Są śluby piękne. Są oryginalne. Są wyjątkowe. I są śluby takie, jak ten. Można je najkrócej nazwać obłędnymi. Śluby, które są poza wszelką klasyfikacją. Śluby stanowiące zjawisko. Zapraszam Was dziś na taką realizację. Nie bez znaczenia dla mojego odbioru ślubu ma fakt, że zdjęcia robił Jose Villa. Ale, zdradzę również, że nie od początku o tym widziałam Jednakże informacja o tym, że to genialny Villa fotografował, nie była dla mnie zaskoczeniem. Wszystko na tym ślubie zapiera dech. Począwszy na sukni, a na detalach skończywszy. Oszałamiająca suknia to projekt JOAN SHUM, której kreacje możecie obejrzeć na ETSY. Suknie niestety nie tanie, ale przepiękne! Do tak wyjątkowej kreacji, Panna Młoda wybrała szpilki Jimmy Choo w kolorze starego złota, które idealnie komponowały się z szampańskim kolorem sukni oraz granatowo-stalowymi dodatkami. Pisałam Wam już kiedyś, że lubię kolor granatowy, ale jest to kolor trudny. Okazuje się, że zaskakujące połączenie granatu i złota daje fenomenalny efekt! Wielogatunkowy bukiet w pastelowych kolorach był przysłowiową wisienką na torcie! Czy uwierzycie, że ten ślub odbył się w listopadzie? Fakt, że w Kalifornii 😉 Detale i dekoracje zapierają dech! Miejsce zaślubin na plaży – vintage aranżacja, a na przeciwko niej, na wskroś nowoczesne, wystylizowane krzesła – ghosty. Wykaligrafowane z pietyzmem materiały poligraficzne, cudowna florystyka i obłędny tort Nie mam słów, bo to najpiękniejszy ze ślubów, które widziałam od kiedy prowadzę bloga. Zgadzacie się ze mną?
2/7 Boho, koronki i łąka
Czy ja Wam pisałam już, że kocham śluby w stylu boho? Szczególnie angielskie? 😉 Chyba pisałam 😉 Dziś mam kolejną perełkę w stylu boho, która zachwyciła mnie stylizacją Panny Młodej i fantastycznymi dekoracjami! Wszystko proste, stylowe, urocze. Bez zbędnego przepychu, idealnie dopracowanych detali i odmierzonych linijką kwiatów. Wręcz przeciwnie! Jest nierówno, szaleńczo i pięknie! Zakochałam się w sukni Panny Młodej – koronkowy gorset, piękny krój i obłędny tren. Pomimo długości, takie suknie są bardzo lekkie, bo są najczęściej uszyte z lekkich tkanin. Naprawdę zachęcam do mierzenia takich kreacji w salonach, nawet jeśli nie przewidywałyście kreacji w takim fasonie. Cudna ozdoba głowy – zamiast tradycyjnego welonu, Panna Młoda wybrała szeroką opaskę, bogato wyszywaną perełkami w stylu lat 20. XX wieku. GENIALNA! A do tego, skromny, ale niezwykle wdzięczny bukiecik z lawendy Stylizacja łącząca w sobie dekadencki styl, vintage nonszalancję i prowansalski klimat. Klimat francuskiej wsi znajdziecie zresztą w stylizacji przyjęcia i przygotowanych aranżacjach. Na stołach w drewnianych skrzyneczkach przygotowano kompozycje z eterycznych kwiatów znanych z naszych łąk. Winietki przymocowano do drewnianych plastrów, a miejsce zaślubin ozdobiły kwiaty w słoiczkach, papierowe róże na drewnianych łodygach, girlandy z chorągiewek i ręcznie malowane drogowskazy. Kocham takie śluby!
zdjęcia: WILL O’REILLY
1/5 Jak w bajce!
Dodaję od razu, że jak w mojej bajce 😉 Bo kocham takie śluby, kolory i stylizacje! Jestem uzależniona od ślubów, które łączą w sobie style! Nie umiem się im oprzeć i dlatego tak często pokazuję je na blogu! W Polsce coraz częściej Młode Pary decydują się na mieszanie różnych stylów i robią to naprawdę znakomicie! Ale ponieważ uważam, że ciągle za mało jest takich realizacji w naszym kraju, dziś kolejny inspirujący reportaż z romantycznego, angielskiego ślubu! Koronkowa sukienka, piękne, pełno-kiściaste róże i peonie, jaskry, dodatek lawendy, drewniane skrzynki. Wszystko, co sprawia, że stylizacja tchnie romantyzmem i eterycznością znaną z kart powieści Jane Austin! A jeśli do tego dodamy pastelowe kolory to jest to bajka! Żeby nie napisać raj 😉 Zakochałam się w bukiecie będącym połączeniem kilku gatunków kwiatów. Białe peonie, różowe róże, brudno-żółte jaskry tworzyły dość monotonną i jednolitą bryłę kolorystyczną. Ale dodatek dosłownie kilku gałązek intensywnej w kolorze lawendy zaostrzył całą kompozycję i nadał jej pożądany charakter. Przepiękna Panna Młoda w cudnej sukni i z rozpuszczonymi włosami to kwintesencja brytyjskiego szyku. Koronkową suknię uzupełniły koronkowe buty! Cudo! Dekoracje i aranżacje w miejscu przyjęcia (klub polo) również oszałamiają! Pamiątkowe zdjęcia, ogrodowe kwiaty w kankach, słoikach, wiaderkach. Drewniane skrzynki i drabinki. To wszystko, co kochamy najbardziej! A na deser tort. Serowy Słodko, ale nie przesłodzone. Pastelowo, ale nie infantylnie. Pięknie, ale przytulnie. Zapraszam!
zdjęcia: DASHA CAFFREY PHOTOGRAPHY
1/5 Zrobieni na szaro
Też bym chciała, być zrobiona tak na szaro 😉 Ten niepozorny kolor, coraz częściej pojawia się w ślubnych stylizacjach. Ku wielkiej mej radości, a to dlatego, że szarość podobnie, jak biel stanowi idealne tło i uzupełnienie dla praktycznie większości kolorów. Może poza brązem i bordo? 😉 A może mylę się i można połączyć szarość z brązem i bordo? W każdym razie szarość przede wszystkim genialnie komponuje się z pastelami! Dlatego zestaw biała suknia + szary garnitur dają ogromne możliwości stylizacyjne! I są doskonałą bazą dla stworzenia wymarzonej palety kolorystycznej. Para, której ślub dziś Wam pokażę, zdecydowała się właśnie na połączenie bieli, szarości i różu w wielu odcieniach! Szarość garnituru Pana Młodego, obrusów, starego drewna idealnie komponowały się z białymi i różowymi dodatkami. Romantyczna stylizacja Panny Młodej – koronkowa suknia, piękna fryzura i bukiet wykończony koronką. Uwielbiam! Styl, który nigdy nie wyjdzie z mody! Suknie druhen są w różnych fasonach, ale tej samej palecie kolorów, dzięki czemu całość jest spójna, ale nie nudna. Warto również zauważyć, że druhny miały bukiety w tej samej palecie kolorów, ale z różnych kwiatów! Szalenie mi się podoba, bo widać charakter z każdej dziewczyn. W jednakowych strojach byłby niepotrzebnie zuniformizowane. Proste dekoracje ze słoików, gipsówki i cynowych naczyń idealnie pasowały do rustykalnego charakteru obiektu! Elegancja w wersji rustic to jest to! Warto mieszać style! Gorąco do tego zachęcam!