Był ślub w stylu angielskim, to teraz dla porównania realizacja z USA od naszego ulubionego Victora Sizemore’a. Bardzo stylowy i elegancki ślub, który zachwyca detalami i stylizacją. Nie mylą Was również oczy, ponieważ wiele z Was widzi tu wielu amerykańskich aktorów A to dlatego, że Pan Młody jest aktorem Panna Młoda miała suknię od Very Wang, peep-toe na niskim obcasie od Jimmy Choo, piękny bukiet z angielskich róż i elegancką biżuterię. Niesamowicie dostojna Panna Młoda! Ciekawa jest kolorystyka stylizacji druhen – suknie w kolorze amarantowym, a do tego bukiety z których wybija się głównie intensywny, pomarańczowy kolor. Zdjęcia Victora, jak zawsze perfekcyjne, majestatyczne, ujmujące. Uwielbiam ten styl fotografowania! I chociaż jest on zupełnie inny, od hołubionego przeze mnie Jose Villa, to również w nim odnajduję istotę fotografii ślubnej.
1/8 Ja chyba śnię!
Wczoraj pokazałam Wam ślub na tle lasu i myślałam, że długo nie trafię na nic równie uroczego. A tu co? A tu kolejna leśna realizacja, która zachwyca mnie chyba jeszcze bardziej! Prostota, surowość, naturalność i niezaprzeczalny urok całego otoczenia i stylizacji jest ogromną siłą tej pięknej realizacji. Mogę śmiało napisać, że jestem chora na punkcie takich ślubów. Pozbawione zadęcia, sztampy i standardowych rozwiązań. Zobaczcie same! Co ciekawe, w takich realizacjach stylizacja Pary Młodej jest bardzo elegancka, często romantyczna i nawiązująca do boho lub/i vintage. Koronki kochają las 😉 A ja kocham niepowtarzalne i oryginalne detale – winietki wypisane na małych drewnianych plastrach, ogromne słoje z lemoniadą, drewniane balie z kwiatami i kosz z parasolkami. Jestem zwolenniczką podejścia, że jak się chce, to uda się zrobić wszystko. Nie ma co narzekać, że komary, że robaki. Komary póki co, nie są rozmiarów kotów, ani nawet myszy i raczej mała szansa, żeby kogoś zjadły 😉 A na rynku można dziś kupić mnóstwo preparatów i urządzeń, które skutecznie odstraszają te uciążliwe owady! Zatem! Do dzieła!
zdjęcia: LISA LEFKOWITZ
9/11 French Shabby Chic
Nie mogło się obyć bez rustykalnego ślubu! Taki dzień, to dzień stracony 😉 Żeby nie było jednakże zbyt rustykalnie, to ten ślub łączy w sobie wiejską prostotę i wyrafinowany, prowansalski szyk. Czyli to, co kochamy najbardziej! A tu podoba mi się wszystko. Zachwycające kolory i dodatki! Zauważcie, że nie trzymano się sztywno jednego koloru. Znajdziecie tu i róż peonii, i lazur oraz turkus kreacji druhen oraz krawatów, pachnącą słońcem lawendę i piękne odcienie beżu i kremu! Jeden wspólny mianownik wszystkich kolorów, to NATURA! Zresztą w takim otoczeniu, trudno byłoby oczekiwać ociekających złotem i karminem ornamentów i żyrandoli, prawda? Idealnie dobrane detale – rożki z kwiatami suszonej lawendy, ogrodowe i polne kwiaty w słoiczkach, winietki umocowane w korkach od wina. Wszystko pachnie latem, trawą i kwiatami! Oczywiście nie mogę nie zauważyć bukietu z peonii 😉 A zobaczcie, jak jest wykończony! Jutą i starą broszą. Uwielbiam takie detale, a Wy?
zdjęcia: LAURA LESLIE
2/8 Śluby Pełne Inspiracji
Jak widać moja miłość do vintage jest nieskończona 😉 Przyznaję bez bicia. Jest nieskończona! I zawsze, kiedy tylko znajdę piękny ślub vintage, pokażę Wam go! Zwłaszcza, kiedy jest tak inspirujący, jak ten. Co nas inspiruje na tym ślubie? Stara komoda i regał zbity dosłownie z desek na których wyeksponowano słodkości. Uwielbiam takie rozwiązania i projekty! Kiedyś trafiłam przypadkowo na rozbiórkę starego domu i wyniosłam z niego kilkanaście starych, odrapanych z farby olejnej mebli oraz… drzwi! Wyobrażam sobie, jak można by fantastycznie zaaranżować takie stare, drewniane drzwi, jako stół na słodkości! Pomyślcie o tym!