Uwielbiam ten kolor! Tiffany Blue to jeden z nielicznych zastrzeżonych kolorów na świecie! Jest dla mnie synonimem ponadczasowej elegancji, klasy, ale i miejskiego sznytu! Takiego, jak Nowy Jork! Na ten kolor przewodni zdecydowała się nasza dzisiejsza Para – Kasia i Marcin. Ich ślub odbył się w Hrubieszowie, ale mógł równie dobrze mieć miejsce w Nowym Jorku. I to nie tylko z uwagi na użyty kolor, ale również całą stylizację. Kasi zależało, aby było elegancko, wyrafinowanie i wyraziście. Jej dbałość o detale w trakcie przygotowań zachwyciła mnie! Od papeterii, po przypinki dla gości, wszystko było przemyślane, spójne i piękne! Tak piękne, jak Panna Młoda, która wybrała oszałamiającą suknię w kolorze ivory z trenem i spektakularną koronką na pięknie wyeksponowanych plecach (model Sincerity 3736). Marcin w szytym na miarę czarnym smokingu z wyszywanymi ręcznie klapami wyglądał, jak Mr. Big 😉 Całość ich stylizacji dopełnił bukiet i butonierka z dodatkiem niebieskiej hortensji. Suknie druhen (Orsay) i muchy drużbów również były w kolorze Tiffany Blue. Tort obowiązkowo w kolorze niebieskim, ozdobiony był wielką, marcepanową, białą kokardą. Zapraszam Was do obejrzenia realizacji i przeczytania relacji Panny Młodej
* * *
Kasia – Zapewne większość par, które swój ślub mają już za sobą, łączy jedno wspólne wspomnienie: bardzo szybka akcja w dniu ślubu. Zaczynając dużo wcześniej planowanie i wyobrażając sobie w myślach, jak najpiękniej przeżyć ten jedyny dzień w życiu, mamy nadzieję, że będzie nam dane rozkoszowanie się chwilą, gdy już wszystko będzie gotowe. Niestety w rzeczywistości wszystko pędzi, jak roller coaster, a nam pozostaje jedynie trzymać się scenariusza. Chwila na obiektywną ocenę sytuacji i czas na zadumę są nam dane dopiero po ceremonii, poprawinach, sesjach plenerowych i podróży poślubnej. Nowożeńcy włączają wtedy DVD z nagraniem ślubu, bądź biorą do ręki album ze zdjęciami i z zainteresowaniem oglądają, co tak naprawdę się działo w dniu ślubu. Nie obyło się przez nieprzewidzianych zdarzeń – tuż przed ślubem zmieniliśmy miejsce przyjęcia weselnego. Uczulam przyszłych Narzeczonych planujących ślub, aby wszystko 100 razy potwierdzać z podwykonawcami, mieć 1 osobę kontaktową, która orientuje się w większości spraw (pozwala to na oszczędność czasu). Moja rada – początkowo wedding planner wydaje sie zbędnym wydatkiem, ale gdy przed ślubem sprawy nabierają tempa wiele par z wielką chęcią zaprosiłoby kogoś takiego do pomocy. Pomaga to uniknąć wielu sprzeczek między partnerami 😉 Zobaczcie również CZĘŚĆ 2 i CZĘŚĆ 3. Oraz realizację filmową ze ślubu TU.
* * *
PALETA KOLORÓW
NOWOŻEŃCY: Kasia i Marcin
DATA ŚLUBU: 15 sierpnia 2013
ŚLUB: Hrubieszów
WESELE: Sala bankietowa hotelu Jagiełło / Hrubieszów
SUKNIA: Sincerity 3736
BUTY: ALL FOR DANCE
SUKNIE DRUHEN: ORSAY
SMOKING: UFUFU
MUCHA, PAS, SPINKI: LAMBERT
BUTY PANA MŁODEGO: RYŁKO
ZAPROSZENIA: DECORISUS
PAPETERIA WESELNA: SWEET CEREMONY
MUZYKA NA ŚLUBIE: zespół wokalny LECHICI, Aleksandra Opała – Wójcik – mezzosopran
MUZYKA NA WESELU: zespół muzyczny STRYCH
MUZYKA NA POPRAWINACH: zespół CEGŁA
TORT: KRAINA TORTÓW
VIDEO: CREATIVE FILMS
FOTOGRAFIA: PIOTR WIELICZKO
* * *