Mamy dziś dla Was dwa niesamowite śluby. Ten, który zobaczycie w poście poniżej i fantastyczną polską realizację w obiektywie Sebastiana Ścigalskiego. Co łączy oba śluby? Stylistyka i fantastyczne fotografie! Niezmiennie jestem oczarowana stylem boho, który na ślubie poniżej został skomponowany z rustykalnymi elementami oraz całą feerią letnich, intensywnych kolorów. Niesamowite kolory kwiatów ogrodowych i polnych zostały połączone z piórami, drewnem i wstążkami. Zachwycający ślub, który wyobrażam sobie na polskich wsi, z sielskimi krajobrazami w tle. Ojej! Moje marzenie właśnie się spełniło i zobaczycie jego realizację już za kilka minut 😉 Spójrzcie, jak piękne elementy znalazły się na tym ślubie – miejsce zaślubin ozdobione kaskadą kwiatów, wstążki przywiązane do krzeseł, kanapa, dywany, sukulenty w glinianych doniczkach użyte jako podstawki dla gości. Czujecie ten klimat? Ja tak! Czuję ten wiatr, ciepło i oszałamiające zapachy ogrodowych kwiatów. Te ostatnie znalazły się w wielokolorowych i wielogatunkowych bukiecikach na stołach. Obłędna jest ta stylizacja! Przyjęcie pod gołym niebem, sznury lampek, które nadały romantyczny klimat po zmroku. Przepięknie wyeksponowano słodkości na zaaranżowanym z plastrami drewna stole. Całość była oczywiście spójna z piękną stylizacją Panny Młodej – jej suknią, wiankiem i bukietem. Zwracam uwagę na ciekawie zastosowany motyw piór! Kolorowe pióra znalazły się na wdzięcznej papeterii, a prawdziwe pióra ozdobiły łapacze snów, które znalazły się w aranżacji. Zachwycający ślub! Ale polska realizacja, którą zobaczycie w poście nr 5 jest jeszcze piękniejsza! I polska! Już za chwilkę na blogu.
6/8 W koronkach na leśnej polanie
Uwielbiam takie kontrasty i połączenia! Koronkowa suknia, niesamowicie stylowy look, seksowny stroik i buty, delikatne kwiaty i niecodzienna sceneria. W leśnej scenerii spodziewałabym vintage lub boho stylizacji, a tu taka To kolejny przykład i dowód na to, że nie trzeba chodzić utartymi ścieżkami i powielać schematy
zdjęcia: RAYN RAY
3/9 W NYC
Wczoraj zachęcałam Was do wykorzystania w ślubnych aranżacjach koloru mandarynkowego (zobacz TU). A dziś mam uroczy ślub z NY z ciepłymi kolorami – od różu po pomarańcz. Uwielbiam takie stylizacje, które nawiązują do kultury i miejsca. Nowy Jork od razu kojarzy nam się z wielkimi budowami z lat 40., kosmopolityczną atmosferą i wyrafinowaną elegancją. I w takim klimacie jest utrzymany ten ślub. Mnóstwo odniesień do lat 40. i 50., słodkie, pudrowe kolory, Pan Młody w kaszkiecie, a druhny w sukienkach w paski. Cudowny słodki bufet pełen maleńkich babeczek! A przyjęcie w budynku starej kręgielni to dla mnie strzał w 10! Świetne, klimatyczne miejsce, a przy okazji doskonała rozrywka dla gości!
zdjęcia: GWS
1/8 Energetyczna pomarańcza
Nie wiem, jak Wy, ale ja jestem zakochana w Azji. Zapachy, kolory, intensywność doznań zmysłowych – tak wszystko jest bardziej. Bardziej ostre jedzenie, bardziej kolorowe kwiaty, bardziej intensywne zapachy. Zachwycił mnie dzisiejszy, pierwszy ślub, bo czerpie garściami z kultury Nowożeńców. Oboje są Hindusami i widać piękne przenikanie się kultury Indii oraz anglosaskiej stylizacji. Przede wszystkim uwagę zwraca paleta kolorów – ciepłe, energetyczne odcienie pomarańczu, czerwieni i żółtego. Intensywna paleta kolorystyczna doskonale została wyeksponowana za pomocą kwiatów – róż i storczyków. Kilka elementów charakterystycznych dla kultury Indii – papierowe parasolki, figura słonia na szczęście czy tak znane i od razu rozpoznawalne motywy graficzne na torcie, które wykonuje się henną na każdej ulicy w New Dehli. Zwracam uwagę na kolorowe obrusy w odcieniu malinowym – rzadko spotyka się kolorowe tkaniny na weselnych stołach. A szkoda, bo wyglądają fantastycznie!