Ah, co to był za ślub! Oczywiście będę się zachwycać, bo Panna Młoda jest Azjatką, a jak wiecie, ja uwielbiam ich styl i wyczucie oraz niespotykaną umiejętność wyważonej stylizacji. Kolory przewodnie – tradycyjna biel i czerń oraz słoneczny żółty. Niesamowicie stylowa aranżacja, która dodatkowo została podkreślona promieniami słońca, ponieważ uroczystość zaślubin i przyjęcie odbyły się pod gołym niebem. Kiedy ja w Polsce doczekam się takiego klimatu? Zwracam uwagę na portret sukni ślubnej 😉 Osobiście uważam, że w reportażu ślubnym nie może zabraknąć zdjęcia sukni, butów i biżuterii. Czyż nie uroczo wygląda sukienka powieszona na cytrynowym drzewie? Mnie nieco rażą polskie zdjęcia z sukienkami powieszonymi na… żyrandolach 😉 Zauważcie również, jak zaplanowana została florystyka – różne gatunki kwiatów – jaskry, craspedia, amarylisy, anemony i białe maki zostały skomponowane w maleńkie bukieciki, które gęsto rozstawiono na stole. Podoba mi się!
1/9 Śluby Pełne Inspiracji
Zacznę niczym Dorota Gardias – Drodzy Państwo dziś będzie (w końcu) słońce! Nastawiam się optymistycznie na ten dzień i od razu pokazuję Wam słoneczny i pełen inspiracji ślub w stylu boho. Kochamy boho i dlatego z przyjemnością pokazuję, co można zaczerpnąć na swój ślub w takim stylu. I to mam pytanie – dlaczego w Polsce jest stosunkowo niewiele ślubów stylizowanych?
* * *
Boho kocha nonszalancki nieład i pozorny bałagan stylistyczny!
Stara biżuteria i rozpuszczone włosy będą strzałem w 10!
* * *
Na boho ślubie, który jest połączeniem vintage i szalonych lat 70. nie może zabraknąć natury i jeśli macie czworonożnych przyjaciół, również ich
* * *
W stylu boho obowiązują drukowane w kiczowate róże obrusy i kurtyny. Nie może zabraknąć słoiczków, butelek i oczywiście ogrodowych kwiatów. Boho nie ma nic wspólnego z wymuskaną elegancją salonową.
* * *
Boho tort – nie dość, że ze zwieńczeniem z gniazdka i ptaszków, to jeszcze na podstawie z pniaka drzewa.
BARDZO BOHO!
* * *
Boho uwielbia pastele i wszelkie brudne oraz wyblakłe kolory.
Kwiaty obowiązkowo ogrodowe i w kolorach pastelowych.
* * *
Boho ma poczucie humoru Dlatego psy zapowiadające nadejście Pary Młodej są, jak najbardziej pożądane!
* * *
Boho i kratka, paski i kropki!
I to nie wybiórczo, ale wszystko na raz! Żeby jednak nie przesadzić, sugerujemy dobór deseni w jednej palecie kolorystycznej.
* * *
Boho nie lubi sztywnych ram i nieznośnych gorsetów konwenansów. Napoje w słoiczkach ze słomkami nie powinno nikogo zdziwić.
* * *
Kwintesencja boho – kolorowe szkło, kwiaty i świece.
* * *
Urocza, wykonana z gałęzi konstrukcja pod którą Nowożeńcy powiedzieli TAK jest bardzo naturalna i nieco surowa.
* * *
Boho uwielbia kontrasty. Miejsce zaślubin z gałęzi, a w longue dla gości stylowe meble 😉
Dla miłośników natury, bele z siana okryte patchworkowymi narzutami.
zdjęcia: RUFFLED
4/11 Gwiezdne wojny
Ślub vintage z Gwiezdnymi Wojnami w tle? Takie rzeczy tylko w Ameryce są możliwe! Zastanawiam się, jak wielkim uczuciem Nowożeńcy musieli darzyć filmową opowieść, że zdecydowali się na obecność postaci na swoim weselu? 😉 Dla mnie w każdym razie pomysł jest kapitalny. Jako fanka Władcy Pierścieni, wyobrażam sobie, jak na moim weselu orkowie pląsają radosne tańce 😀 Wyobrażacie sobie ten widok? Kocham również Shreka, więc widok mógłby być naprawdę ciekawy. Ale pomijając filmowo-książkowe fascynacje warto zwrócić uwagę na uroczą stylizację ślubu. Vintage inspiracje są widoczne gołym okiem. Przede wszystkim PM, która miała niesamowitą i zmysłową suknię (Monique Lhuillier), do tego woalka i bukiet z mieszanych kwiatów z przewagą ciepłego, żółtego odcienia. Żółty kolor był przewodnią barwą, ale w bardzo stonowanym, ciepłym odcieniu. Nie jest to kolor żywego słonecznika w każdym razie. Taki odcień żółtego idealnie komponuje się z szarością i brązem oraz naturalną barwą drewna. Na takie kolory postawili zresztą Nowożeńcy. Pozostaję pod urokiem!
zdjęcia: W.SCOTT
1/9 Retro misz-masz
Witam Was moi Kochani w ten deszczowy poranek. U mnie pada niemiłosiernie. Jednym pocieszeniem jest to, że za oknem robi się coraz bardziej zielono. Drzewa zaczynają już puszczać małe pąki i nawet wiśnia zaczęła nieśmiało wypuszczać białe kuleczki. Na zachętę dla nieśmiałej wiosny, oraz dla wszystkich miłośników stylu retro – piękna realizacja łącząca style i kolory. Takimi kolorami naprawdę można zaklinać wiosnę! Żółty, pomarańcz, czerwień i róż – gorące, niecierpliwie przepychające się na wielu elementach dekoracyjnych. Kwiaty we wspomnianej kolorystyce, zabawna kurtyna z… bibuły urzekła mnie! To jest ta sama bibuła, którą pamiętamy ze szkoły podstawowej 😀 Nie wiem, jak Wy, ale ja namiętnie farbowałam sobie włosy, ku uciesze koleżanek i przerażeniu rodzicieli 😉 Można z niech zrobić kurtynę do photo booth. Koszt minimalny, efekt maksymalny! Ciepłe kolory zostały kapitalnie stonowane szarością i delikatnymi beżami. Cała stylizacja romantyczna i jednocześnie zabawna była idealnie wpisana w miejsce oraz osobowość Nowożeńców. Zwracam uwagę na stanowisko z chusteczkami do ocierania łez (wyłącznie!) radości i wzruszenia! A Pan Młody w Conversach 😉 MNIAM!