JAK! JA! KOCHAM! TAKIE! ŚLUBY! Radosne, urocze, bardzo vintage i mega boho! Dlaczego miłość jest w powietrzu? Bo Młoda Para dosłownie zdecydowała się na lekkie, jak wiatr przepiękne, pomysłowe i bardzo ciekawe dekoracje. Koła oplecione skrawkami tkanin do których przymocowano wstążki, koronki i pióra! Pomysł prosty i szalenie efektowny. Czy kojarzy Wam się z indiańskimi dekoracjami? Do tego zjawiskowe, papierowe girlandy, którymi udekorowano drzewa. Mnóstwo ogrodowych kwiatów w pastelowych kolorach, które ustawiono w dzbanuszkach, fiolkach, buteleczkach. Śliczna i nonszalancka stylizacja, w którą doskonale wpisali się oboje Nowożeńcy. Ona w zwiewnej, eterycznej sukni. On w szarym garniturze. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego ślubu! A jak Wam się podoba pamiątkowy talerz z imionami i datą ślubu? Uwielbiam takie detale!
1/6 Sexy tatoo ;-)
Widziałam już różne zabawne pomysły na prezenciki dla gości, ale usuwalne tatuaże widzę po raz pierwszy! 😉 I powiem Wam, że pomysł podoba mi się szalenie! Tym bardziej, że sposób ekspozycji stanowiska z tatuażami został zaplanowany w bardzo ciekawy i seksowny sposób 😉 Zresztą uroczych elementów nie brakuje na tym ślubie. Moje ukochane podstawki z książek, szyld Just Married i urocze winietki. W podobnie uroczy, co stanowisko z tatuażami, ozdobiono i zaakcentowano photo booth. Nie mogło zabraknąć grodowych kwiatów z wybijającymi się na pierwszy plan powojnikami (klematisami). Urocza stylizacja Nowożeńców – dodatek żółtego i fioletu, krawat w paski i skromna, boho sukienka! Uwielbiam takie projekty! A boho dziś jeszcze będzie na blogu Zostańcie z nami!
zdjęcia: WEDDING CHICS
4/6 Lawendowa jesień
Jeszcze raz odwołam się do wczorajszej sesji do magazynu Bridelle (zajawkę możecie zobaczyć TU), gdzie trzon dekoracji tworzyły starocie oraz lawenda i wrzosy. Nie muszę chyba żadnej z Was przekonywać, jak musiało to wszystko pachnieć 😉 Dodatkowo sesja odbyła się pod dziką jabłonią, a woń dojrzałych owoców uroczo komponowała się z zapachem kwiatów. Ale dość o sesji! Wracamy do ślubu, na którym również znajdziecie lawendę! Uważam, że na wrześniowych i październikowych ślubach lawenda powinna być obowiązkowa 😉 A do tego mnóstwo uroczych detali – ogrodowe kwiaty, szyszki, wycinanki i coś co mnie najbardziej urzekło – słoiczki z domowymi konfiturami, które były jednocześnie winietką i podziękowaniem dla gości! Obowiązkowa na rustykalnym ślubie jest również koronkowa sukienka I delikatne loki 😉 Uwielbiam takie stylizacje PM. Ale żeby nie było nudno i przewidywalnie, to PM miała… kowbojki! I LOVE IT!
zdjęcia: WEDDING CHICS
5/7 Pastelowa jesień
Jesienny ślub wcale nie musi być w kolorach żółtym, czerwonym lub pomarańczowym. Moje ukochane pastele pojawią się również tej jesieni! I to w pięknej, ciepłej tonacji – brudny róż i lawenda! Zdradzę Wam, że do magazynu również szykujemy taką sesję A dziś w ramach inspiracji piękny, elegancki ślub z moimi ulubionymi daliami. Zwróćcie uwagę na bukiet – nieregularny, uroczy i z polnych oraz ogrodowych kwiatów. Doskonale na tle zimnych, lawendowych sukienek druhen wyglądała olśniewająca kreacja PM. Urocze nakrycia stołów, gdzie naprzemiennie na talerzach ułożono gałązki lawendy i rozmaryny! Nie tylko wyglądało to pięknie, ale również musiało fantastycznie pachnieć! Uroczy, dopracowany, chociaż bardzo na luzie ślub. Takie lubię!