Jeśli lubicie lub kochacie (jak ja) styl vintage, to ta sesja plenerowa zachwyci Was! Karolina i Przemek kontynuując stylizację ze swojego ślubu postanowili wraz z fotografem Mariuszem Wojtkowiakiem ze studio FOTOKADR, że ich plener będzie również utrzymany w konwencji retro i starej, romantycznej Anglii. Mam ogromną słabość do tego stylu i niesamowicie podoba mi się zestawienie dopracowanej i eleganckiej stylizacji Pary Młodej z ruinami pałacowymi, które przywodzą na myśl XIX -wieczne powieści romantyczne. Uwielbiam takie kontrasty i uważam, że każdej realizacji nadają one ciekawego, indywidualnego charakteru. Widać to na zdjęciach Mariusza – są delikatne, eleganckie i doskonale ukazują piękno miejsca w którym odbyła się realizacja. Fotograf dbając o ukazanie detali stylizacji Pary Młodej, nie zapomniał o niesamowitym otoczeniu – zieleń oplatająca stare mury, zmurszałe cegły, majestatyczne kolumny. Wszystko spowite w zachodzącym, sierpniowym słońcu. Przepiękna stylizacja Pary Młodej (Panna Młoda miała bukiet z zaprzyjaźnionej z nami BUKIETERII) idealnie komponowała się z koncepcją sesją. I tak, jak przy ostatniej prezentacji (zobacz TU) fotografii Mariusza Wojtkowiaka, zachwycił mnie portret Panny Młodej (trzecie zdjęcie od końca).
9/9 PREZENTACJA – Studio Frida
Miło mi powitać na blogu utalentowaną fotografkę Karolinę Czarkowską – Tworek ze STUDIO FRIDA. Karolina fotografią zajmuje się już od 10 lat, a jej specjalnością, jak sama pisze, a i my potwierdzamy są plenery. Wyjątkowe, oryginalne, urokliwe, nierzadko w egzotycznych zakątkach Europy i świata. Plener poślubny jest wyjątkową sesją zdjęciową. Nie towarzyszy mu już napięcie, które każda, nawet najbardziej zrelaksowana i wyluzowana Para odczuwa jednak w dniu ślubu. Plenery w przeciwieństwie do dokumentacji dnia ślubu i wesela, mają często swój scenariusz, zaplanowaną scenografię, nierzadko również rekwizyty i kostiumy. To dzień i zdjęcia tylko dla Was. Możecie wspólnie z fotografem uwiecznić Wasze pasje, zainteresowania. Pokazać Wasze magiczne miejsca. Ale przede wszystkim pokazać Was. I to wszystko. Każdy z tych elementów znajduję i z przyjemnością odkrywam na zdjęciach plenerowych Karoliny. Odwiedźcie jej stronę i obejrzyjcie sekcję z sesjami poślubnymi. Ja nie mogę oderwać oczu od zdjęć z Paryża spod Moulin Rouge, pięknych i romantycznych sesji na plażach, w fontannach, na karuzelach i dachach wieżowców. Taką pamiątkę można wykonać tylko raz w życiu. I powinien to zrobić fotografik, który ma wizję, wrażliwość i wyczucie piękna. Taki, jak Karolina Czarkowska – Tworek. Prace Karoliny były wielokrotnie pokazywane w programach telewizyjnych (m.in.: DD TVN, Pytanie na śniadanie, Kawa czy Herbata?) oraz na łamach prasy branżowej i kobiecej (Moda na Ślub, Olivia).
Karolina – Na zdjęciach tworzę wspomnienia z ceremonii ślubnych, towarzysząc Parze Młodej od pełnych nerwowości i emocji przygotowań ślubnych, dokumentując ceremonię, jak i towarzysząc w zabawie weselnej do późnych godzin. Piękne, ciekawe, oryginalne i niebanalne plenery, w których po kilku dniach od ślubu tworzymy wspólnie z Parą Młodą niezapomnianą pamiątkę, to moja specjalność. W ciągu kilku lat pracy, jako fotograf ślubny, towarzyszyłam Parom Młodym w różnych zakątkach Polski i świata. Mam doświadczenie w pracy na ślubach zagranicą, jak i realizacji plenerów w takich miejscach jak: Paryż, Barcelona, Zurych, Meksyk, Wenecja, Karlskrona.
zdjęcia: STUDIO FRIDA
PREZENTACJA – Światłoczuli Agata i Paweł Majewscy
Opowieść o tym, jak spełniają się marzenia i dlaczego warto, zawsze je realizować. ŚWIATŁOCZULI Agata i Paweł Majewscy i ich wyjątkowa, romantyczna i zmysłowa opowieść ze słonecznej Hiszpanii. Każdy kadr wydaje się być idealnie zaplanowanym, przemyślanym i skomponowanym. A przecież każdy, kto miał kiedykolwiek aparat fotograficzny w ręku wie, że nie da się, niekiedy w ułamkach sekund, przemyśleć kompozycji, oświetlenia i pozy fotografowanej osoby. To jest chyba istota fotografii. To odróżnia osoby fotografujące od FOTOGRAFIKÓW. W końcu to sprawia, że oglądając zdjęcia chce się widzieć więcej i więcej. ZOBACZ I PRZECZYTAJ WIĘCEJ.
zdjęcia: ŚWIATŁOCZULI
10/10 PREZENTACJA – Światłoczuli Agata i Paweł Majewscy
Serdecznie witamy na blogu kolejny fotografujący duet Agatę i Pawła Majewskich, właścicieli studio ŚWIATŁOCZULI. I oni są czuli nie tylko na światło! Oni są przede wszystkim czuli na swoich bohaterów. Oboje to tzw.: umysły ścisłe. Skąd zatem w ich życiu fotografia, która wymaga kreatywności, wyobraźni, wrażliwości, niebywałych pokładów cierpliwości i otwartości na świat? Po raz kolejny powtarzam – nie osądzajcie nigdy po pozorach. Aparat fotograficzny był ich towarzyszem od zawsze, a od kilku lat stał się narzędziem pracy. Wielka strata dla świata informatyki i jeszcze większy zysk dla świata fotografii ślubnej Wrażliwość Agaty i Pawła zachwyciła mnie od pierwszej wizyty na ich blogu. Niewymuszona lekkość ich zdjęć jest chyba pierwszym elementem na który zwróciłam uwagę. Może to zasługa ścisłych umysłów małżeństwa Majewskich, a może po prostu tzw.: oko? Każdy kadr wydaje się być idealnie zaplanowanym, przemyślanym i skomponowanym. A przecież każdy, kto miał kiedykolwiek aparat fotograficzny w ręku wie, że nie da się, niekiedy w ułamkach sekund, przemyśleć kompozycji, oświetlenia i pozy fotografowanej osoby. To jest chyba istota fotografii. To odróżnia osoby fotografujące od FOTOGRAFIKÓW. W końcu to sprawia, że oglądając zdjęcia chce się widzieć więcej i więcej. Byłam ciekawa, jakie zdjęcia prześlą mi do swojej pierwszej prezentacji. To, co przesłali zauroczyło mnie od pierwszego kadru i nie byłam w stanie usunąć żadnego zdjęcia z prezentacji (co nie zdarza mi się często). Zresztą zobaczycie sami. Plener w słonecznej Barcelonie Ani i Krzysia zachwyca kolorami, światłem, zabawą fakturami i detalami otoczenia. Przepiękna sesja i mam nadzieję, że nie ostatnia ŚWIATŁOCZUŁYCH na blogu. Więcej realizacji znajdziecie na ich stronie ŚWIATŁOCZULI oraz na profilu na FACEBOOK. Agato i Pawle – dziękuję, że podzieliście się z nami swoją pracą.
A na zakończenie, urocza relacja Pawła, jak to się wszystko zaczęło.
Paweł – Kiedy siostra Agaty stwierdziła, że na jej ślubie zdjęcia będzie robił szwagier (czyli ja), poczułem lekki strach. Nigdy wcześniej nie robiłem zdjęć w tak ważnym momencie. Sprzęt jakim wówczas dysponowałem, nie był jakiś niesamowity, jednak wrodzona pewność siebie nie pozwoliła mi nawet przez chwilę zwątpić we własne możliwości. Minął miesiąc od kiedy Magda i Bartek powiedzieli sakramentalne tak. Ich zaskoczenie było takie samo, jak moje i w ogóle całej rodziny. Zaufali mi, a ja o dziwo ich nie zawiodłem, ba ,nikt nie spodziewał się takich rezultatów. W tym momencie pierwszy raz pomyślałem o fotografii inaczej. Po długich rozmyślaniach zaproponowałem Agacie, aby fotografia ślubna stała się naszym zajęciem. Zdjęcia robiliśmy od zawsze, nie mogło się nie udać. – Oszalałeś – powiedziała Moja Żona – absolwentka matematyki pracująca w dużym banku. Od tego czasu dużo się zmieniło – sprzęt, nasze spojrzenie. Doświadczenie zdobyte w boju i na warsztatach procentuje za każdym razem. Jedno pozostało, jak dawniej – wciąż jesteśmy pełni zapału, nowych pomysłów, fascynacji fotografią. Robimy to, co kochamy i co przynosi nam niesamowitą frajdę.