Ślub o zachodzie słońca? Nie ma chyba nic bardziej romantycznego! A jeśli dodamy do tego niesamowite otoczenie, kwiaty w bardzo energetycznych kolorach i boho stylizację Panny Młodej to mamy ślub idealny. Jestem totalnie zauroczona całą koncepcją realizacji. Niesamowicie romantycznej, a jednocześnie skromnej i swojskiej. Przyznam, że brakuje mi w Polsce takich realizacji. Jest ich coraz więcej na szczęście, ale wciąż za mało jak na nasz bridellowy gust Ponieważ wyznajemy zasadę, że im więcej pokazujemy takich realizacji, tym bardziej Wy ośmielacie się i decydujecie wcielać je w życie, zapraszamy do obejrzenia tego pięknego ślubu i zainspirowanie się nim. Jak wiecie od 1 marca zmieniło się prawo i obecnie (w teorii) nie będzie już większych przeszkód w zawieraniu ślubów cywilnych poza USC. Usługa ta kosztuje 1000 zł, ale myślę, że nie zniechęci ona nikogo, kto marzy o ślubie w plenerze. Zatem, jeśli i Wy przygotowujecie się do takiej uroczystości, koniecznie zadbajcie o odpowiednie udekorowanie miejsca zaślubin. Pergola, altana, podest, który będzie punktem centralnym powinien być pięknie przystrojony. Użyjcie do tego… kwiatów doniczkowych, tak jak Para poniżej. Kwiaty doniczkowe dużo lepiej zniosą wysoką temperaturę i można je wykorzystać później do dekoracji tarasu lub ogrodu. W zależności od miejsca w którym odbędzie się Wasz plenerowy ślub zadbajcie o wygodne siedzenia dla gości. Najprostszym rozwiązaniem będą oczywiście krzesła. Bez problemu wynajmiecie je od firm zajmujących się eventami. Jeśli ślub odbędzie się w wiejskim obiekcie, pomyślcie o balotach siana nakrytych kocami lub pledami. Ale tu mała uwaga – siano dość silnie uczula Ciekawym rozwiązaniem, ale przeznaczonym tylko dla młodszych gości są kocyki położone na trawie. Użyto ich na tym ślubie i wyglądało to wyjątkowo uroczo. Olśniewająca aranżacja przyjęcia pod gołym niebem odjęła mi mowę. Uwielbiam wakacyjne biesiady na świeżym powietrzu! I gdybym kiedykolwiek postanowiła zorganizować wesele, to tylko pod gołym niebem! Podłużne stoły zostały ustawione w jednym rzędzie, a wzdłuż ustawiono szpaler na którym umieszczono oświetlenie. Wyglądało to absolutnie magicznie po zmroku! Na stołach znalazły się proste, pomysłowe i wykonane własnoręcznie dekoracje – doniczki z sukulentami, personalizowane talerze, wyplatane podkładki, świece w najprzeróżniejszych pojemnikach.
1/5 Boho w górach
Wczorajsze popołudnie spędziłam oglądając pewną piękną przyczepę kempingową. Już wkrótce powstanie z niej pierwsza w Polsce niezwykła atrakcja weselna, ale o tym na razie cicho sza W każdym razie mogę Wam obiecać, że zobaczycie ją po raz pierwszy na naszym blogu i w magazynie Ale to dopiero na wiosnę! Dziś mam jednak dla Was ślub, gdzie również pojawiła się przyczepa, która posłużyła jako garderoba dla Panny Młodej Dlaczego? Dlatego, że ślub i wesele odbyły się w plenerze, pośród lasów i gór. Z reguły śluby plenerowe pokazujemy Wam nad wodą albo na łąkach. Jednak te górskie mają w sobie niesamowity czar. Tak jakby góry podkreślały symbolikę przysięgi małżeńskiej. Nie bez powodu mówi się o miłości twardej jak skała. Urocze otoczenie było głównym elementem aranżacji przestrzeni. Dodatkowo pojawiły się w przestrzeni, inspirowane kulturą Indian – tipi, łapacze snów, plecionki i pledy. Fantastycznie połączono to wszystko z kolorowymi polnymi kwiatami, koronkowymi obrusami i starymi przedmiotami. Uwielbiam ten typ aranżowania przestrzeni, który nie trzyma się kurczowo jednej stylistyki, ale łączy w sobie wiele elementów. Zwracam uwagę na kolorowe szkło, które widoczne jest na stołach oraz na… talerze z różnych serwisów Kto powiedział, że wszystko musi być idealnie dopasowane? Precz z idealnymi aranżacjami Na uwagę zasługuje także kolorystyka kwiatów użytych w bukiecie Panny Młodej i druhen – intensywny kolor fuksji, fioletu i błękitu genialnie kontrastował ze świeżą i piękną, ale monotonną zielenią otoczenia. Przepiękny ślub w wyjątkowym stylu!
REKLAMA
zdjęcia: PHIL CHESTER PHOTOGRAPHY
1/6 Na skraju lasu
Niezmiennie pozostaję pod urokiem plenerowych ślubów w lasach I po raz kolejny zadaję sobie pytanie, dlaczego w Polsce uroczystości w takich miejscach można policzyć na palcach obu rąk? Wierzę głęboko w to, że im więcej polscy Narzeczeni oglądają takie realizacje spoza Polski, tym bardziej będą dążyć do spełniania swoich marzeń o ślubach i weselach w plenerze. Moja wiara zaczyna zresztą pomału przynosić efekty, albowiem w tym roku odbyła się rekordowa wg mnie ilość polskich ślubów w plenerze! Przekonacie się o tym już za kilka dni! 19 grudnia rusza bowiem nasz plebiscyt THE BEST OF BRIDELLE! Pokażemy Wam 80 polskich realizacji! W tym wiele plenerowych! Co powiecie na ślub w lesie? Na taki Was dziś zapraszamy! Fantastyczne otoczenie! Strzeliste pnie drzew przez które przedzierało się światło, ciepłe kolory kwiatów, urocze miejsce zaślubin i przyjęcia i zjawiskowa Panna Młoda! Delikatna, romantyczna i kobieca stylizacja przepięknej PM idealnie pasowała do nieco magicznego i tajemniczego lasu. Romantyczne, inspirowane stylem vintage stylizacje zawsze doskonale sprawdzą się w naturalnym otoczeniu. Jeśli zastanawiacie się, jaką stylizację wybrać na ślub w lesie, na łące, polu lub w wiejskim obejściu – vintage ZAWSZE będzie strzałem w 10! Zwróćcie uwagę na bukiet Panny Młodej i druhen. Dziewczęta miały jednokolorowe bukieciki z dalii. Kolory to pastele w zgaszonych odcieniach. Panna Młoda miała z kolei bukiet wielokolorowy łączący te wszystkie barwy w jednej kompozycji. Bardzo ciekawy zabieg, który łączy spójnie wszystkie kolory. Cudowna, wręcz mistyczna uroczystość zaślubin w lesie! Wzruszyłam się patrząc na te zdjęcia, a Wy? Po pięknej uroczystości przyjęcie nie mogło nie odbyć się w równie urokliwym miejscu Oczywiście w lesie, pod gołym niebem. Na stołach znalazły się luźne kompozycje z ogrodowych kwiatów, a nad głowami gości poza błękitnym niebem rozpościerały się ogrodowe, świecące girlandy. Wyobrażam sobie, jaki efekt musiały dawać po zmroku! Para Młoda miała swój stół ustawiony naprzeciwko pozostałych stołów. Idea stołu wyłącznie dla Nowożeńców staje się coraz modniejsza i popularniejsza i myślę, że niedługo zawita również do Polski. Co o tym sądzicie?
REKLAMA
zdjęcia: DYLAN & SARA PHOTOGRAPHY
1/6 Ogród w mieście
Amerykańskie śluby nie przestają mnie zadziwiać i zachwycać. Uwielbiam ich kreatywność w łączeniu najróżniejszych form i stylistyk. Zobaczycie to na tym ślubie. Przepiękna Panna Młoda w koronkowej sukience, z bukietem w kolorze amarantu i gorącego różu. Bardzo elegancka, ale delikatna stylizacja. Druhny w sukniach w kolorze nude i drużbowie w szarych garniturach. Świetne połączenie kolorów, które doskonale sprawdziło się na tle świeżej i soczystej zieleni miejsca zaślubin. I można by pomyśleć, że ten ślub odbył się w sielskim ogrodzie na wsi. A wcale nie. Bo ten ślub odbył się w mieście O czym świadczą piękne zdjęcia z krótkiego pleneru o zachodzie słońca. Fascynujące są dla mnie te lekkie połączenia. Ta odwaga w nonszalanckim łączeniu stylów. I znowu nagły zwrot, bo oto znajdujemy się w… surowej hali, gdzie urządzono przyjęcie. Pomimo surowości miejsca, udało się stworzyć w nim przytulną i intymną atmosferę dzięki sprytnemu trickowi z obniżeniem sufitu za pomocą sznurów żarówek i zwisających kwiatów. Dzięki temu przestrzeń została w ciekawy, nietoporny sposób podzielona i dodała przestrzeni charakteru. Zwróćcie uwagę na podłużne stoły, które również sprzyjają bliższemu kontaktowi pomiędzy gośćmi. Fotograf ślubny stworzył niesamowicie stylową opowieść, która urzeka kolorami i zachwyca emocjami.