Zastanawiałam się dziś nad jedną rzeczą. W Polsce 99% ślubów i wesele zaplanowane jest na popołudnie, wieczór, całą noc, aż do świtu. Niewiele jest przyjęć, które zaplanowane są np.: do północy. Natomiast w USA czy Anglii przyjęcia weselne są najczęściej do późnych godzin wieczornych. Całonocne wesela są rzadkością. Wiem, że w Polsce jest taka tradycja, ale wiem też, że dla wielu osób całonocna zabawa jest męcząca. Całonocne wesele determinuje również jeszcze jedną rzecz, o której przygotowujący się do ślubu Narzeczeni, nie zawsze wiedzą. Chodzi mianowicie o godzinę ślubu. Jeśli planujecie ślub o 13 lub 14, a zaraz po nim wesele, to zakładając, że goście usiądą do stołów ok. godziny 16, to o 21, szczególnie w gorący, letni dzień połowa z biesiadników będzie już zmęczona. Z drugiej strony, jeśli planujecie ślub o 18 lub 19, to pierwsze danie podane na weselu zostanie ok. 21 i około północy ludzie będą śpiący. Każdy kto ma ślub za sobą, lub ustala datę ceremonii, wie, że godziny od 15 do 18 są najbardziej pożądane. Jeśli natomiast zrezygnujecie z całonocnego wesela, to możecie ustalić wcześniejszą godzinę ślubu, przyjęcie w mniej formalnym miejscu i inaczej rozłożyć koszty. Skąd te moje przemyślenia? Ano przez dzisiejszy, pierwszy ślub. Uroczy, kolorowy, na świeżym powietrzu. I trwający do północy. Co sądzicie o takim rozwiązaniu?
I już wiemy, kto wygrał suknię ślubną od ROYAL SPLENDOR!
Już wiemy do wygrał suknie! Ekipa ROYAL SPLENDOR wybrała spośród przesłanych maili najciekawsze wypowiedzi. Mamy dwie zwyciężczynie! Serdecznie gratulujemy! Dla pozostałych uczestników konkursu sponsor również przygotował niespodziankę! Wszystkie pozostałe osoby biorące udział w konkursie otrzymują 35% zniżki na suknie z salonu ROYAL SPLENDOR! A oto wygrane osoby, ich wypowiedzi oraz zdjęcia wybranych sukni!
* * *
Pierwszą nagrodę w konkursie ROYAL SPLENDOR i Bridelle – suknię Ann Marie szytą na miarę otrzymuje Jolanta Gazda, za wierszyk, który rozweselił całą naszą załogę – oto fragment:
Dla zakochanych wszystkich snów spełnienie
Lista już zamknięta, wszystko załatwione
Lecz smutek nieustannie nęka przyszłą żonę
Młody dwoi się w trudach, stale wypytuje:
– Co też moja Luba serce Twe nurtuje?
– Czy się rozmyśliłaś, nie chcesz mnie za męża?
– Czy urody mi brakuje, czy większego..oręża?
Młoda tylko wzdycha, smutno się uśmiecha
– Kocham Cię mój miły, w Tobie ma pociecha
Problem mój ogromny z innej jest przyczyny
Od ślubu dzieli nas dni kilka, niemalże godziny
Wszystko już zrobione, mogę się założyć
– Lecz mój mężu przyszły JA NIE MAM CO NA ŚLUB WŁOŻYĆ!!!
A to wypowiedź Pani Jolanty – I cóż, dlaczego to właśnie ja powinnam wygrać tą moją wymarzoną suknię, którą jest model Ann Marie i dlaczego właśnie ją? Bo zapewne sama nigdy nie odważyłabym się jej kupić, bo jest piękna, sexy, wyjątkowa, bajkowa, zjawiskowa i myślę, że ja właśnie tak będę w niej wyglądać, a przynajmniej dołożę wszelkich starań aby tak było Dlaczego jeszcze? Bo wszystkim oczy zbieleją ;-), bo mój narzeczony padnie z zachwytu, bo będę wszystkim mówić z jakiego super salonu ją mam i przy współudziale jakiego portalu oraz polecać Was całym sercem, bo chcę zamanifestować, że krótka też piękna i na ślub wcale nie musi być długa! Bo będę ją godnie prezentować (moją nienaganną figurą ;-)), bo myślę, że jest stworzona właśnie dla mnie! 😉
* * *
Ex aequo nagrodę w postaci sukni Karen otrzymuje tajemnicza Pani Anna o mailu anjaog@poczta.fm. Oto jej wypowiedź – Wybrana przeze mnie suknią to model Karen. Dlaczego właśnie ta suknia? Od dziecka marzyłam, pewnie jak każda mała dziewczynka o wielkim balu, na którym poczuję się jak księżniczka. Chciałam założyć przepiękną suknię, wyglądać olśniewająco i przyciągać uwagę wszystkich zebranych. Chciałam spodobać się mojemu narzeczonemu. Chciałam usłyszeć piosenkę Już mi niosą suknię z welonem i pewnym krokiem podążać w jego stronę w sukni, która będzie wyjątkowa – odda moje marzenia z dzieciństwa. Od ponad roku moje życie uległo wielu zmianom. Miałam przepiękne zaręczyny. Pomimo wielu przeciwności życie stało się lepsze, ale już nie tak proste jak w dziecięcych marzeniach, kiedy piękna suknia pojawiała się w głowie na pstryknięcie palca. Teraz mam pierścionek zaręczynowy na palcu i okazję zrealizować swoje dziecięce marzenia. Przepiękna, delikatna, biała z malutkim akcentem w innym kolorze… Na samą myśl szybciej bije mi serce. Wyobrażam sobie siebie w sukni, która spełni moje dziecięce marzenia i uśmiecham się sama do siebie bo ten dzień przecież jest już tak blisko.
* * *
9/9 THE BLUE SHOP
Zapraszam dziś do THE BLUE SHOP w którym znajdziecie ofertę READY TO INVITE na wszystkie zaproszenia ślubne. Wystarczy, że klikniesz na banner poniżej i zostaniesz przeniesiona do opisu oferty. Miłych zakupów!
8/9 {HOT SEXY BEST} M.M. Rudiak
Zapraszam Was dziś do Gorzowa Wielkopolskiego na ślub Joli i Alexa. Zdjęcia wykonał duet M. M. RUDIAK, czyli Marta i Michał. Ślub elegancki, stylowy, jak przystało na polską tradycję i angielski szyk. Pan Młody jest Anglikiem, natomiast Młoda Para mieszka w USA, ale na swój ślub wybrali kraj Narzeczonej. Wiadomo! Takich wesel, jak w Polsce nie ma nigdzie na świecie 😉 Piękna oprawa ślubu – Jola w stylowej sukni z czarnym pasem, Alex w angielskiej klasyce mody ślubnej, czyli morning suit. Nie mogło zabraknąć elementu patriotycznego i spinki Alexa są to miniaturki flagi Anglii. Oboje Nowożeńcy wyglądali olśniewająco! Zwracam uwagę na bukiet Joli. Ciekawa forma – wydłużone łodygi, ozdobione sznurem perełek i maleńkimi, sizalowymi kulkami. Jola i Alex postawili na klasyczne kolory ślubne, czyli biel i czerń plus odrobina naturalnej zieleni kwiatów (bukiet z róż i frezji o świeżym, zielonym kolorze). Pokazuję ostatnio same kolorowe śluby, także ten dzisiejszy to prawdziwa, monochromatyczna perełka Para oczywiście wybrała zabytkową limuzynę, czym wpisała się w klimat i tradycję angielskich ślubów. Przepiękne miejsce w którym odbyło się wesele to Hotel MŁYN w Gorzowie Wielkopolskim. Patrząc na zdjęcia obiektu nie sposób nie mieć skojarzeń z angielskimi pałacami, dworami i tego typu architekturą. Nie wiem na ile wybór miejsca przyjęcia był przypadkowy, a na ile Jola i Alex kierowali swoje wymagania w kierunku stylu angielskiego, ale wybór, którego dokonali był bezbłędny! Piękne zdjęcia M. M. RUDIAK – stylowe, dystyngowane, opowiadające historię od pierwszego do ostatniego kadru. Szczególnie podobają mi się ujęcia z mini pleneru, gdzie w tle widać panoramę miasta.
* * *
PALETA KOLORÓW
NOWOŻEŃCY: Jola i Alex
DATA ŚLUBU: 17 września 2011
ŚLUB: Gorzów Wielkopolski
WESELE: Młyn / Gorzów Wielkopolski
SUKNIA: Mikaella
BUTY: Allure Bridals Star
GARNITUR : Jeff Banks
FOTOGRAFIA: M. M. RUDIAK
* * *