Przeszukiwanie tagu WASZE ŚLUBY

4/5 WASZE ŚLUBY Natalia i Bartosz I

by poniedziałek, lipiec 27, 2015

Pokażemy Wam dziś niesamowity, przepiękny i po prostu magiczny ślub. Właściwie powinnam zacząć od tego, że pokażemy Wam dziś niesamowitych i pięknych Nowożeńców, którzy postanowili spełnić swoje marzenie o ślubie. Bo jak przeczytacie w realizacji poniżej wcale nie było łatwo zrealizować to marzenie. Ale po co marzyć, skoro nie można pomimo wszystko realizować swoich pragnień? To co zrobili Natalia i Bartek, ich Rodzice, rodziny i przyjaciele zasługuje na ogromne brawa i ukłon do samej ziemi! Za naturalność, autentyczność, urok, prostotę i perfekcję! Mnie odjęło mowę z zachwytu, kiedy zobaczyłam zdjęcia po raz pierwszy. Nie mogłam oderwać wzroku od prześlicznej Natalii i jej boho – rustykalnej stylizacji. No kocham takie Panny Młode. Kocham! Przyznaję się bez bicia 😉 A potem przeczytałam pełne ciepła, emocji i dobrej energii relacje z poszczególnych etapów przygotowania do ślubu i po prostu wzruszyłam się. Nie będę Wam za wiele zdradzać, bo chciałabym, abyście przeczytali opowieść Natalii. Napiszę tylko tyle, że tak pięknie i samodzielnie przygotowanego ślubu nie widziałam w Polsce do tej pory. I jeszcze jeden szczegół – Natalia sama wyrzeźbiła na zajęciach z ceramiki obłędne talerze i paterki! Nie mogłam w to uwierzyć! Jestem zachwycona, zauroczona i zakochana! W Natalii, Bartku, ich pasji, zaangażowaniu. I w stodole :-) Z przyjemnością nominuję ten ślub w tegorocznym plebiscycie na najpiękniejszy, polski ślub  THE BEST OF BRIDELLE!

* * *

Natalia i Bartek – Powinnam zacząć od tego, że z racji organizacji wesela przez nas samych przyjechaliśmy do Woliborza już ponad tydzień przed ślubem. W dwie rodziny. Czekało nas mycie i sprzątanie domu i stodoły, szykowanie dekoracji, nadzór nad stawaniem namiotu. Wspaniałe było to, że wszyscy musieli i chcieli się zaangażować, to, że nasze rodziny poznawały się w każdy weekend (na długo przed Ślubem) przy sprzątaniu Woliborza. No i w końcu to, że tydzień przed Ślubem spędziliśmy na miejscu, walcząc z przeciwnościami losu , jedząc wspólne posiłki, przygotowując dekoracje. W dniu uroczystości już byliśmy Rodziną. Sam dzień Zaślubin był przepiękny, pogoda dopisała jak nigdy- Rodzina i Znajomi znający Wolibórz zgodnie stwierdzili, że tak ciepła noc na początku czerwca jest tam zupełnie niespotykana. Co się tyczy Pary Młodej- byliśmy niezwykle radośni i szczęśliwi. Wszystko wydawało mi się najpiękniejsze, idealne, takie jakie sobie wymarzyliśmy i zaplanowaliśmy. Msza Święta była bardzo tradycyjna, ze starymi pieśniami, oraz wspaniałą oprawą muzyczną.  Zawdzięczamy to Ciociom i Kuzynostwu, które zgodziło się grać nam w trakcie ceremonii. Nie obyło się bez wzruszeń. Ze Mszy Św. nie pamiętamy zbyt wiele, ale na samą myśl o niej wciąż odczuwamy głęboką radość, która towarzyszyła nam podczas składania przysięgi. Wesele niesamowicie się udało, parkiet nigdy nie pustoszał, muzyka była zróżnicowana, a my z Panem Młodym wytańczyliśmy się za wszystkie czasy.  Mimo 150 osób panowała atmosfera rodzinnego spotkania, człowiek czuł się tak jakby wszystkich znał (relacje Gości). Nasz Catering spisał się na medal, prawie ze wszystkim sobie poradził, a jedzenie było wyśmienite. Ryzykowaliśmy i my i oni. To było ich pierwsze tego typu przedsięwzięcie na tak dużą skalę. Postawiliśmy na jakość i nie żałujemy. Szynki, kiełbasy, smalec- wszystko domowej roboty.

Nie było smętnego siedzenia za stołem, krzyków gorzko, gorzko w ramach dodatkowych atrakcji dla weselników. Była zabawa do upadłego. My z Panem Młodym skończyliśmy o 7.30. Bawiliśmy się wyśmienicie, byliśmy przeszczęśliwi. Efekt przerósł nasze najśmielsze oczekiwania. Myślę, że Goście też byli zaskoczeni. Do tej pory słyszę, że to było najwspanialsze Wesele na jakim się bawili. A, ponieważ jestem perfekcjonistką, wiem, że gdybym miała choć jeden dzień więcej, dopięłabym wszystko na ostatni guzik :-)

Wesele było organizowane w tak wymagających i ciężkich warunkach, że staraliśmy się przewidzieć dosłownie wszystko. Nie udało się, na tydzień przed musieliśmy zamówić koparkę by wyrównać teren pod namiot i zostało tylko wspomnienie o pięknym trawniku.

Korzystajcie z pomocy Waszych najbliższych, postarajcie się zaangażować każdego, dać zadanie, w którym się odnajdzie. Wspólna organizacja niesamowicie scala i łączy Rodziny.  A potem każdy czuje się częścią takiego przedsięwzięcia.

Nie poddawajcie się. Nasi Rodzice  nie chcieli zgodzić się na wesele w Woliborzu. Musieliśmy ich bardzo długo przekonywać do naszego pomysłu. Wyszło na nasze, wyszło przepięknie i po całym przedsięwzięciu Rodzice podziękowali nam, za to, że uparliśmy się na Wolibórz.

MIEJSCE PRZYJĘCIA WESELNEGO – Wolibórz, stary młyn należący do Rodziców Bartka. Wesele odbyło się w specjalnym namiocie. Tu mieliśmy rozstawione ławy i stoły, swoje stanowisko miał catering, znajdował się wiejski stół i goście mogli się posilić. W stodole, która była bezpośrednio połączona z namiotem, odbywały się tańce.

DEKORACJE I ARANŻACJE – Dekoracje wykonaliśmy sami. Koronkowe girlandy szykowaliśmy w czwartek, wieszaliśmy w piątek. Wszystkie słoiczki obklejone koronką, które posłużyły za lampiony, wazoniki w kościele i na stołach, to wynik systematycznej pracy w ciągu tych ośmiu miesięcy poprzedzających Ślub i Wesele. Ceramika na której były wyłożone ciasta i truskawki (na zdjęciach widać koronkową paterę z wiankiem, truskawki na listkach) to moja sprawka. Od listopada do maja co tydzień chodziłam na zajęcia i lepiłam talerzyki, miski itp. Sami uporaliśmy się z hamakami, moskitierami zwisającymi z drzew i z słomą służącą za siedziska. Koronkowe poduchy wypchane słomą to wyprawa ślubna mojej Babci. Wszystkie przetwory: ogórki kiszone, papryka, dynia i gruszki w marynacie szykowałyśmy z moją Mamą jesienią 2014. Koryta z piaskowca z wódką, słomą i lodem to też nasz pomysł i nasza realizacja. Kwiaty w oknach i donice porozstawiane na całym terenie zaproponowała Teściowa. Wyglądały wspaniale. Wianki dla panien plotły siostra, kuzynki, przyszła szwagierka z pomocą mężczyzn w wieczór przed weselem.

ZAPROSZENIA – Zaproszenia od początku do końca zaprojektował Bartek, naszkicował dom w Woliborzu, a także Kościół, w którym się pobraliśmy. Sami je drukowaliśmy, składaliśmy i kleiliśmy koronki.

WINIETKI I PODZIĘKOWANIA DLA GOŚCI – Funkcję zarówno winietek, jak i prezentów dla gości pełniły słoiczki z augustowską żurawiną. Przetwory robiłam sama, jeszcze w październiku. Na wieczku, odcisnęliśmy pieczątki z datą ślubu i podziękowaniem za przybycie oraz miniaturą domu w Woliborzu. Pieczątki zaprojektował i wyciął laserowo mój Mąż. Jeśli chodzi o prezent dla Rodziców to Bartek zaprojektował album, w którym zestawił zdjęcia obu Rodzin, a także nas samych w podobnych sytuacjach, na przestrzeni naszego całego życia.

PIERWSZY TANIEC – Z racji tego, że do Ślubu Bartek mieszkał w Szwajcarii, ja w Polsce, nie było możliwości byśmy uczęszczali na jakikolwiek kurs tańca. Kilka miesięcy przed Weselem wpadliśmy na pomysł. Skoro zależy nam na polskim Ślubie i polskich akcentach, dlaczego by nie zatańczyć Poloneza.  W czwartek 4.06 moja Mama pokazała nam kilka figur, ustawiła inne pary ( Rodzeństwo i Kuzynostwo), które po kilku taktach pojawiały się nagle za Parą Młodą. Zamysł był taki, żeby po naszym występie dołączyła reszta Gości. Wyszliśmy z namiotu i zeszliśmy po trawie do samej granicy posesji. Wyglądało to przepięknie.

Zobaczcie koniecznie drugą część realizacji (link znajdziecie poniżej) oraz klip ślubny dostępny TU.

Rysunek1

ZOBACZ CZĘŚĆ 2

* * *

PALETA KOLORÓW

  czerwień biel błękit żółty zieleń paleta.hotorange

NOWOŻEŃCY: Natalia i Bartosz

DATA ŚLUBU: 6 czerwca 2015

ŚLUB I WESELE: Wolibórz koło Nowej Rudy (Góry Sowie)

NAMIOT: EKO DYNAMIC

SUKNIA I WELON: szyta na zamówienie u teatralnej krawcowej, koronkowa, romantyczna sukienka

BUTY PANNY MŁODEJ: Gino Rossi

GARNITUR I MUSZKA: Diuk

BUTY PANA MŁODEGO: Ryłko

PAPETERIA: projekt i wykonanie Para Młoda

MUZYKA: Workart Radosław Piórek i HooDoo Band

AUTO: zabytkowa czerwona Warszawa

FILM: ONE LOVE STUDIO

FOTOGRAFIA: LUCKY IN LOVE

* * *

REKLAMA

bookab

zdjęcia: LUCKY IN LOVE
Tagi: Kategoria: WASZE ŚLUBY

5/6 WASZE ŚLUBY Monika i Maciej I

by poniedziałek, czerwiec 1, 2015

Odczarujemy po raz kolejny ślub w zimie! A to wszystko za sprawą niezwykłego, błękitnego, bardzo boho i whimsical śluby przecudnej urody Moniki i Maćka! Kiedy Monika przesłała nam maila z informacją, że jej ślub odbył się w stylu boho boho 😉 i było to w lutym z szafirkami w roli głównej, wiedziałyśmy, że musiało być pięknie. I nie było… Bo było PRZEPIĘKNIE! To coś fantastycznego, co udało się stworzyć Monice i Maćkowi! Przede wszystkim stylizacja Moniki. Brak mi słów. Suknia (fantastyczna kreacja projektu Tadashi Shoji) o prostej linii, z długimi rękawami, ale za to z jakiej koronki! Nie można oderwać oczu od tłoczonej, zjawiskowej tkaniny! Monika, której uroda i styl powaliły nas, zdecydowała się  na rozpuszczone włosy w stylu hippiski z lat 70. XX wieku, które przewiązała delikatną opaską. Uzupełnieniem jej fenomenalnej stylizacji była kawowa kamizelka i biżuteria od Tiffany’ego. Bukiecik z błękitnych szafirków i białej gipsówki to kwintesencja całej stylizacji. Lekko, nonszalancko i obłędnie stylowo! To z pewnością jedna z pięciu najpiękniejszych ślubnych stylizacji, które widziałam w Polsce! Cudna Para wraz z Tatą Moniki przygotowali wszystkie piękne dekoracje! Nie do wiary! Ekologiczny papier winietek i kart menu, butelki obwiązane jutą i sznurkiem, plastry drewna, szafirki w przeróżnych pojemnikach – po prostu MAGIA! Wszystkie detale przygotowano samodzielnie i własnoręcznie! Wielkie brawa dla Taty za zaangażowanie i oszałamiające efekty! Także piękny tort ozdobiony girlandką z imionami Nowożeńców to domowy wypiek. Monika i Maciej zrealizowali od A do Z, w polskich warunkach, w bardzo nieślubnym miesiącu (luty!) ślub, który można pokazywać na całym świecie! Jest przepiękny, stylowy, pomysłowy! Wielkie brawa! Wielkie ukłony! Wielkie WOW! Koniecznie zobaczcie również część 2 (link znajdziecie poniżej) z fantastycznym, bardzo hippie plenerem!  Z przyjemnością nominuję ten ślub do tegorocznego plebiscytu THE BEST OF BRIDELLE!

* * *

Monika i Maciej –  Był to jeden z piękniejszych dni w naszym życiu. Było sielsko, wiejsko i anielsko. Rodzinna atmosfera, pyszne jedzenie i wspaniała muzyka. Bawiliśmy się do 6. nad ranem! W tym wyjątkowym dniu, nic byśmy nie zmienili i moglibyśmy przeżywać to co weekend 😉 Wszystkie dekoracje były przygotowywane własnoręcznie przez nas i Tatę Moniki. Zabierzcie się porządnie za przygotowania na 8 miesięcy przed ślubem. Wcześniej nie ma sensu, bo koncepcja może się zmienić. Nasza złota rada – WRZUĆCIE NA LUZ :-)

Rysunek1

ZOBACZ CZĘŚĆ 2

* * *

PALETA KOLORÓW

  błękit paleta.ecru royal blue chiffon granat

NOWOŻEŃCY: Monika i Maciej

DATA ŚLUBU: 7 lutego 2015

ŚLUB: Chmielno

WESELE: Agroturystyka U Chłopa / Chmielno

SUKNIA: TADASHI SHOIJ

BUTY PANNY MŁODEJ:  Nina Basco

OPASKA: So in Love

BIŻUTERIA: Tiffany & Co

MAKE UP & HAIR: AGATA ZYGADŁO

GARNITUR: Vistula

MUSZKA: Mrs Bow Tie

MUZYKA: Kapela Muzycznego Niepokoju

* * *

REKLAMA

bookab

zdjęcia: AM
Tagi: Kategoria: WASZE ŚLUBY

5/5 WASZE ŚLUBY Ewelina i Bernard

by piątek, maj 22, 2015

Zakochacie się w tym ślubie. Gwarantuję! My po prostu nie możemy oderwać wzroku od cudownej Pary Młodej, stylizacji, kolorów, kwiatów i niesamowitej atrakcji dla gości w postaci gier plenerowych. Każdy element tej realizacji został przemyślany i wykonany perfekcyjnie! Ilość cudownych detali, które zobaczycie poniżej po prostu powala! Począwszy od cudnej, słodkiej, dziewczęcej, wręcz bajkowej (a bajki w tym przypadku nie są przypadkiem ;-)) stylizacji prześlicznej Eweliny, przez wyrafinowaną, elegancką, ale z pazurem stylizację Bernarda (czy nie przypomina on Anthony’ego Kiedisa z Red Hot Chilli Peppers? ;-)), aż po wspomniane przeze mnie rozrywki od WOODBE! Ewelina i Bernard zadbali, aby każdy z elementów był sensownie umocowany w ich historii, zainteresowaniach, pasjach, osobowości. Przyznam, że dla mnie jest to absolutnie zjawiskowa realizacja. Odważna, konsekwentna, romantyczna. Nic nie pozostawiono tu przypadkowi. Peonie i lawenda – nie ma piękniejszego duetu w czerwcu. Biały cabriolet marki Saab – nieoczywisty, porywisty i stylowy. Lampiony ozdobione lawendą i winietki z ekologicznego papieru. Olśniewający, oczywiście ozdobiony lawendą tort i fantastyczna organizacja atrakcji dla gości! Cud, miód, peonie i lawenda 😉 Przeczytajcie koniecznie relację Pary Młodej i podziwiajcie ich ślub na przepięknych zdjęciach Moniki Mamoń. Z przyjemnością nominuję ten ślub do tegorocznego plebiscytu THE BEST OF BRIDELLE!

* * *

Ewelina i Bernard – Nasz ślub był kwintesencją szczęścia. Czuliśmy wielką radość, a stres był nam w tym dniu zupełnie obcy. Ślub był spełnieniem naszych marzeń, zrealizowaliśmy pewien plan, który obrazował nasze emocje, nasze osobowości. Wszystkie akcenty tego wesela były bardzo osobistym przekazem kim jesteśmy i w którą stronę chcemy podążać. Lawenda – nasz ulubiony kwiat, piwonia Eweliny to marzenie z dzieciństwa, zaproszenie w kształcie bajki dla dzieci – czytamy sobie bajki przed zaśnięciem, gry plenerowe – uwielbiamy aktywnie spędzać czas na świeżym powietrzu. Te wszystkie elementy sprawiają, że te wesele było wyjątkowe. Po prostu NASZE :-) Zwracajcie szczególną uwagę na… szczegóły :-) W nich leży cała moc i wyjątkowość ślubu i wesela. Rzeczy podstawowe takie jak sala, muzyka i jedzenie są rzeczami oczywistymi stanowiącymi fundament wesela, jednakże to właśnie te drobne szczegóły sprawiają, że przyjęcie pozostanie zapamiętane jako te wyjątkowe. Polecamy nietuzinkowość. W tym leży sekret wyjątkowego wydarzenia. W naszym przypadku byliśmy bardzo zadowoleni z atrakcji, które zapewniliśmy naszym gościom. Nie były to głupie, oklepane zabawy weselne, lecz świeże i pomysłowe gry plenerowe, które bardzo zaangażowały gości. Goście do dzisiaj je wspominają, jako jedne z najlepszych punktów naszego wesela :-) Ślub ma być spełnieniem waszych marzeń! Nie rodziców, nie cioci, rodzeństwa, przyjaciół, którzy mają inny pogląd na ten temat. Jeśli zrealizujecie swoje pomysły i pragnienia będzie ten dzień tym jednym z najpiękniejszych w waszym życiu.

Rysunek1

* * *

PALETA KOLORÓW

ciemny róż beż lawenda chiffon granat

NOWOŻEŃCY: Ewelina i Bernard

DATA ŚLUBU: 28 czerwca 2014

ŚLUB: Częstochowa

WESELE: ZAMEK LUBLINIEC / Lubliniec

SUKNIA: Justin Alexander / Salon Karolina, Kraków

BUTY PANNY MŁODEJ: Gianmarko

KOLCZYKI: Apart

MAKE UP: Marta Mazurek

HAIR: Salon Fryzjerski – Gawrońscy

GARNITUR I MUSZKA: Bytom

SPINKI: Apart

BUTY PANA MŁODEGO: Massimo Dutti

PAPETERIA: projekt Pary Młodej

FLORYSTYKA: KWIACIARNIA PROWINCJONALNA

MUZYKA: DJ PORSCHE

TORT: FLORENTYNKA

GRY PLENEROWE DLA GOŚCI: WOODBE

AUTO: WEDDING SAAB

FOTOGRAFIA: MONIKA MAMOŃ – MANUKO STUDIO

* * *

REKLAMA

bookab

zdjęcia: MANUKO STUDIO
Tagi: Kategoria: WASZE ŚLUBY