Wielbicielki prowansalskich klimatów powinny uważnie przyjrzeć się zdjęciom z tego ślubu. Wystylizowany w stylu shabby chic, z rustykalnymi, ale wytwornymi elementami. Punktem wyjścia było zapewne miejsce w którym odbyło się przyjęcie weselne – odrestaurowana, drewniana stodoła. Fantastyczne dodatki – kute (nieco zaśniedziałe) krzesła, świeczniki i latarenki. Ogrodowe kwiaty – peonie, hortensje – w prostych buteleczkach i słoiczkach. Nowatorska tablica wpisów wykonana ze starego okna! Także dobór kolorów to proste nawiązanie do stylu shabby chic – pobielane drewno, ecru, beż, złamana biel, pudrowy róż, antyczny krem. Bardzo stylowo z nutą nowoczesności!
Botanicznie – zoologicznie
Jak mnie się marzy ślub na świeżym powietrzu, koniecznie nad wodą. To marzenie z czasów dzieciństwa i wczesnej młodości, kiedy z zazdrością oglądałam amerykańskie filmy, gdzie Panny Młode sunęły pomiędzy kwitnącymi jabłoniami wprost w ramiona ukochanego. Brutalna, polska rzeczywistość, jednak zweryfikowała te marzenia. O ile ślub cywilny w terenie nie jest już jakiś ogromnym problemem, o tyle katolicki ślub poza kościołem, nadal stanowi problem. Widziałam już śluby plenerowe innych wyznań (w Polsce) i były one zjawiskowe. Tak jak ten, który dziś Wam pokazuję. Cudowne kolory – czekoladowy brąz, pudrowa brzoskwinia, ecru, perłowa biel i blady róż. Szalenie romantyczne dodatki – muszle, ryciny z botanicznymi okazami, perły i kryształy. Fantastycznie ozdobiony namiot nad ołtarzem – wyobrażam sobie, jak pięknie musiały wyglądać te szerokie wstążki na wietrze.
zdjęcia: BRAND JOHNSON
Provancelle
Szukasz pomysłu i inspiracji na jesienny ślub? Nie ma chyba bardziej romantycznej stylizacji niż prowansalska. Wykorzystująca dary natury, w przepięknej, stonowanej kolorystyce. Pachnąca, dojrzała i pełna odcieni i barw. Podstawą tej stylizacji jest lawenda – zarówno roślina, jak i kolor. Na szczęście w Polsce, nie ma już żadnego problemu z zakupem doniczkowej lawendy (można ją samodzielnie zasadzić w ogrodzie). Do tego mnóstwo rustykalnych akcentów – jutowe worki (bez problemu kupicie je w każdym markecie budowlanym), gliniane doniczki – świetnie się sprawdzą, jako osłonki dla wysokich, jasnych świec. Kłosy zboża, sukulenty, drewniane skrzyneczki. Urocze są cynowe wiaderka i konewki (do kupienia w IKEA). Najbardziej spodobała mi się klatka wykonana samodzielnie z ocynkowanej siatki. Prosta, pomysłowa i idealnie komponująca się ze stylem prowansalskim.
zdjęcia: EVELYN MARSEY
Forrest wedding
Zawsze! Zawsze mnie zaskakują i kompletnie rozbrajają takie śluby! Absolutnie niezwykłe, indywidualne, tak dalekie od stereotypowego wyobrażenia uroczystości kościelnej i weselnej. Nie wiem czy jest to kwestia mentalności czy możliwości, ale nie wyobrażam sobie (a może się mylę), że polska Para zdecydowałaby się na taki ślub. Przyjrzyjmy się bliżej – miejsce – szalone! Las! Środek lasu! Wysokie drzewa, tajemnicze światło i krzewy paproci. Przyjęcie – drewniany domek – uroczy, skromny, bez cienia luksusu. Dekoracje – obłędne – zdjęcia Nowożeńców powieszone na pniach drzew, kwiaty w puszkach, słoiczkach i buteleczkach. Mini pniaczki z gałęzi na których ustawiono gliniane doniczki, a w nich świece. Kępki mchu na stołach. Peonie! Hamaki! BOSKO!