Do szaleństwa kocham takie śluby! A ten, to prawdziwa perełka! Cudowny mix stylów, przepiękne kolory, obłędne detale. Kocham! Kocham ten styl w którym coś nie pasuje do czegoś, a tworzy całość, która inspiruje i ciekawi. Oglądałam niedawno program z jedną z najbardziej utalentowanych, jeśli nie najbardziej zdolną polską projektantką – Gosią Baczyńską, która pokazując swój dom, mówiła, że we wnętrzach jej domu, to co pozornie nie pasuje, właśnie pasuje. W Polsce pokutuje przekonanie, że wszystko musi do siebie pasować. Że wszystko musi być z tej samej stylistyki. Że kolory muszą być takie same. Nieprawda! Cały urok zabawy w stylizację polega na łączeniu sprzeczności! Na przełamywaniu barier paradoksu! To jest dopiero prawdziwa zabawa stylem! Doskonały przykład znajdziecie poniżej. Panna Młoda w stylizacji, która podbiła by serca w latach 20. i 30. XX wieku. Stylowa, ekstrawagancka, obłędna. Do tego czerwone usta i bukiet z eterycznej gipsówki. Ślub w plenerze to połączenie stylu vintage i rustykalnego. Detale, którymi mogłabym godzinami napawać sobie wzrok! Słoiczki z kwiatami, oszałamiające stare drzwi, czy też wrota przez które weszła Panna Młoda z Tatą, stare walizki, globusy, dżemiki wykonane przez Babcię. I zaproszenie na Instagram Pary Młodej 😉 Absolutne cudo! Zwracam uwagę na oświetlenie miejsca przyjęcia. To ważne, jeśli decydujecie się na wesele pod chmurką. Jestem pod ogromnym wrażeniem!
1/6 Lekko i przyjemnie
Chociaż nonszalanckie i bezpretensjonalne śluby są bardzo modne za oceanem, to ten ślub jest perełką wśród nich. Niesamowity luz i spokój oraz wszechogarniająca, pozytywna energia. Wyjątkowa Para! Panna Młoda w prześlicznej sukience i toczku z woalką w kolorze nude. Bukiet z niezwykłej, oryginalnej i coraz częściej spotykanej w ślubnych realizacjach rośliny – air plant (nazwa gatunkowa Tillandsia). Pan Młody na totalnym luzie! Ze szmaragdowym krawatem. Bez marynarki! Wiele osób zapewne uzna, że jest to przesadny luz, ale ja będę do upadłego bronić takich stylizacji. Bo nie są one kwintesencją elegancji, ale na pewno są 100% prawdziwe, naturalne i w pełni oddają charakter Pana Młodego. To samo dotyczy zresztą nietypowych stylizacji Panien Młodych. Pamiętacie Dagmarę? Jedną z naszych najpiękniejszych Panien Młodych? Miała na sobie w dniu swojego ślubu… spodnie! Nie wierzycie? Zobaczcie TU. Wg mnie najważniejsze jest, aby w tym wyjątkowym dniu czuć się rewelacyjnie, swobodnie i dobrze. Nie ma sensu przebierać się za kogoś, kim nie jesteśmy. Ten cudny Pan Młody na pewno nikogo nie udawał A pozytywne wibracje, które od niego biją, są kwintesencją uczuć! Druhny Panny Młodej wybrały sukienki w mocnych, zdecydowanych kolorach. Fantastycznie pasowały do stylizacji garden party. Równie nonszalanckie, co stylizacja Pana Młodego, były dekoracje miejsca przyjęcia (cudownej stodoły zresztą). Drewniane skrzyneczki wypełnione oryginalnymi roślinami i wszechobecny, chociaż bardzo stonowany kolor zielony. Uroczo, lekko i prawdziwie! Kocham takie śluby!
REKLAMA
zdjęcia: CAMARILLO PHOTOGRAPHY
5/10 Niepowtarzalna elegancja
I drugi dziś ślub w bardzo eleganckiej i stylowej oprawie. Nie będzie dziś żadnych puszek i słoików, ani pniaków, ani kaloszy 😉 Aż sama się dziwię, że nie wybrałam na dziś żadnego ślubu w stylu boho 😉 Ślub w przepięknej stylistyce – PM w obłędnej sukni, butach i biżuterii. Kolor kreacji podkreślony jeszcze został karnacją Panny Młodej. Całość imponująca! Do tego bukiet w pastelowych kolorach z delikatnych różowych i morelowych róż oraz pistacjowych pędów. Zwróćcie uwagę na ten maleńki detal, przy rączce bukietu, który nadał mu jeszcze bardziej romantyczny i nobliwy charakter Suknie druhen w intensywnych odcieniach fioletu od lawendy, po purpurę. Znowu zabieg kolorystyczny – przy ciemnej skórze, takie barwy wydają się być jeszcze bardziej intensywne, przez co stanowiły kapitalne tło dla spowitej w biel PM. Szykowny i wytworny Pan Młody oraz urocza, biała limuzyna. Całość doskonale prezentowała się w pełnym, intensywnym słońcu oraz na tle postkolonialnej architektury miejsca zaślubin. Przemyślana, perfekcyjnie zrealizowana stylizacja, pasująca charakterem do miejsca, Pary Młodej i kolorystyki przewodniej. A zdjęcia KT Merry, jak zawsze MIODZIO!
zdjęcia: KT MERRY
3/9 Uroczysko
To, co kocham 😉 Urocze, vintage, nieco szalone i bardzo malownicze. Po prostu ponadczasowy styl, który kocha większość PM na świecie! Jakie elementy możecie wykorzystać na swoim ślubie? Czym się kierować i inspirować? Zaraz sprawdzimy!
* * *
Koronki! Vintage kocha koronki! Można je wykorzystać w bukietach, dekoracjach stołowych, papeterii. Albo po prostu, jako część Waszej garderoby!
* * *
Vintage kocha pozorny nieład! Ale i konsekwencję stylistyczną! Dlatego wszelkie porcelanowe filiżanki, buteleczki, a nawet stylowe puszki po owocach idealnie sprawdzą się w takich aranżacjach!
Książki o podniszczonych okładkach sprawdzą się, jako podwyższenie dla niewielkich dekoracji.
Apteczne i kosmetyczne szklane buteleczki na pojedyncze kwiaty to absolutny must have tego stylu!
* * *
Tabliczki z oznakowaniem krzeseł Pani i Pan Młody koniecznie wypisane ręcznie.
* * *
Jeśli chcecie nawiązać swoją stylizacją do vintage, odpowiednie buty zrobią Wam wymarzony look!
Materiałowe kwiaty są świetną alternatywą, jeśli Wasz budżet jest ograniczony. Można je wykorzystać nie tylko w bukiecie, butonierkach, ale także do ozdoby innych detali, które znajdą się na stołach.
* * *
Przyjęcie w stylu vintage nie może obejść się bez domowych wypieków! Żadne tam wykwintne ciasta i wielopiętrowe torty! Ma być domowo i pysznie! Szarlotki, babeczki i inne cuda wprost z domowej piekarni!
* * *
Kamea od Babci, naszyjnik pereł od Mamy i stary zegarek na łańcuszku od Dziadka. Vintage kocha przeszłość! I przedmioty z duszą!
* * *
Vintage kocha tkaniny! Materiałowe dekoracje bezwzględnie muszą znaleźć się na weselu w stylu retro! Girlandy, chorągiewki czy moje ulubione kurtyny z pasków tkanin. Element niezbędny! Tani i bezproblemowy do wykonania we własnym zakresie.
* * *
Tabliczki zwiastujące nadejście Panny Młodej – tym razem nie jest to jeden napis, ale aż 4! Podejrzewam, że spowodowane to było ilością chętnych dzieci 😉 I tak oto potrzeba, stała się Matką wynalazku! Pomysł kapitalny!
* * *
Photo booth ze stylizowanymi gadżetami! Raj dla gości!
* * *
I ponownie motyw tablic z ręcznie wypisywanymi informacjami. Możecie ich użyć, jako wielkich tablic powitalnych, kart menu lub planów rozsadzenia gości.
* * *
Naszło mnie na takie klimaty i oto, co mi wyszło 😉 Buteleczki kupione na Allegro za grosze, dwa rodzaje goździków i gipsówka oraz wstążeczki w pastelowych kolorach w kropki.