Pamiętacie uroczą, warszawską sesję zaręczynową Agnieszki i Maćka, którą pokazywałam Wam kilka miesięcy temu? Jeśli nie, przypomnijcie ją sobie TU. Dziś zapraszam Was na ślub tej wyjątkowej, uroczej i niesamowicie stylowej Pary. To ślub niezwykły z kilku powodów o których przekonacie się za chwilę sami. Szalenie ujmujące jest podejście Agnieszki i Maćka do organizacji ich własnego ślubu. Nie chcieli robić przedstawienia, ani show. Nie chcieli oszałamiać gości wymyślnymi dekoracjami czy atrakcjami. Chcieli zachować w przygotowaniach i realizacji siebie i udało im się to w 100%! Agnieszka – przepiękna, eteryczna, w koronkowej sukni Pronovias! Zdradzę jej mały sekret i wielki dylemat przedślubny 😉 Aga – mam nadzieję, że mi to wybaczysz. Otóż piękna Panna Młoda jest filigranową istotą o bardzo małej stopie i znalezienie eleganckich butów ślubnych w Polsce graniczyło z cudem. Agnieszka zamówiła je zagranicą i nie była to bynajmniej jedna para Aby mieć pewność, że znajdzie w końcu odpowiednie buty, zamówiła od razu kilka par 😉 Te, które ostatecznie wybrała były cudowne! Idealnie pasujące do jej stylizacji i konwencji ślubu. O strój Maćka nie musieli się martwić, albowiem Maciej należy do słynnej rodziny warszawskich krawców – Zaremba. Nikomu, kto poszukuje męskiego ubrania nie muszę przedstawiać tej marki. Oboje wyglądali oszałamiająco! Agnieszce zależało, aby ślub był klasyczny, przesiąknięty atmosferą miasta, a może i wspomnieniem przedwojennej Warszawy. Stąd klasyczna kolorystyka – biel i czerń. Agnieszka zdecydowała się na prosty bukiet z białych goździków i to był kolejny strzał w 10! Para zdecydowała się na dwa przyjęcia. Pierwsze odbyło się po ślubie dla najbliższej rodziny w jednej z najsłynniejszych restauracji Magdy Gessler – AleGlorii. To niezwykłe wnętrze w samym centrum Warszawy, z przepięknym patio doskonale wpisało się w konwencję miejskiego i wyrafinowanego ślubu. Drugie przyjęcie dla przyjaciół i młodszych gości odbyło się tydzień później w wynajętej willi na warszawskim Mokotowie. To niezwykła decyzja w Polsce. Nie wiele Par decyduje się na takie rozwiązanie. A ma ono mnóstwo zalet w przypadku kameralnych ślubów, małych rodzin oraz szerokiego grona przyjaciół. Dlatego tak ważne jest wg Agnieszki (ale i wg mnie) rozsądne i przemyślane wybranie miejsca na przyjęcie, kiedy wiadomo, że nie będzie to typowe wesele. Wybór nieprzypadkowo padł na AleGlorię, która jest w centrum miasta, słynie z doskonałej kuchni, nienagannej obsługi oraz niezapomnianych wnętrz. Ślub fotografowała jedna z naszych ulubionych fotografek – RUBY YEO. Jej stylowe zdjęcia, nowe, świeże spojrzenie na polską tradycję i nieprzewidywalne miasto są najpiękniejszą pamiątką z tego wyrafinowanego ślubu. Zapraszam Was również do obejrzenia kolejnych części. ZOBACZ ŚLUB. ZOBACZ WESELE.
ps. W drugiej części (ślub) jest kapitalna sekwencja zdjęć, jak Agnieszka rzuca bukietem i trafia nim za pierwszym razem w ręce… Zobaczcie sami
Agnieszka – Chcieliśmy, żeby ten ślub był bardzo nasz, nie mieliśmy potrzeby udawania, że jesteśmy kimś więcej, niż jesteśmy na co dzień, że mamy coś więcej, niż mamy w rzeczywistości, dlatego m.in.: nie wypożyczyliśmy samochodu, Maciek prowadził samochód sam. A jednocześnie chcieliśmy, żeby było ładnie, na luzie, acz elegancko. Ponieważ przed ślubem znaliśmy się od 15 lat nikt chyba nie nabrałby się na żadne udawanie! Przygotowywaliśmy się w dużej mierze osobno – Maciek nie widział mojej sukni, ja nie widziałam garnituru (z resztą w tej materii wiedziałam, że poradzi sobie sam lepiej nawet niż z moją pomocą). Pewną inspiracją dla nas były lata 30-te i art deco, jednak nie chcieliśmy, aby ślub był stylizowany, czy przebierany. Dlatego była to inspiracja, którą widać w doborze kwiatów, projekcie zaproszeń, wzorze koronki na sukni, kroju garnituru, noc poślubną spędziliśmy w hotelu Rialto, również utrzymanym w tym stylu. Nie chcieliśmy wielkiego wesela, wiedzieliśmy, że zmęczy ono nas, a naszych gości pewnie także specjalnie nie ucieszy, dlatego w dniu ślubu zorganizowaliśmy przyjęcie w Restauracji AleGloria, zaś tydzień później urządziliśmy w wynajętej willi imprezę taneczną dla młodzieży i przyjaciół – tam już mogliśmy się wyluzować i kiedy powietrze z nas zeszło w końcu byliśmy sobą. Moja rada dla przyszłych Nowożeńców – bardzo ważne jest miejsce w którym odbędzie się przyjęcie weselne – jeśli jest to impreza bez tańców, szczególnie ważna jest obsługa i jedzenie, bo to jest właśnie to, co goście zapamiętają a co może zepsuć cały efekt. I dobór świadków – dobrze, jeśli świadkowa jest gotowa pomóc Pannie Młodej na wszystkich etapach przygotowań oraz w tym dniu od rana. To bardzo ważne, zarówno przy wyborze sukni, jak i później, przy opanowywaniu paniki, świadek zaś powinien czuwać nad przebiegiem przyjęcia, zabawiać gości i dbać o nich – u nas to się świetnie sprawdziło.
* * *
PALETA KOLORÓW
NOWOŻEŃCY: Agnieszka i Maciek
DATA ŚLUBU: 1 września 2012
ŚLUB: Kościół Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny / Warszawa
WESELE: AleGloria / Warszawa
SUKNIA: Pronovias model Balcan
BUTY: Butter
MAKE UP: Magda Pieczonka
FRYZURA: Studio Żurawia 26
BUKIET I KOSZE DLA RODZICÓW: Katarzyna Pawluk / KWIATOWE ATELIER
STRÓJ PANA MŁODEGO: Pracownia Krawiecka ZAREMBA
TORT: EMBASSY
FOTOGRAFIA: RUBY YEO
* * *