Uwielbiam niebieski kolor. Najczęściej jest on spotykany na ślubach marynistycznych. Ale zdarzają się i takie perełki, jak ta Błękit w wielu odcieniach od jasnego, bladego, aż po intensywny granat pawich piór. Uwielbiam! Oczywiście zakochałam się w intensywnie kobaltowych szpilach ozdobionych prawdziwymi pawimi piórami! Jestem chora na punkcie butów ozdobionych piórami! Bukiet Panny Młodej wykonano z bladoniebieskiej hortensji z dodatkiem naturalnych kłączy rafii. Stanowi on ciekawy kontrast dla bardzo eleganckiej, balowej sukni. Suknia zasługuje zresztą na osobną pochwałę, ponieważ ma bardzo ciekawie i widowiskowo zrobione podpięcia, dzięki czemu wygląda bardzo dostojnie i majestatycznie. Ale wracamy do naszego błękitu. Błękitny był garnitur Pana Młodego, a suknie druhen w przepięknym, turkusowym odcieniu. Tyle odcieni jednej barwy sprawia, że cała stylizacja jest dużo bardziej interesująca i żywa. Dodatkowo kolor niebieski, który jest zimną barwą, został zrównoważony kilkoma żółtymi detalami. Szczególnie podobają mi się wazony z białymi hortensjami, wyłożone plasterkami cytryny. Żółto-niebieski był tort, a ciemnoszafirowe obrusy doskonale kontrastowały z jasnymi kwiatami i zastawą.
1/7 Handmade ślub
Witam Was serdecznie w… zimowy poranek 😉 Jest u Was śnieg? U mnie jest go, aż zanadto, jak na 29 października! Dlatego na początek przenosimy się w okolice sierpnia i września i zabieram Was na bardzo uroczy, 100% handmadowy ślub! Czyli to, co lubimy najbardziej! Inspirujące detale, pomysłowe rozwiązania i słodkie kolory. Czy podobają Wam się stare zabudowania gospodarskie zaadaptowane na miejsca rozrywkowe? Ja uwielbiam!!! I szalenie boleję, że w Polsce jest to tak niezagospodarowane. Oczywiście ma to w dużej mierze związek z dziwnymi, lub bardzo dziwnymi przepisami, które obowiązują w naszym kraju. Pozostaje nam czekać na zmianę w tej kwestii i póki co, pozachwycamy się amerykańską stodołą. A w niej mnóstwo światełek, ręcznie robionych girland i miętowe krzesełka! Obowiązkowo ogrodowe kwiaty, śliczne bukieciki z polnych rumianków, kowbojki, stare walizki i inne antyki. Nigdy nie przestanie mnie zachwycać taka stylizacja! Szczególnie podobają mi się postumenty wykonane z wysokich pniaczków drzew! Pomysłowe, tanie i wielokrotnego użytku! A co powiecie na numery stołów i cudowny szyld Here comes the Bride! wykonane na jutowych tkaninach? Pomysłowość, pomysłowość i jeszcze raz pomysłowość! Piękny, spójny i uroczy ślub!
zdjęcia: PETER JONES
6/8 Naukowa świeżość
Do szaleństwa uwielbiam takie śluby! Wesołe, na luzie, bez zadęcia. Co powiecie na intensywny odcień seledynu, żółty, kolorowe skarpety i cytryny? Mieszanka wybuchowa, energetyczna i zaskakująca! Bo tort złożony z kolejnych warstw symbolizujących naukę i religię wprowadził niemały zamęt! Połączenie stylów, własnych przekonań i wiary jest dla mnie sednem każdego ślubu. Niesamowita radość i pozytywna energia płynie z tych zdjęć. Roześmiana Para Młoda (PM miała fantastyczne buty z H&M!!!), radony orszak, piękne otoczenie! Czegóż chcieć więcej? Zwróćcie uwagę na dekoracje stołów z cytryn i krzaczków z kępkami bawełny. Dekoracje wskazujące na południe USA, chociaż i w Polsce można już kupić suszone kłącza bawełny. Girlandy z papierowych żurawi mają przynieść Nowożeńcom szczęście! I tego im życzymy!
zdjęcia: WEDDING CHICKS
1/8 Jak na pikniku!
Witam Was serdecznie w nieco mglisty poniedziałek! Ale nie poddajemy się pogodzie i szarówce za oknem! Zaczynamy kolorowo i słonecznie ślubem na którym panowała sielska, piknikowa atmosfera! Uwielbiam takie śluby! Na luzie, kolorowe, z dużą ilością własnej inwencji i twórczości. I do tego te kolory przewodnie! Lazur i ciepły odcień waniliowej żółci! Ale najbardziej, jak zwykle i jak zawsze, podobają mi się detale! Stara maszyna do pisania, skrzynki po owocach, winietki z kolorowymi sznureczkami! Kocham! A jak Wam się podobają gigantyczne zimne ognie, które czekały na gości? Przepięknie wyglądały po odpaleniu, prawda? Z drewnianych plastrów drewna przygotowano ciekawe stojaki i podstawki dla słodyczy, a w bufecie na gości czekała lemoniada i kolorowe słomki! Chciałabym tam być!