Przywiązani do tradycji wyznawcy różnych religii, ale także kultur czy regionalizmów, często decydują się na dwie uroczystości zaślubin – nowoczesną, w europejskim rozumieniu z białą suknią i frakiem oraz tradycyjną dla danej kultury. I wbrew pozorom nie dotyczy to odległych dla nas miejsc. Bardzo często zdarza się to w przypadku małżeństw mieszanych, kiedy każde z Nowożeńców pochodzi z innej tradycji i religii. Pokazany dziś ślub to doskonały przykład dwóch ceremonii – tradycyjnej i nowoczesnej. Przepiękna, koreańska, kolorowa uroczystość i biała, amerykańska stylowa. Niesamowity mix i cudowne dodatki. Szczególnie na ślubie w wersji nowoczesnej podoba mi się połączenie kolorów – ostre, zielone buty, lawendowe suknie druhen, biało – zielona wiązanka PM (białe peonie i zielone storczyki). Klasa!
1/10 Sówki z San Diego
Ostatnio pokazywałam Wam tylko wiejskie i ogrodowe śluby, więc czas od nich nieco odpocząć. Dziś miejski ślub, prosto z San Diego w stylu urban chic. Lubię oglądać przyjęcia zorganizowane w nowoczesnych lokalach z dopracowanymi szczegółami. Takie przyjęcia najczęściej charakteryzują się tym, że są przewidziane na mniejszą ilość gości. Mając do zagospodarowania mniejszą liczbę gości, większą część budżetu można przeznaczyć na wyjątkowe dekoracje, detale i kwiaty. Do czego oczywiście gorąco zachęcam! Obejrzycie detale i zestawienie kolorystyczne tego ślubu – mocny, wyrazisty amarant jest kolorem przewodnim, który jest w idealnej harmonii z ciemnym wystrojem lokalu oraz ciemnymi, granatowo-granitowymi sukniami druhen. Piękne detale – winietki z kryształowymi sówkami, babeczki misternie ozdobione kwiatami i same kwiaty w wielu odcieniach różu. PIĘKNIE!
zdjęcia: SANDY CRISTAL
5/10 Przyjęcie u Kapelusznika
Stylizacja weselne inspirowane Alicją w Krainie Czarów, były hitem poprzedniego roku. Myślę, że ten rok, także będzie obfitować w takie aranżacje. Ciekawe jest to, że każdy z tych ślubów, chociaż utrzymany w tej samej, bajkowej i surrealistycznej konwencji jest inny (inne realizacje a la Alicja, zobacz TU, TU, TU, TU). Prezentowana dziś stylizacja przyjęcia panieńskiego urzeka dodatkami i lekkością! Nie mogło zabraknąć wielu elementów kolorowej porcelany, słodkich babeczek z zabawnymi chorągiewkami z napisem Eat me!, koronkowych obrusów i zegarów pokazujących różne godziny! Ale najbardziej urzekający są goście w kapeluszach, bo to w końcu Przyjęcie u Kapelusznika! Widocznie zaproszone Panie zostały poproszone o pojawienie się z nakryciem głowy! Efekt jest zabójczy! A popołudniowa herbatka musiała być wyborna w takim towarzystwie!