Przeszukiwanie tagu żółty

1/5 LOVE w Sydney

by piątek, czerwiec 7, 2013

Wczoraj pokazałam Wam czarne suknie, które wbrew moim obawom wzbudziły Wasz entuzjazm w komentarzach na FB 😉 Czasy się zmieniają! I dobrze! Jak przypomnę sobie polską branżę ślubną sprzed 10 lat to ogarnia mnie śmiech :-) Królowały złote i bordowe dekoracje, obrączkowe motywy na wszystkim co się dało i balony straszące z każdego zakamarka. Gdyby 10 lat temu zaproponować komuś w Polsce na ślub dekoracje w słoikach i butelkach po winie to konsekwencje mogłyby być opłakane 😉 Wszystko się zmienia, a postępy, jakie robi polska branża ślubna są imponujące. Dlatego lubię pokazywać niestandardowe i inne realizacje, bo są one zawsze motywacją i inspiracją dla osób, które poszukują swojego stylu. Taki inny jest dzisiejszy ślub, który chciałabym Wam pokazać. Stylowy, elegancki, łączący w sobie skrajności. Z jednej strony mamy szalenie nowoczesną i szykowną stylizację PM – koronkowa suknia do kolan i czarne buty, a z drugiej bezpretensjonalne i urocze rumianki i chryzantemy, które ozdobiły miejsce przyjęcia. Najbardziej zachwycającą rzeczą w tym ślubie jest… brak konsekwencji 😉 Wiem, wiem! Zawsze zachwycam się konsekwentnym trzymaniem jednej linii stylizacji, a tym razem. A tym razem nie. Luz i lekkość, które emanują z tego ślubu sprawiają, że te pozornie niedopasowane elementy tworzą spójną całość. Paradoks. Ale na tym polega właśnie łącznie stylów.

zdjęcia: PETER JONES
Tagi: , Kategoria: ZAGRANICZNE ŚLUBY

2/5 Bo boho jest cudne!

by środa, maj 15, 2013

Zwariowałam na punkcie boho! Zawsze miałam słabość do takich stylizacji, ale mój tegoroczny zachwyt zadziwił nawet mnie! Jestem chyba zmęczona i przytłoczona perfekcyjnymi realizacjami, z kwiatami ułożonymi pod linijkę i drogimi sukniami od najlepszych projektantów. Potrzebuję przestrzeni i lekkości, a żaden inny styl nie gwarantuje mi tego bardziej niż boho! Wiele osób uznaje boho za zbyt niedbałe i nieprzewidywalne, ale ja uważam, że w tym tkwi cały urok i moc! Zresztą spójrzcie sami na ten ślub! Z jednej strony romantyczne i nobliwe detale – suknia (cudowne, niebieskie guziczki) i welon, a z drugiej szaleństwo kolorów i form! Stylizacyjny misz-masz w najlepszym brytyjskim wydaniu! Pisałam to wielokrotnie, ale powtórzę! Jeśli ktoś lubi taki styl (albo kocha, tak jak ja) to wzorem wzorów i absolutnymi mistrzami takich aranżacji są Brytyjczycy! Zwróćcie uwagę na obłędne dekoracje. Kwiaty z ogrodu, słoiczki, woreczki. Słodki bufet na starej komodzie ozdobiony, zapomnianymi w Polsce łubinami! BOSKI! Detale wcale nie drogie! Rzekłabym wręcz, że niektóre z nich są bardziej niż skromne, a jednak w zestawieniu z innymi elementami tworzą perfekcyjną całość. Chociaż słowo perfekcja, kompletnie nie pasuje do boho :-) Perfekcyjnie, nieperfekcyjne boho! Zapraszam!

zdjęcia: PHOTOS BY ZOE
Tagi: , Kategoria: ZAGRANICZNE ŚLUBY

1/5 Mama Mia!!!

by piątek, maj 10, 2013

Włoskie wesele musiało być pełne 1. słońca, 2. radości, 3. jedzenia i 4. gości! Wszystkie te cztery warunki zostały spełnione na ślubie, który zobaczycie poniżej. Świetna zabawa, intensywne kolory stylizacji, mnóstwo poczucia humoru i bardzo piękne detale ślubu! Przecudna Panna Młoda – krótkie włosy też mogą być sexy! Asymetryczne ramię sukienki, a po jego przeciwległej stronie, na głowie znalazł się stroik. Taka proporcja świetnie zrównoważyła cały look. Mały bukiecik z szafirowych kwiatów z dodatkiem żółci doskonale uzupełnił stylizację. Podoba Wam się autko, którym Młoda Para pojechała do ślubu? Ja kocham takie pomysły! 😉 Żadna limuzyna, żadne skórzane fotele i rozsuwane dachy! Małe jest piękne! Szybka sesja zdjęciowa odbyła się na… miejscowym targu :-) Jak widać, nie tylko łąki, ulice Paryża czy piękne krajobrazy mogą być tłem dla pamiątkowych zdjęć. Ogrodowe i bardzo różnorodne kwiaty świetnie pasowały do całej, dość luźnej aranżacji przestrzeni. W aranżacjach nie zabrakło ciekawych pojemników na kwiaty, słoiczków na świece czy domowych konfitur dla gości. Ten ślub doskonale obrazuje, że nie trzeba iść utartymi ścieżkami, ani znanymi schematami! Realizujcie swoje wizje i marzenia, a Wasz ślub będzie niezapomniany, tak jak ten!

zdjęcia: CINZIA BRUSCHINI
Tagi: , Kategoria: ZAGRANICZNE ŚLUBY

2/6 Poślubiłem przygodę

by środa, kwiecień 10, 2013

Zabieram Was dziś na drugi koniec świata. Do dzikiej, pięknej i nieokiełznanej Australii na wyjątkowy, rustykalno-vintage-organiczny ślub, którego koncepcja i detale zachwycają i zapierają dech w piersiach. Uwielbiam takie śluby i mam nadzieję, że moda na taki styl zagości również w Polsce. Niesamowicie dopracowane detale, wielopoziomowa koncepcja stylizacji i świetny dobór barw. O kilku detalach, takich, jak… pianino, nie będę wspominać, bo lepiej spojrzeć na nie 😉 Zacznę od tego, że Panna Młoda sama zaprojektowała swoją suknię i zleciła jej uszycie z francuskiej koronki? Podoba Wam się? Mnie szalenie! Zmysłowa, nostalgiczna i pięknie podkreślająca kobiece kształty! Welon doskonale sprawdził się w tej stylizacji, a sposób jego upięcia niesamowicie mi się podoba! Również papeteria został zaprojektowana przez PM oraz większość detali, które zobaczycie. Zakochałam się w gniazdku na obrączki! Prostota pomysły jest zniewalająca! Jak Wam się podoba? Pannie Młodej zależało na skomponowaniu dekoracji i kwiatów z otaczającym otoczeniem, dlatego zdecydowała się na róże w brudnych, niczym spalonych słońcem barwach oraz… trawy! Trawy, które nie są zbyt popularne, ale doskonale oddawały charakter suchych stepów australijskich. Żeby było zabawniej, to ten rodzaj traw bez problemu znajdziecie również w Polsce. O pianinie już wspomniałam 😉 Myślę, że zrobi na Was takie samo wrażenie, jak na mnie 😉 Niezwykle ważne dla Młodej Pary było zapewnienie gościom najlepszych dań z produktów lokalnych. Zobaczcie, jak pięknie zostały wyeksponowane warzywa, owoce i przetwory! To się nazywa lokalny patriotyzm! Przepiękna girlanda z cytryn i gałązek zdobiąca długie stoły dopełniła całą, niezwykle stylową aranżację. Zwracam również uwagę na uroczy jednopiętrowy tort. Tego typu wypieki mają szansę stać się hitem tegorocznych ślubów! Przeczytacie jeszcze dziś o nich na blogu.

zdjęcia: NICOLE RAMSAY PHOTOGRAPHY