Brytyjczycy mają to we krwi! Uwielbiam ich śluby, bo są zawsze obłędnie eleganckie! Oczywiście tradycyjnie zachwyca mnie i powala miejsce zaślubin i przyjęcia. I skręca mnie z zazdrości, dlaczego w Polsce jest tak niewiele takich obiektów. Idealnie dobrana stylizacja – elegancja, wytworna. Żadnych niedociągnięć i szaleństw. I chociaż jestem miłośniczką dużo bardziej luźnych i mniej zobowiązujących stylizacji, to nie mogę nie przyznać, że taka perfekcja jest zniewalająca! Piękna suknia PM, idealna, angielska jaskółka Pana Młodego. Delikatne kwiaty i pastelowe kolory. Reportaż jest bardzo długi i szczegółowo ukazuje dzień ślubu. Od przygotowań, przez ceremonię zaślubin, przez krótki plener na terenie okalającym zamek oraz przyjęcie. Oglądając tak szczegółowe realizacje, jeszcze bardziej doceniam całodniową pracę fotografa, objuczonego nie rzadko więcej, niż jednym aparatem, obiektywami i innymi niezbędnymi akcesoriami.
9/11 French Shabby Chic
Nie mogło się obyć bez rustykalnego ślubu! Taki dzień, to dzień stracony 😉 Żeby nie było jednakże zbyt rustykalnie, to ten ślub łączy w sobie wiejską prostotę i wyrafinowany, prowansalski szyk. Czyli to, co kochamy najbardziej! A tu podoba mi się wszystko. Zachwycające kolory i dodatki! Zauważcie, że nie trzymano się sztywno jednego koloru. Znajdziecie tu i róż peonii, i lazur oraz turkus kreacji druhen oraz krawatów, pachnącą słońcem lawendę i piękne odcienie beżu i kremu! Jeden wspólny mianownik wszystkich kolorów, to NATURA! Zresztą w takim otoczeniu, trudno byłoby oczekiwać ociekających złotem i karminem ornamentów i żyrandoli, prawda? Idealnie dobrane detale – rożki z kwiatami suszonej lawendy, ogrodowe i polne kwiaty w słoiczkach, winietki umocowane w korkach od wina. Wszystko pachnie latem, trawą i kwiatami! Oczywiście nie mogę nie zauważyć bukietu z peonii 😉 A zobaczcie, jak jest wykończony! Jutą i starą broszą. Uwielbiam takie detale, a Wy?