Moja słabość do szarości zaczyna przybierać niebezpieczny obrót 😉 Jestem tak zachwycona szarościami w połączeniu z pastelami, że zastanawiam się czy nie porzucę dla niej moich ukochanych błękitów 😉 Chociaż połączenie jasnej, ciepłej szarości w połączeniu z błękitem byłoby piękne! Kto wie! Dziś zapraszam Was na szaro-żółty ślub, który zachwycił mnie mieszanką stylów, fantastycznymi detalami, które są prawdziwą, ręczną pracą i świetną atmosferą. Śluby plenerowe mają w sobie niepowtarzalny urok i po raz kolejny powtórzę, że uważam za skandal mnożenie trudności przy organizacji ślubów poza USC. Cudnie ozdobione miejsce zaślubin – papierowe rozety w kolorach szarym, żółtym i biały i biała altanka! Naprawdę nie potrzeba nic więcej! Do tego ogrodowe kwiaty w słoiczkach zawieszone na metalowych stojakach wzdłuż ścieżki do altany i gotowe! Kolory żółty i szary przewijają się przez wszystkie elementy i detale stylizacji Pary Młodej, druhen i drużbów oraz dekoracji. Ale jest to umiarkowane i subtelne użycie, dzięki czemu całość nie przytłacza barwami. W dekoracjach obiektu weselnego znajdziecie wiele rustykalnych i shabby chic detali – latarenki, stare, pobielane meble, lampiony w świecznikach. Fantastycznie i stylowo!
1/6 Playa Beach
Wbrew pierwszemu skojarzeniu, nie jest to ślub w słynnym, warszawskim klubie nocnym LA PLAYA Ale ma coś wspólnego z kultowym miejscem nad Wisłą 😉 Mianowicie plażę Ślub na meksykańskiej plaży, która jest z pewnością nieco bardziej piaszczysta i ma piękniejszy widok na horyzont, niż nasza. Jak wiecie kocham śluby na plażach. Lubię ten klimat, niewidzialny wiatr, który rozwiewa włosy Panny Młodej i najpiękniejsze na świecie zachody słońca. Spektakl, który zawsze ma te same elementy, a jednak za każdym razem mnie wzrusza i porusza Dlatego możecie spodziewać się, że śluby na plażach będę pokazywać do końca świata, a nawet jeden dzień dłużej! Wracamy jednak do naszego ślubu na plaży. Lekka sukienka z ciekawą koronkową fakturą (podobne modele wzorowane na hiszpańskich sukniach do flamenco znajdziecie w tegorocznej kolekcji Pronovias), perłowa biżuteria (piękne, symboliczne nawiązanie do miejsca zaślubin i przyjęcia) i cudny bukiet w pięknych, intensywnych kolorach, ale umiejętnie zrównoważony bielą. Warto przyjrzeć się bliżej kwiatom – białe róże i tulipany stanowiły genialną kontrę dla jasno fioletowych tulipanów i storczyków, malinowych, żółtych, różowych i koralowych róż oraz wiosennie zielonych pędów pączków, chyba hiacyntów. Doskonale dobrane, świeże kolory, idealnie sprawdziły się w nadmorskiej stylizacji. Ślub i wesele na świeżym powietrzu to moje marzenie! W Meksyku nie ma obaw, co do pogody Uroczo, kolorowo, z klasą. Podoba mi się niezwykle kurtyna z atłasowych wstążek, która jest pomysłową i niedrogą dekoracją. Świetnie sprawdza się na zewnątrz, bo dzięki podmuchom wiatru przepięknie prezentuje się. Tęsknicie już za latem? Plażą? I romantycznymi zachodami słońca?
zdjęcia: TWO BRIGHT LIGHTS
1/5 Zrobienie na szaro 2
Wczoraj pokazywałam Wam zrobionych na szaro w wersji różowej (zobacz TU). Dziś zrobieni na szaro w wersji żółtej! Przepiękna stylizacja i niesamowita Para! Szczególnie Panna Młoda! Wybrana kolorystyka idealnie podkreśliła indywidualizm i charakter Nowożeńców. Stanowiła swoistą przeciwwagę dla wyrazistej Pary Młodej. Żółty kolor przepięknie komponował się z dużą ilości szarych akcentów. Panna Młoda w swojej stylizacji wyeksponowała dumnie tatuaże, a żółtym akcentem były słodkie buty z kokardkami. Pan Młody w szarym garniturze stanowił pięknie dopełnienie swojej Wybranki, a waniliowa mucha i butonierka z żółtej craspedii pasowały, jak ulał! Ciemnoszare sukienki druhen rozświetliły małe bukieciki z żółtych kwiatów. Ich przykład doskonale obrazuje, jak kolorowy, choćby mały akcent wybija się z neutralnego tła. W dekoracjach wykorzystano żółte kwiaty – róże, craspedię oraz białe, delikatne eustomy. Całość utrzymana w swobodnym i urokliwym stylu. Niezwykle podoba mi się użycie motywu zygzaków w kolorach przewodnich, które dzięki swoim geometrycznym i ostrym kształtom, zaostrzyły wizualnie całą, jednak delikatną w odbiorze stylizację. Mnóstwo urokliwych detali – słomki, świeczniki, spersonalizowane wachlarze. Wzruszająco, pięknie i stylowo!
zdjęcia: ARTISAN EVENTS
1/5 Nas troje
Lubicie maliny? I poziomki? I truskawki? My kochamy! I już niedługo pokażemy Wam piękny, polski ślub z motywem malin! A tymczasem dziś zabieramy Was na ślub w kolorze tychże owoców. Klasyczna, stylowa realizacja, która łączy w sobie ponadczasową elegancję i najpiękniejsze na świecie retro. A ślub tym bardziej uroczy, że ma troje bohaterów Panna Młoda, Pan Młody i mała Malinka 😉 W cudnej sukieneczce Jej Mama w przepięknej, seksownej, koronkowej kreacji, z burzą blond włosów i w malinowych (a jakże!) butach! Tata, jak warszawski, przedwojenny cwaniak w kaszkiecie! Przepiękna, pełna niewymuszonej elegancji, ale i luzu stylizacja. Genialnie dobrane stroje druhen – koronkowe, lekkie, ale różne sukienki i takie same buty. Dziewczyny słodkie, jak maliny! A do tego detale, które są przeurocze – drewniane plastry, papierowe pompony, słoiczki i buteleczki z ogrodowymi kwiatami i genialny tort! Prosto, bezpretensjonalnie i niezwykle czarująco!