Inspiracje poprzednimi dekadami, często spotykamy w stylizowanych, amerykańskich ślubach. Uwielbiam ich lekkość w nawiązywania do różnych epok i stylów. Szkoda, że w Polsce rzadko spotykamy takie śluby, ale myślę, że jest to kwestia czasu i zmiany podejścia do charakteru ślubu. Lata 70. XX wieku to kolorowy, szalony czas dzieci – kwiatów, na czym bazowała ta Para. Pastelowe, słodkie kolory, mnóstwo papierowych dekoracji, słoiczki, butelki, ogrodowe kwiaty. Krzesła nie od kompletu, talerze z różnych zastaw, wstążki, girlandy, kolorowe obrusy. Jedzenie, jak u babci, a nie w eleganckiej kuchni fusion. Przeurocze są słoiczki z herbatkami Każda opisana – earl gray, miętowa, zielona. Luz, śmiech i wszechogarniająca radość z tego wyjątkowego dnia! Chciałabym być na tym weselu!
7/12 Bajkowy ślub w Tulum
To jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi. Pachnące, kolorowe i idealne na ślub! Jedna z naszych polskich gwiazd muzyki w Tulum powiedziała sakramentalne TAK. Kto z Was wie, o kogo chodzi? 😉 Sesja zdjęciowa na plaży – MARZENIE! Ps. Agnieszka – dziękuję za czujność!
zdjęcia: STEVEN TRAES
Nowoczesna Mandarynka
Uwielbiam takie śluby, gdzie kolory, aż biją po oczach! Cieszę się, że coraz więcej ślubów jest planowanych w zdecydowanych, soczystych kolorach. Biel, krem czy kość słoniowa, które są podstawą każdej stylizacji doskonale komponują się z całą paletą kolorów – od zimnych błękitów, przez słodkie róże, romantyczne pastele, ostre czerwienie i brązy, aż do monochromatycznych połączeń z szarością i czernią. Dzisiejszy ślub to olśniewający kolor dojrzałej mandarynki, uzupełniony zielonymi i miodowymi dodatkami. Piękne, energetyczne połączenie! I jak wspaniale dobrane do porcelanowej urody Panny Młodej!