Zaczynamy dzisiejszy dzień bardzo eleganckim, tradycyjnym ślubem i przyjęciem, ale z nutką humoru Ale o tym zaraz. Zaczniemy od tego, co uwielbiamy na Bridelle najbardziej! Kwiaty! Ogromna ilość pięknych kwiatów oszałamia! Cudownie ozdobiona pergola i zjawiskowe kompozycje na stołach. Wśród kwiatów znajdziecie hortensje, róże, ostróżki, tawułki i storczyki. Piękna kolorystyka – błękit, pastelowy odcień różu oraz biel i odcienie kremowego. Na tle tej pastelowej palety, intensywnie niebieskie sukienki druhen wyglądały znakomicie! I znowu nawiążę do kwiatów, których użyto do bukietów druhen – są one również utrzymane w odcieniach błękitu, bieli i różu. Panna Młoda natomiast jest cała spowita w biel, łącznie z bukietem z białych storczyków. Jedynym akcentem w jej stylizacji są błyszczące kryształki zdobiące gorset. Zresztą kryształy są wszechobecne na tym ślubie. Kryształowe lampki na stołach i numery stołów ułożone z kryształków. Zwracam uwagę na ciekawą zasadę – wysokie wazony z kwiatami, a pod nimi niskie lampki na świece. Natomiast, jeśli kompozycja z kwiatów była niska, to wokół niej, w wysokich szklanych kielichach ustawiono świece. Dzięki temu zachowano odpowiednią proporcję. A gdzie rybki? A rybki znajdźcie sami
5/8 Spełniające się życzenia
Trudno zresztą, żeby marzenia się nie spełniły skoro na stołach, w wysokich wazonach były… złote rybki! Nie wiem, co na to zagorzali miłośnicy zwierząt, ale warto byłoby skonsultować ten pomysł z akwarystą. Mając nadzieję, że nie jest to szkodliwe dla rybek, pozostaję pod urokiem pomysłu Zresztą cały ten ślub zachwyca prostotą i naturalnością. Począwszy od uroczystości zaślubin, która odbyła się pod gołym niebem przy pięknej, słonecznej pogodzie, przez bukiet z róż, goździków i irysów (irysów w których jestem ostatnio zakochana), donice ze zwisającymi surfiniami zdobiące miejsce zaślubin, cudną pergolę własnoręcznie udekorowaną tkaniną i kwiatami, aż po przyjęcie w namiocie. Taki ślub byłby dla wielu osób spełnieniem marzeń I ja, chociaż najbardziej kocham plażowe śluby, to następne na mojej liście NAJ, są właśnie śluby na świeżym powietrzu w rustykalno – vintage stylizacji.
zdjęcia: KRISTINE PAULSEN
1/8 Kimono i kobza
Co wyjdzie z połączenia kimono i kobzy? Domyślam się, że macie właśnie dość zdziwione miny. Wcale się nie dziwię, bo też byłam zdziwiona. Ale tylko przez chwilkę, bo kimono od razu podsunęło mi myśl, że pewnie PM jest Azjatką. A jeśli tak, to wiadomo, że można spodziewać się niesamowicie eleganckiej realizacji. I nie pomyliłam się. Delikatna i eteryczna Panna Młoda, moja ukochana paleta brudnych pasteli, ogrodowe kwiaty (dalie!!!) oraz goście z dwóch kompletnie odmiennych kultur. Uwielbiam śluby multikulturowe, które czerpią ze swoich tradycji i łączą je ze sobą. Zawsze w takim połączeniu powinien być punkt wspólny. Styl lub element, który będzie uzupełniony tradycyjnymi elementami. Praktycznie zawsze sprawdzi się w takich sytuacjach klasyczna elegancja. Stylowe linie, stonowane kolory, minimalna ilość detali, ale za to w najlepszym wydaniu. Ci Nowożeńcy postawili na romantyczny styl z elementami romantyczno – rustykalnymi i trzeba przyznać, że połączyli wszystko w jedną piękną i uroczą całość.