Po rustykalnych ślubach w stodołach, dziś przenosimy się do Nowego Jorku! A konkretnie na zawsze modny Brooklyn! To jedna z moich najukochańszych dzielnic tego miasta! Nonszalancki, vintage klimat tego miejsca był doskonałym tłem dla prezentowanego poniżej, niesamowicie stylowego ślubu. Uwielbiam takie realizacje! Łączy ona w sobie luz, klasę, styl i indywidualizm. Tego szukam w ślubach i to zawsze budzi moje największe uznanie. Ślub, który zobaczycie poniżej odbył się w klimatycznej winiarni i zawiera wszystkie elementy, które składają się na oryginalną i piękną realizację. Klimat miejsca zaślubin i przyjęcia to duch NY. Elegancja, ale z nutką nonszalancji. Prostota, ale pełna wyrafinowania. Mix stylu! Zwróćcie uwagę na ascetyczne i bardzo estetyczne detale – kwiaty, mnóstwo zielonych akcentów – pomysłowe koła ozdobione liśćmi paproci, girlandy zdobiące krzesła i niskie kompozycje na podłużnych stołach. Fantastyczny set zdjęć z brooklynskich ulic – kolorowe murale były genialnym tłem dla stylowej Pary. Szczególnej uwadze polecam miejsce uroczystości. Adaptacja takich miejsc na kameralne wesela wydaje się być całkowicie niewykorzystana w Polsce. Mamy świetne lokale – biblioteki, muzea, browary w których można byłoby realizować wesela. Dlaczego w Polsce taki potencjał jest niewykorzystywany? Myślę, że w kolejnych latach będzie się to zmieniać z uwagi na dwa czynniki – po pierwsze budżety, a po drugie coraz starsze osoby decydują się na zawieranie małżeństw, a co za tym idzie są coraz bardziej świadomi i śmiali w swoich wyborach i decyzjach dotyczących ślubu.
1/8 Rustykalnie i jesiennie
Jesienne śluby mają w sobie niesamowitą nostalgię. Przyznam, że mnie ten klimat niesamowicie odpowiada i lubię te śluby z nutką melancholii 😉 Moja romantyczna natura daje o sobie znać 😉 Jeśli planujecie ślub jesienią, ta realizacja dostarczy Wam mnóstwa inspiracji. Przede wszystkim fantastyczna kolorystyka – nie ma tu jednego, ale kilka kolorów przewodnich. Zgaszony odcień pomarańczy, głęboki kolor czerwonego wina, eteryczna lawenda, jasny róż i ciemna zieleń. Kolor całej realizacji został wyznaczony przede wszystkim przez suknie druhen. Świetny zestaw, prawda? Moją uwagę zwróciła oczywiście suknia Panny Młodej. Uwielbiam suknie z takimi narzutkami, które nie tylko maskują nie zawsze idealne ramiona, ale i chronią nieco przed powiewami chłodnego wiatru. Urocza suknia w stylu vintage pięknie została wyeksponowana na tle kolorów sukienek druhen. Ślub i wesele na terenie prywatnego domu to ciągle marzenie niemożliwe do zrealizowania w wielu miejscach w Polsce. Brak infrastruktury oraz przeszkody natury prawnej (chociaż z tym będzie już prościej od nowego roku) sprawiają, że takich realizacji jest bardzo niewiele w Polsce. Ale myślę, że to tylko kwestia czasu, kiedy to ulegnie zmianie i każdy, kto będzie marzył o ślubie we własnym ogrodzie, będzie mógł go zrealizować. Tak jak nasi niedawni goście – Ania i Maciej. Ich nieprawdopodobny ślub możecie zobaczyć TU. Na stołach ułożono piękny bieżnik z mchu, a winietki udekorowano gałązkami rozmarynu. Całe miejsce wyglądało niezwykle uroczo za dnia, oraz po zmroku, co zobaczycie na ostatnich fotografiach w reportażu.
REKLAMA
zdjęcia: GOLDEN HOUR STUDIOS
1/8 Vintage w lesie
Nie wiem jak to jest, ale uwodzą mnie w ostatnim czasie bardzo kameralne, zorganizowane własnymi rękoma śluby. Rozumiem przyczyny ekonomiczne takich rozwiązań, ale myślę,że poza kwestiami ekonomicznymi ważnymi czynnikami są jeszcze dwie kwestie. Po pierwsze chęć samodzielnego udekorowania, co sprawia mnóstwo frajdy i satysfakcji. Po drugie inny rozkład budżetu. Zauważam w ostatnim roku silny trend, aby mniejszą część budżetu przeznaczyć na dekoracje, przyjęcie (szczególnie jeśli chodzi o wynajem lokalu) na rzecz droższej sukni, dodatków oraz fotografów. Zauważyłam, że mnóstwo wyjątkowych ślubów tuzów fotografii ślubnej na świecie wcale nie jest robiona na bogato. Wręcz przeciwnie! Są to dość skromne, dość proste aranżacje. Ciekawy trend, który również zaczyna być bardzo zauważalny w Polsce. Przekonacie się czy nasza teza ma rację już 19 grudnia, kiedy rozpocznie się plebiscyt THE BEST OF 20 ON BRIDELLE. Nominowałyśmy niesamowite polskie realizacje z których większość to realizacje DIY. Tak piękne, jak ślub poniżej. Realizacja w piknikowym stylu z przepięknym krajobrazem w tle! Nie mogę oderwać wzroku od uroczej Panny Młodej! Biała suknia, rozpuszczone włosy i wianek to jest to! Stylizacja Panów to majstersztyk! Przyznaję, że czasami zapominamy, że ślub to nie tylko Panna Młoda 😉 Ale powiedzmy sobie szczerze – Pan Młody nie ma takiego problemu z doborem garderoby jak większość Pań Dlatego z radością pochwalam cudowną stylizację Pana Młodego i jego drużbów. Szelki, kaszkiety, kamizelki! Cudowne kolory i zawadiackie dodatki! Fantastyczne detale w aranżacji przestrzeni! Kochamy takie drobiazgi! I znowu podkreślam fakt, że nie ma tu nic drogiego! Plastry drewna, ramki, stare biureczko, globus! Czy takie śluby nie mają w sobie więcej magii i uroku niż balowe przyjęcia w pompatycznych salach?
REKLAMA
zdjęcia: JACQUELYNN HENDERSON
1/8 Smacznie, świeżo i na luzie
Są pewne śluby, które nigdy nie przestaną mnie zachwycać. Im dalej od standardu i przewidywalnych rozwiązań, tym bardziej jestem zachwycona. Wiele takich ślubów pokazywałyśmy Wam na blogu, ale takiego ślubu, jak dzisiejszy, chyba nigdy nie widziałam! A ponieważ jest ekstremalnie oryginalny, uroczy i piękny, to z pewnością na długo zagości w mojej pamięci. Niezwykle urocza Para Młoda zdecydowała się na boho stylistykę, która w połączeniu z otoczeniem w którym odbył się ślub i wesele wyglądała po prostu obłędnie! Kocham szklarnie (jedną z nich zobaczycie już niedługo w drugiej części magazynu BRIDELLE STYLE :-)), które są niezwykle wdzięcznym miejscem do zaaranżowania na ślub i wesele. Po raz kolejny będę ubolewać nad faktem, że tak niewiele jest w Polsce miejsc z takim potencjałem! I nadal nie mogę uwierzyć w to, że jest tyle niewykorzystanych pomysłów! Zobaczcie, jak pięknie, choć prosto i skromnie udekorowano tę przestrzeń. Wstążki, doniczki z kwiatami, drewniane drabiny i stare krzesła – ileż jest w tym uroku! Stare drzwi z kilkoma warstwami farby i walizki pamiętające podróże sprzed 50 lat idealnie komponowały się z całą aranżacją. Nie sposób nie zauważyć takich gości, jak… kury Zresztą elementów dziwnych, które po angielsku mają niezwykle wdzięczną nazwę whimsical (dosłownie kapryśny) jest tu mnóstwo! Muszle ostryg w których wykaligrafowano imiona gości, wiaderko pełne świeżych homarów czy stare puszki i pobielone butelki z kwiatami na stołach. Pełen luz, fantastyczna atmosfera, niezobowiązujący styl i pyszne smakołyki! Śluby w piknikowym stylu będą coraz popularniejsze i z dużą radością odnotowujemy ten fakt! Dość wspomnieć dwa przepiękne polskie kameralne śluby, które Wam pokazywaliśmy w tym roku Karolina i Bogdan KLIKNIJ TU oraz Marta i Kuba KLIKNIJ TU. Warto wspomnieć, że oba te śluby wezmą udział w naszym plebiscycie THE BEST OF!