Uwielbiam rozbierać na czynniki pierwsze śluby, które w całości robią ogromne wrażenie, a składają się z bardzo prostych i niedrogich elementów. To wielka sztuka, chociaż wcale nie trzeba wiele, aby ją osiągnąć! Wystarczy tylko pomysł, kreatywność, cierpliwość i własna praca! I naprawdę można samodzielnie zrealizować przepiękny ślub! Ja będę starała się przekonać Was o tym w poniższym poście, ale nie tylko ja. Jeszcze dziś przeczytacie bardzo ciekawy artykuł konsultantki ślubnej i samodzielnym przygotowaniu ślubu. A ja zapraszam na ten cudny ślub. Połączenie stylu vintage i DIY, czyli zrób to sama! Mam nadzieję, że nasze Czytelniczki rozważają i realizują śluby własnym sumptem. To naprawdę nic trudnego! Ilość pięknych detali na tym ślubie, które mogą zainspirować Was do samodzielnych robótek jest ogromna! Piękna pergola ozdobiona girlandą z kwiatów i liści (pergole kupicie w supermarketach budowlanych), drogowskazy, które wskazują gościom, gdzie jest przyjęcie, gdzie strefa chill out, kosze z kocami, aby goście nie zmarzli podczas przyjęcia w ogrodzie, girlandy i napisy wycięte z ozdobnych papierów i ogrodowe kwiaty. Prostota w najczystszej postaci! Urok przedmiotów wykonanych samodzielnie jest nie do przecenienia. Koniecznie zwróćcie uwagę na pomysłowy sposób rozstawienia stołów Dzięki temu większa ilość gości może się widzieć i rozmawiać ze sobą!
1/6 Nadal kameralnie
Mnie naprawdę coś opętało 😉 Od kilku tygodni, nie pokazuję Wam nic, tylko kameralne śluby! A jeśli dodam, że dziś znajdziecie na blogu oszałamiającą polską realizację – wesele na 20 osób (zobaczcie TU), to wszystko będzie jasne! To naprawdę opętanie! Ale urok małych ślubów i wesel jest dla mnie magiczny! Dziś kolejny kameralny ślub w pięknym ogrodzie urokliwej willi. Takie śluby to marzenie! I ja naprawdę wierzę, że w Polsce nastanie moda na realizacje we własnym ogrodzie. Mam zresztą nadzieję, że ślub Karoliny i Bogdana, który znajdziecie w linku powyżej, będzie motywacją dla Par, które zastanawiają się nad takim rozwiązaniem. Warto na przykładzie ślubu poniżej zadbać o kilka elementów, które są niezbędne na weselu, a które możecie z powodzeniem wypożyczyć w wyspecjalizowanych firmach. A zatem, co jest najważniejsze na liście do zrealizowania wymarzonego, kameralnego ślubu?
1. Stoły i krzesła – wypożyczysz je bez problemu w firmie zajmującej się organizacją imprez. W takiej firmie możecie również wynająć zastawę, szkło i sztućce.
2. Namiot i parkiet – jeśli obawiasz się pogody, a ta jak wiadomo w Polsce jest dość kapryśna, warto zainwestować w wynajem namiotu. Jeśli planujesz tańce, a nie chcesz zmasakrować trawnika, niezbędny będzie parkiet.
3. Catering – jeśli przyjęcie jest niewielkie (do 20 osób) i lubisz gotować, to możesz pomyśleć o samodzielnym przygotowaniu obiadu/kolacji. Wszystkim innym polecam catering.
4. Słodkości – domowe wypieki są najlepsze, ale jeśli masz sprawdzoną cukiernię, zamów w niej ciasta, ciasteczka, tort.
5. Kwiaty i dekoracje – my oczywiście namawiamy do jak największego wkładu własnej pracy. Możecie samodzielnie wykonać papeterię, pompony, kompozycje kwiatowe z kwiatów i roślin ogrodowych i polnych. Jeśli nie czujesz się na siłach, aby samodzielnie dekorować przyjęcie, skorzystaj z pracowni scenograficznych, które wypożyczają świeczniki, stojaki na rośliny itd.
6. Muzyka – bohaterowie wpisu Caro i Bogi, zdecydowali się na muzykę z… laptopa To jest pomysł!
7. Oświetlenie – zadbajcie o nie koniecznie! Jeśli przyjęcie odbędzie się pod gołym niebem, to koniecznie musicie pomyśleć o oświetleniu po zmroku. Najbardziej romantyczne będą oczywiście świece, ale również sprawdzą się sznury z ledowymi żarówkami.
8. Odstraszacze na komary – w wersji lux – zamówcie firmę, która wykona specjalny oprysk, w wersji standard – zaopatrzcie się w antykomarowe świece.
9. Toaleta – jeśli wesele odbywa się na terenie bez infrastruktury i zaplecza sanitarnego, konieczne będzie wynajęcie toalet. Warto zadbać o ich udekorowanie – również wewnątrz! Wystarczy wazon z kwiatami i środek zapachowy, ale miejsce do którego nawet król chadza piechotą stało się przyjemne
REKLAMA
zdjęcia: STONE CRANDALL PHOTOGRAPHY
2/7 Bold Boho Bordo
Każdy pretekst jest dobry, aby pokazać ślub w stylu boho. 99% ślubów w stylu boho to realizacje na wskroś romantyczne, przepełnione pastelowymi kolorami i eterycznymi dodatkami. A co powiecie na boho z kolorem bordowym w roli głównej? I z detalami w stylu Wielkiego Gatsby’ego? Zachwycający ślub z niesamowicie stylową i elegancką Panną Młodą. Widać, kto miał decydujący głos w stylizacji 😉 Lubię odważne PM, które realizują swoją wizję i marzenia o ślubie. Choćby były to szokujące czy niestandardowe połączenia. Trudno pisać, że boho i bordo to standardowy duet. Wyrazista Panna Młoda wybrała piękną, eksponującą figurę i plecy suknię Sue Wong. Do tego piękna opaska, buty w stylu lat 20. XX wieku i bordowe kwiaty. Połączenie ciemnej pomadki i karminowych kwiatów było genialnie! Szczególnie przy typie urody PM. Nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła uwagi na kwiaty w bukiecie. To przede wszystkim dalie do których przekonuję Was od lat. Ciekawie na tle tej kolorystyki prezentowały się druhny w granatowych-cekinowych sukienkach. Świetne, ciemne kolory, które wcale nie przytłaczały. Boho stylizacja miejsca zaślubin – gigantyczne trawy romantycznie powiewały na wietrze. Jednak to detale, które znalazły się w dekoracjach sali powaliły mnie na kolana 😉 Pewnie dlatego, że już za kilkanaście dni będziemy realizować sesję w stylu indian-boho! Łapacze snów, pióra, bawole poroże. Kocham takie kontrasty i nie oczywistości! Przepiękna realizacja!
REKLAMA
zdjęcia: ERIN HEARTS COURT
1/6 Bo boho jest najpiękniejsze!
Mnie się chyba nigdy nie znudzi ten styl! Tym bardziej, że od przynajmniej jednego sezonu przeżywa on prawdziwy renesans i rewolucję za oceanem. Zauważyliście, że większość zagranicznych realizacji, które pokazujemy jest właśnie w tym stylu? To nie przypadek, a wypadkowa ilości ślubów w danym stylu. Boho jest po prostu najwięcej. Co ciekawe, nie jest to już tylko ckliwe, romantyczne, pastelowe boho! To boho jest sexy, łączy się z wieloma kolorami i aranżacjami. Co powiecie na ślub w stylu boho – leśnym? Na taki Was właśnie zapraszam! Eteryczny, wielowarstwowy, piękny! Stylizacje PM boho zawsze mnie urzekają perfekcją braku perfekcji. Jeśli np.: Panna Młoda decyduje się na misterny kok lub upięcie, to wypadnięcie z fryzury kilku kosmyków całkowicie zburzy całość wizerunku. W boho nie ma tego problemu – jeśli włosy są rozwiane wiatrem, to tak właśnie miało być! Jeśli kwiaty są ułożone w totalnym nieładzie, to właśnie tak miało być. Boho wymaga pewnego luzu, braku chęci kontroli wszystkiego. Jest pozbawione ulubionej przez wiele osób perfekcji i symetrii. Dlatego nie jest dla każdego i dlatego jest tak ujmujące, bo za każdym razem, gdy widzę ślub w tym stylu jest zauroczona od nowa. Podobają mi się szalenie dekoracje – leśne, naturalne, zielone i brązowe. Liście paproci, korzenie drzew, sukulenty. Uwielbiam! Uwielbiam dywany, które już od dłuższego czasu są obowiązkowym detalem w tego typu stylizacjach. I ja spełniłam swoje marzenie, bo na sesji Boho Barn, którą zobaczycie w czwartym wydaniu magazynu były… aż trzy dywany! Zapowiedź z dywanem, możecie zobaczyć TU.