3/7 {HOT SEXY BEST} Cześć Czołem Pracownia Twórcza I
Agnieszka i Maciej / CZEŚĆ CZOŁEM PRACOWNIA TWÓRCZA – Poznajcie Magdę i Przemka, którzy pobrali się w piękny majowy dzień w Trzebnicy. To był piękny plenerowy ślub zorganizowany na trawniku przed Szkołą Muzyczną. Wszystko tego dnia zagrało idealnie, pogoda dała nam szansę, nie spadła ani jedna kropla deszczu, humory i nastroje były cudne, Magda i Przemek byli spokojni, radośni, cały ślub zaplanowali zgodnie z własnymi marzeniami i sercem – było to czuć w absolutnie każdym kawałku, detalu. Było magicznie, a nam jest niezmiernie miło, że mogliśmy być częścią tego pięknego dnia. Zapraszamy do reportażu pełnego smaczków, detali, podpatrzonych sytuacji i kadrów, które kochamy i z których jesteśmy bardzo dumni!
* * *
PALETA KOLORÓW
NOWOŻEŃCY: Magda i Przemek
KOORDYNACJA ŚLUBU I DNIA WESELA: JS Konsultanci
SUKNIA: LAURELLE
GARNITUR: New Men Style
BUTY: Michael Kors / Clarks
FRYZJER: Sylwia Siłaczuk / Goldwell Studio Fryzur
FLORYSTYKA: Iwona Fiałkowska
BIŻUTERIA: Orska
MAKIJAŻ: BEATA URBAŃSKA
FOTOGRAFIA: CZEŚĆ CZOŁEM PRACOWNIA TWÓRCZA
* * *
REKLAMA
zdjęcia: CZEŚĆ CZOŁEM PRACOWNIA TWÓRCZA
1/7 YAY!
A yay, yay! Co to był za ślub! Uwielbiam prostotę i luz realizacji ślubnych. Pewnie nie uwierzycie, ale ponad 10 lat temu (ja już tyle pracuję w ślubach ;-)), standardem były sztywne, perfekcyjne stylizacje, które musiały idealnie pasować do siebie. Dominującymi kolorami było bordo i złoto i nie było żadnych odstępstw od tej palety kolorów. Naprawdę tak wyglądała kiedyś polska branża ślubna. Patrząc z perspektywy dekady mogę śmiało postawić tezę, że nadrabialiśmy w rok 2-3 lata tego, co działo się w tym czasie w ślubnym świecie. Dziś nie mamy się czego wstydzić, a nasze polskie realizacje nie ustępują niczym tym z USA czy zachodniej Europy. Wierzę, że dzięki pokazywaniu ślubów takich, jak ten poniżej inspirujemy polskie PM do realizacji własnych marzeń o pięknym ślubie. Własnych marzeń, a nie marzeń Mam, koleżanek czy bliższej lub dalszej rodziny. Warto inspirować się takimi realizacjami! Panna Młoda w lekkiej sukni, z rozpuszczonymi włosami i bogato zdobioną opaską wyglądała cudnie! Tak cudnie i słodko, jak różowy orszak towarzyszących jej przyjaciółek. Dziewczyny wyglądały obłędnie! Podobnie jak dekoracje z różowymi peoniami i morelowymi różami w rolach głównych. Niesamowicie pomysłowe miejsce zaślubin – z patyków zbudowano konstrukcję w stylu tipi, ale ozdobiono ją nie indiańskimi motywami, a pastelowymi wstążkami i kwiatami. Wyglądało to oszałamiająco! W miejscu przyjęcia znalazło się tytułowe zawołanie YAY, czyli okrzyk entuzjazmu Nie dziwię się, bo taki ślub naprawdę zasługuje na owacje! Piękne dekoracje kwiatowe uzupełnione zostały egzotyczną proteą, a najmodniejszy naked cake udekorowano żywymi kwiatami i truskawkami oraz borówkami. Pięknie, na luzie, kolorowo i romantycznie! Uwielbiam!