Od dawna marzyłam, aby pokazać ślub w takim stylu! I w tipi! I oto, jaka spotkała mnie niespodzianka! Fantastyczna realizacja z Wielkiej Brytanii, w obiektywie polskiej, niezwykle utalentowanej fotografki AGI TOMASZEK. Cudowny ślub Ceri i Jacka to kwintesencja ślubu DIY. Niewielki budżet, ale mnóstwo pomysłów i zapału! Para Młoda na co dzień mieszka w RPA i nie miała możliwości kontrolowania i planowania wszystkiego na odległość. Miejsce w którym odbył się ślub i przyjęcie zostało zarezerwowane w ciemno, a wszystko odbyło się, jak napisała nam Aga – spontanicznie i na wariackich papierach I my takie śluby kochamy najbardziej na świecie! Szczególnie, że większość elementów tej realizacji to przypadkowe zdobycze i zakupy Nawet suknia ślubna, którą Ceri zamówiła online w… Chinach! Wianki i butonierki zostały samodzielnie wykonane przez Pannę Młodą. Takiej energii i radości nie widziałam dawno! Na każdym zdjęciu ta piękna Para i ich goście są non stop roześmiani. Uwielbiam takich ludzi. Uwielbiam śluby, które są spontaniczną realizacją i wyrazem prawdziwej miłości. Mam ogromną słabość do stylu boho, o czym wie każdy, kto odwiedził nasz blog więcej niż jeden raz. A ten ślub, aż kipi od przepięknych, nonszalanckich, uroczych dodatków w tej stylistyce. Piękne tipi to doskonały pomysł na mobilną salę weselną 😉 W dzisiejszych czasach ani catering, ani sprawy związane z logistyką czy sanitariatami nie są problemem i uważam, że rozwój polskiej branży ślubnej będzie zmierzać do wykorzystania przestrzeni, tak jak ma to miejsce w Wielkiej Brytanii. AGA TOMASZEK cudownie pokazała energię, klimat, nastrój. Jestem zachwycona jej dbałością o kadry, emocje i detale. Zapraszam Was do obejrzenia obu części tej przepięknej realizacji!