie sparaliżowało i pozwoliło chyba cały czas cieszyć się każdą chwilą i być autentycznym w tym co przeżywamy.

Na co powinno zwrócić się uwagę – Na siebie! Na swoje potrzeby, marzenia, inspiracje. Na to co się podoba. My mieliśmy wsparcie naszych bliskich i wolną rękę do wszystkiego, w końcu to nasz dzień. O niektórych rzeczach mówiliśmy bliskim i spotykało się to z ciepłym przyjęciem z ich strony, a niektóre zostawiliśmy tylko dla siebie, żeby w dniu ślubu mieli niespodziankę i to naprawdę dawało im radość. No i na to by nie tłumić emocji, ani radości, ani strachu, ani zdenerwowania (tak ono też się w ten dzień może pojawić)  😉 Aaa i jeszcze jedna rzecz – nie bójcie się filmu. My zdecydowaliśmy, że nikt inny jak nasz przyjaciel Michał, nie pokaże naszego dnia lepiej. Wracamy do tego krótkiego teledysku bardzo często, to świetna pamiątka – http://vimeo.com/86193495 Więc tu rada – warto przemyśleć teledysk ślubny, bo na 100% będzie się do niego wracać.

Nasza złota rada – Wyciśnijcie ten dzień jak cytrynkę. Każdą godzinę i minutę! To tak szybko mija, czerpcie z tego dnia pełnymi garściami i nie zawracajcie sobie głowy drobiazgami. Ten dzień będzie idealny jeśli sobie na to pozwolicie i na przykład czasem coś odpuścicie. Skupcie się na sobie i bliskich Wam osobach, to taki dzień, który zapamiętuje się na całe życie, a przecież ludzie są w tym wszystkim najważniejsi, więc nie ważne, że np. pada deszcz i lampiony nie polec”. Aha i nie narzekajcie tak bardzo na przygotowania (wiem, że są czasem męczące i żmudne) to się potem tak fajnie wspomina 😉

Link do drugiej części znajdziesz poniżej.

Jeśli chcecie poznać firmy z którymi współpracowali Kasia i Kuba, wystarczy, że klikniecie na nazwy firm.

* * *

PALETA KOLORÓW

ciemny róż paleta.ecru lawenda szampan peach

NOWOŻEŃCY: Kasia i Kuba

DATA ŚLUBU: 5 lipca 2013

ŚLUB: Kościół św. Piotra i Pawła / Kraków

WESELE: Dwór w Tomaszowicach

FOTOGRAFIA: WHITE SMOKE STUDIO

* * *

ZOBACZ CZĘŚĆ 2

REKLAMA

zdjęcia: WHITE SMOKE STUDIO
Tagi: Kategoria: WASZE ŚLUBY

4/6 APIS i blogerki

by poniedziałek, wrzesień 8, 2014

Firmowy Gabinet Kosmetyczy APIS wraz z APIS Natural Cosmetics organizują pierwsze spotkanie Kujawsko-Pomorskich blogerek, które odbędzie się 10 września 2014 r. o godzinie 17:00 w salonie firmowym w Bydgoszczy, przy ul. Teofila Magdzińskiego 3.

W związku z rosnącym zainteresowaniem marką, jak również planowanym rozwojem firmy APIS skoncentrował się na działaniach promocyjnych realizowanych we współpracy z najpopularniejszymi blogami w regionie kujawsko-pomorskim. Pomysł organizacji cyklicznych spotkań jest alternatywą dla organizowanych przez same blogerki spotkań, która zapewni doskonałe poznanie firmy, produktów jak również zabiegów oferowanych w firmowym gabinecie kosmetycznym. Priorytetem firmy jest nawiązanie stałej współpracy z blogerkami, która rozszerzana będzie o kolejne województwa.

Pierwsze spotkanie dedykowane będzie pielęgnacji ciała po wakacjach, kolejne innemu obszarowi pielęgnacji bazującej na produktach APIS. Do końca roku firma planuje zorganizować jeszcze dwa spotkania, w których dotykać będzie problemów pielęgnacji skóry w okresie jesienno-zimowym, jak również zamykające rok, przedsylwestrowe spotkanie, na którym marka podpowie, jak w domowym zaciszu przygotować skórę na najpiękniejsza noc w roku.

Podczas spotkania marka zaprezentuje nowości z oferty profesjonalnej, która od września powiększy się o kilkanaście produktów. Zdając sobie sprawę, z faktu iż nie można zatrzymać czasu a jedynie spowolnić skutki jego upływu APIS NATURAL COSMETICS wprowadza nowe, innowacyjne linie kosmetyków z zastosowaniem bardzo starannie dobranych, synergistycznie działających składników aktywnych.

  • EXCLUSIVE TERAPIS – ROZŚWIETLAJĄCA SERIA Z PERŁĄ, ZŁOTĄ ALGĄ I KAWIOREM
  • PERFECT SMOOTHING – SERIA Z PEPTYDAMI I POLISACHARYDAMI
  • REGENERATION – SERIA REGENERUJĄCA Z OLEJEM ARGANOWYM I MASŁEM SHEA DLA BARDZO SUCHEJ SKÓRY
  • HYDRO EVOLUTION – EKSTREMALNIE NAWILŻAJĄCA SERIA Z GRUSZKĄ I RABARBAREM AQUAXTREM™
  • MOC 5 WARZYW – WITALIZUJĄCA SERIA Z PIETRUSZKĄ, OGÓRKIEM, POMIDOREM, DYNIĄ I KIEŁKAMI PSZENICY

Uzupełnieniem nowości będą MGIEŁKI NA BAZIE NATURALNYCH HYDROLIZATÓW WODNYCH dla skóry twarzy i ciała. Można je stosować do peelingu kawitacyjnego, są idealne pod makijaż. Zapewniają skórze świeży i promienny wygląd, a subtelne zapachy odprężają i relaksują zmysły.

W serii znalazły się:

  • Mgiełka z ekologiczną wodą z owoców pomarańczy i komórkami macierzystymi
  • Mgiełka do twarzy z ekologiczną wodą z gałązek oliwnych i ekstraktem z oliwek
  • Mgiełka do twarzy z wodą różaną i ekstraktem z dzikiej róży

Oprócz oficjalnej premiery nowości w portfolio firmy, zaproszone Panie będą mogły skorzystać z najlepszych zabiegów w ofercie Firmowego Gabinetu APIS, jak również uzyskać poradę profesjonalnych absolwentek uczelni medycznych na kierunku Kosmetologia.

REKLAMA

zdjęcia: materiały prasowe
Tagi: , Kategoria: BEAUTY BOOK

3/6 ZRÓB TO SAMA!

by poniedziałek, wrzesień 8, 2014

Myślałam, że boom na samodzielnie wykonywane dekoracje mamy już za sobą! Byłam w błędzie, bo z ilości maili, które od Was dostajemy wynika jasno – szukacie pomysłów na samodzielnie wykonane, pomysłowe i niedrogie dekoracje. Zebrałyśmy nasze ulubione pomysły w pierwszej części cyklu ZRÓB TO SAMA! Zobaczycie poniżej dekoracje z papieru, drewna, wstążek i balonów. Niedługo pokażemy kolejną część z dekoracjami stołowymi. Mamy nadzieję, że zainspirują Was poniższe pomysły.

REKLAMA

* * *

PAPIEROWE KURTYNY I GIRLANDY

Banalnie prosty sposób na piękne dekoracje!

Girlandy i kurtyny możecie wykonać z papieru lub bibuły.

W internecie znajdziecie mnóstwo tutoriali, jak wykonać papierowe kwiaty, pompony czy origami.

Wymaga to czasu i cierpliwości, ale efekty są imponujące. I to za naprawdę niewielkie pieniądze.

* * *

DROGOWSKAZY I TABLICE INFORMACYJNE

Takie tablice pełnią nie tylko funkcję estetyczną, ale przede wszystkim informacyjną dla Waszych gości.

Wykonanie ich nie powinno stanowić większego problemu!

Potrzebne są stare deski, gwoździe, młotek, biała farba akrylowa lub specjalne białe flamastry.

Ideałem jest znalezienie starych, zniszczonych vintage drzwi czy okien.

Na tablicy możecie umieścić powitanie dla gości, rozpiskę stołów lub duże menu.

Na drogowskazach w przypadku ślubu i wesela w plenerze warto wskazać najważniejsze kierunki, co, gdzie będzie odbywać się.

* * *

WSTĄŻKI

Mój ukochany materiał dekoracyjny! Ze wstążek można wyczarować wszystko!

Są niezastąpione w przypadku dekorowania krzeseł!

Wystarczy tylko wstążki w wybranym kolorze – ja zdecydowanie polecam wstążki w wielu odcieniach zaplanowanych barw, oraz w różnych szerokościach naciąć w odpowiedniej ilości i długości (nie powinny sięgać ziemi) i gotowe!

Ze wstążek można wykonać również genialne kurtyny!

* * *

BALONY

Przez lata balony były w Polsce jedynym elementem dekoracyjnym na salach weselnych.

Siermiężne dekoracje z balonów zniechęciły dekoratorów na prawie dekadę do wykorzystywania ich w aranżacjach przestrzeni.

Od lat powraca jednak na nie moda. Oferta balonów jest ogromna – od matowych po błyszczące.

Od gładkich po nadrukowane. Od okrągłych po wymyślne kształty.

My jesteśmy fankami prostych dekoracji z balonów, ale za to w dużej ilości.

Ścianki balonowe (koniecznie i bezwzględnie muszą to być balony napompowane helem, w przeciwnym razie będą smętnie opadać na ziemię) są naprawdę świetnym pomysłem i można nimi ozdobić miejsce ze słodkim bufetem czy stół za Nowożeńcami.

zdjęcia: PINTEREST